- W najbliższych dniach może dojść do rozstrzygnięć wojny rosyjsko-ukraińskiej - oświadczył premier Donald Tusk, rozpoczynając wtorkowe posiedzenie rządu. Nawiązał do planowanych na piątek rozmów prezydenta USA Donalda Trumpa i rosyjskiego przywódcy Władimira Putina na Alasce.
Premier wskazał, że efekt działań Trumpa "jest ciągle wielką niewiadomą". - Jest kwestią naprawdę fundamentalną z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa, aby Putin nie dostał prezentu przed tymi rozmowami, przed tym spotkaniem, a takim prezentem dla Putina byłoby z całą pewnością skonfliktowanie Ukraińców i Polaków, czy szerzej Ukrainy z Europą - przekazał premier.
Donald Tusk o "zdefiniowanym celu rosyjskiej agentury"
- To jest dokładnie przez nas namierzony i zdefiniowany cel rosyjskiej agentury i działań Rosji w Polsce, aby skłócić Ukraińców i Polaków - wskazał Tusk.
Nawiązał przy tym do sobotniego koncertu Maxa Korzha na Stadionie Narodowym. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać agresywnych fanów rapera przeskakujących przez barierki, by dostać się z trybun na płytę stadionu. Uczestnicy koncertu wdawali się w bójki z pracownikami ochrony i stewardami, odpalali race. Pojawiła się także flaga UPA, zabroniona polskim prawem.
Tusk ocenił, że "nie jest łatwo żyć w jednym miejscu po tak dramatycznej fali migracji". - Nie jest łatwo ani nam, Polakom w niektórych sytuacjach, ani Ukraińcom w niektórych sytuacjach, ale to jest wielki egzamin dojrzałości i przede wszystkim strategicznej mądrości - zauważył.
- Będę prosił wszystkich rozsądnych, przyzwoitych Polaków, aby reagowali tam, gdzie trzeba reagować, na zło, jeśli się dzieje, na wykroczenia, przestępstwa, prowokacje i niezależnie od tego, kto je popełnia - powiedział szef rządu. - Równocześnie naprawdę, to trochę może staromodnie zabrzmi, ale wszyscy musimy być bardzo czujni, żeby samemu nie ulec manipulacji i prowokacji rosyjskiej - dodał.
- To byłaby historyczna zbrodnia i niewyobrażalna głupota, gdybyśmy teraz dali się podzielić i gdybyśmy pozwolili Rosjanom zniszczyć ten naprawdę absolutnie unikatowy w naszej historii typ relacji, jaki dzięki naszej gościnności i dzięki waleczności Ukraińców z drugiej strony udało się zbudować - ocenił Tusk.
"Bezpośrednie i szybkie zagrożenie dla Polski"
Premier przy tej okazji zaapelował do ministrów. - To jest także apel do wszystkich państwa, pań i panów ministrów, abyście bardzo pilnowali dziedzin, którymi się zajmujecie, żeby tam nie wkradła się też pokusa wykorzystywania czasami złych emocji - wskazał.
Tusk powiedział również, że liderzy państw europejskich będą przez najbliższe kilkadziesiąt godzin przygotowywać wspólne stanowisko w sprawie Ukrainy. - Pan premier Sikorski przygotował także na dzisiaj projekt stanowiska naszego rządu w kontekście rozmów amerykańsko-rosyjskich - poinformował.
- Ukraina nie może tej wojny przegrać. I nikt nie ma prawa wywierać presji na Ukrainę, jeśli chodzi o ustępstwa terytorialne, czy inne decyzje, które pachniałyby kapitulacją - oświadczył Tusk.
- Osłabiona Ukraina, niesprawiedliwie potraktowana, silna Rosja, zwycięska Rosja, to jest bezpośrednie i szybkie zagrożenie dla Polski - zauważył premier.
Autorka/Autor: kkop/lulu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Gian Marco Benedetto/Anadolu Agency/Abaca/PAP