Panika, kamienie i ranni. Minister zamknie się na 14 dni z przechodzącymi kwarantannę, by uspokoić nastroje

Mieszkańcy miasteczka Nowi Sanżary w środkowej części Ukrainy próbowali zablokować przyjazd ewakuowanych z chińskiego miasta Wuhan. Doszło do zamieszek. 45 Ukraińców i ponad 30 obcokrajowców przybyło w czwartek wieczorem na kwarantannę do ośrodka w miasteczku. Aby uspokoić sytuację, ukraińska minister zdrowia zapowiedziała, że zamknie się razem z przybyłymi na 14 dni, by pokazać, że nie stanowią niebezpieczeństwa.

Mieszkańcy miejscowości Nowi Sanżary w obwodzie połtawskim sprzeciwiali się przyjazdowi ewakuowanych. Portal RBK-Ukraina przekazał, że ludzie rzucali różnymi przedmiotami - w tym kamieniami - w autobusy, palili opony i "zachowywali się agresywnie". Strażacy ugasili ognisko, które przed ośrodkiem rozpalili protestujący. Portal dodał, że zebrani próbowali zbudować barykadę i zablokować dojazd do obiektu.

Agencja Reutera w czwartkowy wieczór informowała o trwającym niemal cały dzień "pacie" między protestującymi i siłami porządkowymi. Na miejscu pojawiło się kilkuset mundurowych z różnych formacji. Mieli oni do dyspozycji nawet pojazd opancerzony. Według doniesień Reutersa, w dwóch autobusach z osobami zmierzającymi na kwarantannę do Nowych Sanżarów wybito kamieniami kilka szyb.

Między niektórymi z protestujących a policją doszło do starć. Reuters pisał o kilku osobach "leżących na ziemi po starciach". W sumie zatrzymano 24 osoby, a dziewięciu funkcjonariuszy i jedna z protestujących osób byli opatrywani przez lekarzy i ratowników.

Ukraińska redakcja BBC informowała, że tłum wykrzykiwał pod adresem policjantów: "hańba!" i "faszyści!". Policja szacowała, że w akcji uczestniczyło około 600-700 osób z miasteczka i regionu. BBC Ukraina dodało, że w tłumie były agresywne osoby, które "podburzały protestujących do prowokacji".

Agencja Reutera cytowała jedną ze sprzeciwiających się pojawieniu ewakuowanych z Wuhanu osób, która stwierdziła, że kwarantannę powinno się przeprowadzić w Czarnobylu. Inna mówiła o tym, że miejsce tych osób jest w parlamencie w Kijowie.

Władze lokalne apelują do prezydenta, by ewakuowani nie zostawali w ośrodku

Na miejsce przybył premier Ukrainy Ołeksij Honczaruk, który poinformował, że w miejscowości będzie działał rządowy sztab operacyjny. W Nowych Sanżarach był też szef MSW Arsen Awakow.

Na piątek lokalne władze zwołały pilne posiedzenie miejscowej rady w związku z sytuacją w miasteczku. Zwróciły się też do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prośbą, by ewakuowani nie byli pozostawieni w ośrodku na obserwację, ponieważ obiekt nie jest ich zdaniem do tego przygotowany - pisze portal Ukrainska Prawda.

Mimo apelu prezydenta o zachowanie spokoju skierowanego do mieszkańców i zapewnienia, że nie ma ryzyka pojawienia się koronawirusa w regionie, bo przybyli z chińskiego Wuhanu jeszcze przed wejściem na pokład pierwszego samolotu byli dwa razy badani, sytuacja pozostawała napięta jeszcze wiele godzin.

Źródło: Google Maps

"Razem z nimi spędzę 14 dni w jednym pomieszczeniu"

W czwartek wieczorem minister ochrony zdrowia Ukrainy Zoriana Skałecka zapowiedziała, że spędzi 14 dni w ośrodku. "Zdecydowałam, że dołączę do ludzi będących pod obserwacją. Razem z nimi spędzę 14 dni w jednym pomieszczeniu, w tych samych warunkach. Mam nadzieję, że moja obecność uspokoi tych, którzy są w Nowych Sanżarach, jak i inne strony" - napisała minister ochrony zdrowia na Facebooku.

"Jeszcze raz chcę podkreślić - ci ludzie to nasi rodacy, nie są nam obcy. Mieszkamy w jednym kraju i powinniśmy troszczyć się o ich zdrowie i bezpieczeństwo" - dodała.

Z Wuhanu ewakuowano 73 osoby

Ewakuowani przybyli ostatecznie na miejsce autobusami w asyście policji. Przyjechali tam z lotniska w Charkowie, dokąd przylecieli po wcześniejszym tankowaniu w Kijowie.

Z Wuhanu jednym samolotem ewakuowano 45 obywateli Ukrainy, 27 Argentyńczyków, a także obywateli: Dominikany, Ekwadoru, Salwadoru i Kostaryki. Są wśród nich dzieci. Ośrodek, do którego trafili, ma być całodobowo ochraniany przez policję i Gwardię Narodową.

Czytaj także: