Kim Dzu Ae, 10-letnia córka Kim Dzong Una, jest jego najbardziej prawdopodobną następczynią - wskazały południowokoreańskie służby wywiadowcze. Dziewczynka po raz pierwszy pokazana została publicznie pod koniec 2022 roku i od tamtej pory nie ustają spekulacje na jej temat. Seul zaznacza jednak, że obecny dyktator Korei Północnej jest jeszcze młody, więc nic nie jest przesądzone w kwestii jego sukcesji.
Narodowa Służba Wywiadowcza Korei Południowej w czwartek po raz pierwszy wskazała, że Kim Dzu Ae, 10-letnia córka Kim Dzong Una, jest jego prawdopodobną następczynią. "Na podstawie wszechstronnej analizy działalności publicznej i poziomu szacunku wobec Kim Dzu Ae od czasu jej pierwszego publicznego wystąpienia wydaje się, że jest ona obecnie najbardziej prawdopodobną następczynią" - przekazano. Jednocześnie podkreślono, że wciąż nic nie jest przesądzone: "Mamy oczy otwarte na wszystkie możliwości, ponieważ Kim Dzong Un jest wciąż młody, nie ma poważniejszych problemów zdrowotnych i istnieje wiele zmiennych".
ZOBACZ TEŻ: Kim Dzong Un pokazał swoją następczynię? "To może być chytry, bezczelny plan Korei Północnej"
Następczyni Kim Dzong Una
Prywatne życie północnokoreańskiego dyktatora utrzymywane jest w tajemnicy. Uważa się jednak, że Kim Dzu Ae jest drugim najstarszym dzieckiem północnokoreańskiego przywódcy i ma około 10 lat. Od listopada 2022 roku, kiedy po raz pierwszy pojawiła się publicznie, oglądając u boku ojca start rakiety dalekiego zasięgu, nie ustają spekulacje na jej temat. Teraz jednak po raz pierwszy także dobrze poinformowany wywiad Korei Południowej wskazał, że dziewczynka rzeczywiście może być szykowana do przejęcia władzy w Pjongjangu. Południowokoreański minister ds. zjednoczenia Kim Jung Ho stwierdził, że "ciągłe skupianie uwagi na córce Kim Dzong Una można postrzegać jako dowód na to, że Korea Północna spieszy się z przedstawieniem zamiarów sukcesyjnych w trudnych okolicznościach wewnętrznych".
BBC wskazuje również, że o 10-latce w Korei Północnej mówi się jako o "szanowanej" córce, a ten przymiotnik jest zarezerwowany dla najważniejszych osób w tym kraju. W przypadku Kima nazwano go "szanowanym towarzyszem" dopiero po ugruntowaniu się jego statusu przyszłego przywódcy. Przedstawienie Kim Dzu Ae opinii publicznej ma być dla Kima sposobem na zapewnienie córce ustabilizowania swojej pozycji, zanim przejmie władzę.
ZOBACZ TEŻ: Kim jest córka Kim Dzong Una?
Napięcie w Korei
Analiza przeprowadzona przez południowokoreańską Narodową Służbę Wywiadowczą pojawiła się niedługo przed tym, jak reżim w Pjongjangu wystrzelił w stronę południa ponad 200 pocisków artyleryjskich. Pociski spadły na północ od linii granicznej, czyli faktycznej granicy morskiej między obiema Koreami. - To akt prowokacji, który eskaluje napięcie i zagraża pokojowi na Półwyspie Koreańskim - powiedział rzecznik południowokoreańskiej armii Lee Sung-joon. Jak podkreślił, żaden z pocisków nie spadł na terytorium Korei Południowej i w ostrzale nikt nie ucierpiał.
Z powodu "możliwej prowokacji" ze strony Pjongjangu Korea Południowa nakazała jednak mieszkańcom leżącej blisko granicy z Koreą Północną wyspy Yeonpyeong udanie się do schronów - podała agencja informacyjna Yonhap.
Od 29 grudnia do piątku trwają wspólne południowokoreańsko-amerykańskie manewry w przygranicznym mieście Pocheon, 46 kilometrów na północny wschód od Seulu. Jak podała armia, pierwsze wspólne ćwiczenia sojuszników w tym roku mają na celu wzmocnienie połączonych zdolności operacyjnych przeciwko zagrożeniom militarnym ze strony Korei Płn.
Źródło: BBC, Guardian, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KCNA