18 godzin pracy, dwa dni wolne w roku. "Czuliśmy się, jakbyśmy umierali"

W Polsce liczbę niewolników oszacowano na 180 tysięcy
Kim Dzong Un wizytuje zakład produkcji czołgów i wozów pancernych
Źródło: KCNA/Reuters
Tysiące obywateli Korei Północnej trafiają do Rosji, gdzie pracują w warunkach zbliżonych do niewolnictwa - informuje BBC, powołując się na rozmowy z ekspertami i robotnikami, którym udało się uciec. Dlaczego Moskwa potrzebuje północnokoreańskich pracowników?
Kluczowe fakty:
  • W 2024 roku do pracy w Rosji trafić miało około 10 tysięcy Koreańczyków z Północy.
  • Redakcja BBC dotarła do Koreańczyków, którym udało się uciec. Mówią o pracy po kilkanaście godzin dziennie i skrajnym wycieńczeniu.
  • Koreańczycy z Korei Północnej to dla Rosji idealne rozwiązanie jej problemów - wyjaśnia ekspert.

Kremlowi coraz bardziej zależy na pozyskiwaniu rąk do pracy z Korei Północnej - informuje we wtorek portal BBC, powołując się na informacje uzyskane od przedstawicieli południowokoreańskiego wywiadu. Wszystko dlatego, że wielu Rosjan zginęło na froncie, walczy lub uciekło z kraju.

- Rosja boryka się obecnie z poważnym niedoborem siły roboczej, a Koreańczycy z Korei Północnej stanowią idealne rozwiązanie. Są tani, pracowici i nie sprawiają kłopotów - wyjaśnia Andriej Lankow, profesor Uniwersytetu Kookmin w Seulu, ekspert w dziedzinie stosunków między Koreą Północną a Rosją.

Brytyjski publiczny nadawca opisuje kulisy tego zjawiska, rozmawiając z urzędnikami państwowymi, badaczami oraz robotnikami z Korei Północnej i osobami, które pomogły im uciec z Rosji. W celu ochrony cytowanych robotników, BBC zmieniło ich nazwiska. "Koreańczycy z Północny mówią, że zostali wysłani do pracy w Rosji "jak niewolnicy", brzmi tytuł artykułu.

Koreańczycy z Północy pracują w Rosji

10 tysięcy - tylu obywateli Korei Północnej trafiło w 2024 roku do pracy w Rosji, poinformował anonimowy urzędnik południowokoreańskiego wywiadu. Jak dodał, w tym roku ma ich przybyć jeszcze więcej, a Pjongjang może wysłać łącznie ponad 50 tys. swoich robotników. Tak duży napływ siły roboczej sprawił, że pracownicy z Korei Północnej są teraz "na każdym kroku w Rosji" - ocenił cytowany przez BBC urzędnik.

Gdzie pracują Koreańczycy z Północy? Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Siergiej Szojgu w połowie czerwca przekazał, że Pjongjang zgodził się wysłać pięć tysięcy wojskowych inżynierów do rosyjskiego obwodu kurskiego w celu pomocy w odbudowie regionu zajętego rok wcześniej przez siły ukraińskie. Jest "bardzo prawdopodobne", że niektórzy Koreańczycy zostaną wkrótce oddelegowani do pracy przy odbudowie ukraińskich ziem okupowanych przez Rosję - pisze BBC.

Większość północnokoreańskich robotników w Rosji pracuje jednak przy dużych projektach budowlanych - ustaliła redakcja BBC. Niektórzy zostali też przydzieleni do pracy w fabrykach odzieży i centrach informatycznych. 

Pjongjang. Kim Dzong Un podczas spotkania z Siergiejem Szojgu, 5 czerwca 2025 r.
Pjongjang. Kim Dzong Un podczas spotkania z Siergiejem Szojgu, 5 czerwca 2025 r.
Źródło: PAP/EPA/KCNA

"Nie jesteście ludźmi, tylko maszynami"

W jakich warunkach pracują Koreańczycy z Północy? Jeden z robotników o nazwisku Jin powiedział BBC, że prosto z lotniska trafił na plac budowy bloków mieszkalnych na dalekim wschodzie Rosji. Eskortujący go funkcjonariusz północnokoreańskich służb bezpieczeństwa miał mu powiedzieć: "Świat zewnętrzny jest naszym wrogiem".

Jin stwierdził, że w pracy spędzał 18 godzin dziennie. Dodał, że inni pracownicy nazywali Koreańczyków niewolnikami. "Nie jesteście ludźmi, tylko maszynami, które potrafią mówić" - miał usłyszeć Jin w pracy. Postanowił uciec, gdy szef powiedział mu, że po powrocie do domu może nie otrzymać żadnych pieniędzy, bo państwo ich potrzebuje.

Długie godziny wyczerpującej pracy to wątek powtarzający się w relacjach wszystkich mężczyzn. "Każdy spośród sześciu robotników, z którymi rozmawialiśmy, opisywał te same wyczerpujące dni pracy - budzenie się o godzinie 6 rano i przymus budowy wieżowców mieszkalnych do 2 w nocy następnego dnia, z zaledwie dwoma dniami wolnymi w roku" - czytamy na portalu BBC.

Przywódcy Korei Północnej i Rosji, Kim Dzong Un i Władimir Putin w 2024 roku
Przywódcy Korei Północnej i Rosji, Kim Dzong Un i Władimir Putin w 2024 roku
Źródło: VLADIMIR SMIRNOV/SPUTNIK/PAP

Z wycieńczenia zasypiają na stojąco

- Wstawanie było przerażające, kiedy zdawałeś sobie sprawę, że musisz powtórzyć ten sam dzień - powiedział Tae, pracownik budowlany, który w ubiegłym roku zdołał uciec z Rosji. Mężczyzna wspominał m.in. o sytuacji, gdy z przemęczenia nie był już w stanie poruszać rękoma.

Inny robotnik, Chan, przyznał, że niektórzy próbowali znaleźć czas na odpoczynek w czasie pracy. - Niektórzy opuszczali swoje stanowiska, żeby się wyspać w ciągu dnia albo zasypiali na stojąco, ale przełożeni znajdowali ich i bili. Czuliśmy się, jakbyśmy umierali - zaznaczył Chan.

- Warunki są naprawdę fatalne - powiedział Kang Dong-Wan, profesor z południowokoreańskiego Uniwersytetu Dong-A, który wielokrotnie podróżował do Rosji, aby przeprowadzać wywiady z północnokoreańskimi robotnikami.

Państwo przejmuje wypłaty

A wszystko to za bardzo niskie wynagrodzenie. Większość zarobków pracowników z Korei Północnej trafia na konto ich państwa jako "opłaty lojalnościowe" - pisze BBC. Pozostała część pensji, czyli "zazwyczaj od 100 do 200 dolarów (równowartość ok. 370-720 zł - red.) miesięcznie jest zapisywana w księdze rachunkowej". Robotnicy otrzymują te pieniądze dopiero po powrocie do ojczyzny. Zdaniem ekspertów, których cytuje brytyjski portal, to taktyka, której celem jest powstrzymanie mężczyzn przed ucieczką.

Dlaczego Koreańczycy decydują się na podjęcie pracy w Rosji? Zachętą jest między innymi obietnica lepszego wynagrodzenia, które pozwoliłoby wyjść z ubóstwa czy na zakup domu. Co ważne, nie każdy chętny dostanie szansę pracy za granicą. "Tylko najbardziej zaufani mężczyźni są wybierani po rygorystycznej weryfikacji i muszą zostawić swoje rodziny" w ojczyźnie - ustalił brytyjski nadawca.

Niewolnicza praca w Rosji

Tysiące Koreańczyków pracowały w Rosji już wcześniej i w ostatnich latach wielokrotnie temat ten nagłaśniany był przez światowe media i organizacje międzynarodowe.

W grudniu 2017 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję nakładającą szereg sankcji na Pjongjang. Rezolucja docelowo miała ograniczyć o 75 proc. dostawy ropy naftowej i produktów pochodnych do Korei Północnej. Ponadto północnokoreańscy pracownicy, zatrudniani przede wszystkim w Rosji i Chinach, mieli w ciągu 12 miesięcy zostać odesłani do kraju. ONZ już przed ośmioma laty alarmował, że pracują oni w warunkach zbliżonych do niewolnictwa.

Z kolei na początku 2018 roku dziennik "New York Times" pisał, że Koreański Instytut Zjednoczenia Narodowego w Seulu szacował wówczas, iż za granicą pracuje nawet ok. 147 tys. północnych Koreańczyków. "Podobno władze Korei Północnej zabierają od 30 do 80 proc. ich zarobków, co - zdaniem większości ekspertów - daje przychód w wysokości od 200 do 500 milionów dolarów rocznie - odnotował "NYT". Informacje te wyraźnie pokrywają się z nowymi ustaleniami redakcji BBC.

Czytaj także: