Karol III będzie królem w 15 krajach, być może jednak niedługo. "Czas się pożegnać"

Źródło:
BBC, Guardian, Sky News
Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej na nagraniach archiwalnych
Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej na nagraniach archiwalnychArchiwum Reuters
wideo 2/3
Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej na nagraniach archiwalnychArchiwum Reuters

Karol III będzie panował w 15 spośród 56 państw Wspólnoty Narodów (Commonwealth). Brytyjskie media zwracają jednak uwagę, że podejście części z nich do monarchii jest sceptyczne. - Czas się pożegnać - stwierdziła nawet minister rządu Jamajki. I w tej opinii nie jest odosobniona.

W sobotę rozpoczną się uroczystości związane z koronacją Karola na nowego króla Wielkiej Brytanii i 14 innych państw Wspólnoty Narodów. Państwa te to tzw. commonwealth realms (królestwa wspólnotowe), czyli takie, w których brytyjski monarcha pozostaje symboliczną głową państwa. Karola III za swojego króla uznają: Zjednoczone Królestwo, Nowa Zelandia, Kanada, Australia, Jamajka, Antigua i Barbuda, Bahamy, Belize, Grenada, Papua Nowa Gwinea, Wyspy Salomona, Saint Kitts i Nevis, Saint Lucia, Saint Vincent i Grenadyny oraz Tuvalu. To jednak może się wkrótce zmienić, bo niektóre z nich sugerują, że czas odejść od monarchii.

ZOBACZ TEŻ: Wiadomość dla Karola III w przeddzień koronacji. Zapytano Brytyjczyków, czy monarchia jest dla nich ważna

Jamajka i Belize - koniec z monarchią?

W opublikowanej 4 maja rozmowie ze Sky News Marlene Malahoo Forte, minister ds. prawnych i konstytucyjnych rządu Jamajki powiedziała, że koronacja Karola III przyspiesza plany kraju co do stania się republiką. Wskazała, że referendum w tej sprawie może odbyć się nawet w 2024 roku. Oznaczałoby to, że Jamajka mogłaby uniezależnić się od monarchii brytyjskiej i mieć własną głowę państwa. - Jamajka planuje napisać nową konstytucję (...), która zerwie więzi z monarchą jako naszą głową państwa - podkreśliła Forte. - Nadszedł czas. Jamajka w jamajskich rękach. Musimy to zrobić, zwłaszcza w obliczu zmiany w monarchii (brytyjskiej - red.). Mój rząd uważa, że musimy to zrobić teraz. Czas się pożegnać - stwierdziła. Forte przyznała, że wyznaczony termin jest "ambitny" i wymaga konsultacji publicznych oraz przedstawienia projektu ustawy w parlamencie. Jak zapowiedziała, to może nastąpić jeszcze w tym miesiącu.

- Wielu Jamajczyków darzyło ciepłym uczuciem i utożsamiało się z królową Elżbietą II (...). Ale nie identyfikują się z królem Karolem. On jest dla nas tak obcy, jak to tylko możliwe - stwierdziła minister.

Innym krajem, który może wkrótce zmienić ustrój, jest Belize. Premier tego kraju Johnny Briceño w przeddzień koronacji Karola III powiedział w rozmowie z "Guardianem", że jest "całkiem prawdopodobne", iż jego kraj może być kolejnym członkiem commonwealth realm (po Barbadosie, który zdecydował tak w 2021 roku), który go opuści i zostanie republiką. - Myślę, że szanse są dość spore - powiedział. Zauważył też, że mieszkańcy jego kraju nie są szczególnie podekscytowani koronacją. - Jesteśmy tak daleko od Wielkiej Brytanii (...). Nie widać, aby ludzie wywieszali brytyjską flagę - stwierdził. Belize jest jedynym państwem z commonwealth realm, którego Karol III nigdy nie odwiedził.

ZOBACZ TEŻ: Królewski fotograf o Karolu, jakiego nie znają ludzie. "Miał zamiar coś zmienić i robił to"

Sceptyczne nastroje wobec monarchii

BBC zauważa, że w pozostałych państwach commonwealth realms także żywa jest debata na temat tego, czy zmienić system na republikański. Jednym z nich jest Australia. "Przechadzając się ulicami Sydney trudno jest znaleźć jakąkolwiek oznakę, że za chwilę będzie koronowany nowy król Australii" - zauważa portal.

Wielu Australijczyków nie wie kiedy koronacja ma się odbyć albo w ogóle nie jest zainteresowanych tym tematem. W sobotni wieczór znane miejsca w kraju mają zostać podświetlone na fioletowo, jednak skala obchodów jest daleka od tego, jak w przeszłości traktowano królewskie śluby lub pogrzeb Elżbiety II. "Król Karol nie jest tak popularny jak królowa Elżbieta II, a jego koronacja następuje w momencie, gdy tendencje republikańskie w Australii są najsilniejsze od dziesięcioleci. 25 lat po tym, jak kraj zagłosował w referendum przeciwko zerwaniu z monarchią, rośnie zapotrzebowanie na kolejne podejście" - wskazuje BBC. W dodatku premier Australii Anthony Albanese powiedział niedawno, że system republikański jest "nieunikniony".

Podobna sytuacja następuje w Nowej Zelandii, gdzie premier Chris Hipkins w tym tygodniu podkreślił, iż jest republikaninem i wierzy, że kraj zrezygnuje kiedyś z monarchii.

Według BBC również w Kanadzie panuje "obojętność" wobec króla Karola, a Kanadyjczycy nie wykazują takiej samej sympatii wobec niego, jak kiedyś wobec Elżbiety II. Według sondaży coraz częściej są wręcz zainteresowani odsunięciem ich kraju od brytyjskiej monarchii. Z badania pracowni Angus Reid z końca kwietnia wynika, że nieco ponad połowa Kanadyjczyków nie chce, by kraj przez kolejne pokolenia pozostawał monarchią konstytucyjną, a dwóch na pięciu respondentów nie jest zainteresowanych jutrzejszą koronacją.

W Saint Kitts i Nevis, państwie wyspiarskim położonym na styku Morza Karaibskiego i Atlantyku, też dyskutuje się o tym, czy kraj powinien przekształcić się w republikę. Prawie 40 lat temu państwo uzyskało niepodległość od Wielkiej Brytanii, ale według BBC nadal trwa tam debata na temat jego tożsamości.

Koronacja Karola III - program specjalny w TVN24 i TVN24 GO - start o 11.00

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: BBC, Guardian, Sky News

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MARTIN DIVISEK