- Paksitańczycy nie robią wystarczająco dużo by zwalczać terroryzm - oskarża w telewizji Al Jazzera szef afgańskiego wywiadu. Tymczasem Pakistan ma od wtorku nowego szefa służby bezpieczeństwa.
Amrullah Saleh, szef afgańskiego wywiadu, oskarża Islamabad o brak chęci współpracy w rozwikłaniu sprawy zamachu na indyjską ambasadę w Kabulu.
W lipcowym zamachu zginęło ponad 60 ludzi, w tym indyjscy dyplomaci. Afganistan, ale też Indie i USA podejrzewają, że agenci pakistańskiego wywiadu ISI, mogli być zamieszani w atak. Pakistan zdecydowanie zaprzecza.
Saleh nie oczekuje od Islamabadu przyznania się do winy, ale współpracy. - Jeden z mózgów zamachu żyje w Pakistanie - mówił Afgańczyk - Pakistańczycy wiedzą, kto to jest. Przesłaliśmy im odpowiednie informacje, a oni nic nie zrobili - skarżył się Saleh.
Nowy szef wywiadu nic nie zmieni
Słabej współpracy z Afganistanem nie poprawi zapewne nowomianowany we wtorek szef ISI Ahmed Shujaa Pasha, który zastąpił odwołanego kilka miesięcy temu generała Nadeema Taja. Taj musiał odejść, bo Amerykanie otwarcie zakwestionowali jego lojalność w wojnie z terroryzmem.
O ile bowiem ISI odegrały ważną rolę pomagając Stanom Zjednoczonym wyeliminować setki bojowników Al-Kaidy po 2001 roku, to obecnie Waszyngton obawia się, że niektórzy pakistańscy agenci mogą współpracować z talibami i uprzedzać ich o planowanych operacjach.
Ahmed Shujaa Pasha był jednym z dowódców armii, kierującym operacjami przeciwko rebeliantom na północnym zachodzie Pakistanu. Jego nominacja zbiegła się z 13 innymi nominacjami generalskimi. Rzecznik sił zbrojnych, gen. Athar Abbas zapewnił jednak, że to rutynowe posunięcia.
Źródło: Al Jazeera, PAP