Gwiazdy K-popu przytulały małą pandę. Wzbudziły gniew Chińczyków

Gwiazdy K-popu zostały sfilmowane w tym miesiącu w południowokoreańskim zoo, gdzie przytulały trzymiesięczną pandę o imieniu Fu Bao. Jak pisze BBC, nagranie wydaje się "niewinne", jednak wywołało falę krytyki w Chinach.

Gdy Blackpink opublikował na Youtubie nagranie, na którym przytula małą pandę, zespół trafił na pierwsze strony gazet w Chinach - pisze BBC. Chińskie media oskarżyly Koreanki o narażenie zwierząt na niebezpieczeństwo. Dziennik "China Daily" napisał, że "istnieje ryzyko przeniesienia infekcji odzwierzęcych, ponieważ niektóre członkinie zespołu mają psy i koty". Inne gazety wskazywały, że piosenkarki były zbyt umalowane i dotykały pandy bez masek ochronnych i rękawiczek.

Pandy to symbol dumy narodowej Chin - jedynego kraju, w którym żyją na wolności. Opieka nad tym gatunkiem to dla Chińczyków sprawa najwyższej wagi. Często wypożyczają oni te zwierzęta państwom na całym świecie, co określa się mianem "dyplomacji pand".

Główny bohater kontrowersji, Fu Bao ("szczęśliwy skarb"), urodził się w lipcu. Jego rodzicami jest para pand wielkich, które trafiły do Korei Południowej z prowincji Syczuan w 2016 roku. W zeszłym tygodniu malca po raz pierwszy pokazano publicznie.

Chińskie organizacje wskazują, że istnieją surowe zasady i przepisy dotyczące obchodzenia się z pandami, które są uznawane przez WWF za gatunek zagrożony. Podkreślają, że zajmować mogą się nimi jedynie przeszkoleni specjaliści.

Zespół nie zabrał głosu w tej sprawie, ale kontrowersyjne nagranie zostało usunięte z Internetu.

W odpowiedzi na falę krytyki oświadczenie wydała jednak wytwórnia muzyczna YG Entertainment, która broniła grupy, argumentując, że przez cały czas wszystkie członkinie zespołu miały na sobie odzież ochronną, maski oraz rękawiczki higieniczne.

Dodała jednocześnie, że "z szacunku do praktyki współpracy międzynarodowej i zaleceń ekspertów od pand (...) postanowiliśmy wstrzymać publikację filmu".