"Komuniści-katolicy" kontra premier z poparciem

 
Berlusconi kontra prasa - odsłona kolejnaTVN24

Skandale wokół jego osoby nie czynią go mniej popularnym wśród rodaków, a głosy o ograniczaniu prasy to "żarty mniejszości komunistów i katolików-komunistów". Premier Włoch Silvio Berlusconi nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Większość Włochów chce być taka, jak ja, bo oni wiedzą, że Silvio Berlusconi nie kradnie - oświadczył premier w wypowiedzi dla należącej do niego stacji Canale 5. Dla Berlusconiego pogłoski o spadku jego popularności są nieprawdziwe, bo "wynosi 70 procent".

Skąd takie zaufanie? Jak podkreślił premier, Włosi nie interesują się bowiem jego życiem osobistym, ale sposobem, w jaki kieruje rządem. A tym kieruje oczywiście, według siebie, dobrze.

Z Kościołem znakomicie

Jako "znakomite" włoski premier określił też swoje i swojego rządu stosunku z Kościołem. "Kłamstwem" nazwał medialne doniesienia o ich znacznym pogorszeniu, po tym gdy wydawany przez jego rodzinę dziennik "Il Giornale" opublikował artykułu na temat redaktora naczelnego katolickiego "Avvenire" Dino Boffo.

Gazeta ujawniła, że Boffo został przed pięcioma laty skazany w sprawie obyczajowej, co środowiska kościelne i wielu polityków uznało za bezprecedensowy "atak".

Boffo podał się do dymisji w związku z artykułem, ale jego konsekwencją było między innymi odwołanie w ostatniej chwili przez Watykan spotkania Berlusconiego z sekretarzem stanu kardynałem Tarcisio Bertone.

Komuniści i katolicy-komuniści stroją sobie żarty

Jednak Berlusconi uważa, że stosunki z Kościołem "są znakomite od zawsze, oparte na stałym dialogu i takie będą dalej". Następnie podkreślił, że nie planuje się w najbliższym czasie jego spotkania z kardynałem Bertone. - Nie widzę takiej potrzeby, nie prosiłem o takie spotkanie, bo nie ma o co prosić - oznajmił Berlusconi.

Komentując stawiane mu zarzuty ograniczenia wolności prasy, o co oskarża go między innymi lewicowa "La Repubblica", Berlusconi powiedział: - To żart mniejszości komunistów i katolików-komunistów oraz ich gazet, których niestety jest 90 procent.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24