Denys Szmyhal zasugerował w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Times", że należy rozpocząć ogromne inwestycje w zbrojenia opiewające na miliardy funtów, aby powstrzymać Rosję przed ponowną inwazją na Ukrainę i atakiem na Europę.
- Nie powinniśmy wyobrażać sobie scenariusza armagedonu. Powinniśmy być po prostu gotowi - stwierdził były ukraiński premier, a obecnie minister obrony.
Gotowość do obrony
Według Szmyhala, kiedy dojdzie do przerwania walk na ukraińskim froncie, Wielka Brytania i Europa będą musiały wysłać wojska do Ukrainy i przygotować się do obrony. Powiedział, że żołnierze powinni być rozmieszczeni w obozach szkoleniowych i kwaterach znajdujących się w głównych miastach ukraińskich, aby mogli "natychmiast reagować".
Szmyhal wyraził oczekiwanie, że byłoby to podobne do podejścia określonego w artykule 5 Traktatu północnoatlantyckiego, zgodnie z którym atak na jedno państwo jest uznawany za atak na cały Sojusz Północnoatlantycki.
Minister poruszył też kwestię ewentualnego zakazu lotów nad Ukrainą w ramach porozumienia pokojowego, być może nawet dla samolotów USA i innych sojuszników, za co linia frontu byłaby obsadzona dronami. Drony i inny sprzęt obserwacyjny służyłby do monitorowania wszelkich naruszeń zawieszenia broni.
Deklaracje pięciu państw
Według Szmyhala, obecnie pięć krajów zadeklarowało chęć wysłania żołnierzy na Ukrainę po zakończeniu walk.
Minister obrony Ukrainy w rozmowie z brytyjską gazetą opisał także sytuację w tzw. strefie śmierci, czyli 10-40-kilometrowym pasie na froncie, gdzie - jak stwierdził - "nic żywego nie może się poruszać, ponieważ drony latają i niszczą wszystko lub zabijają wszystkich, którzy tam się znajdą".
Zdaniem Szmyhala, aby móc konkurować z Rosją, Ukraina musiałaby produkować 400 tysięcy dronów miesięcznie. - Ta wojna to zupełnie inny rodzaj wojny - podkreślił.
Według ministra Ukraina i Europa powinny wspólnie pracować nad rozwojem nowej broni, którą będzie można sprawdzić na polu walki.
Autorka/Autor: tas/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru