Nowe limity przyjęć na medycynę. "To słodko-gorzki sukces"

Studia medyczne
Leszczyna: wystosuję pismo do wszystkich rektorów uczelni medycznych, aby uwzględnić zagadnienia o endometriozie
Źródło: TVN24
W roku akademickim 2025/2026 na polskich uczelniach naukę na kierunku lekarskim będą mogły rozpocząć aż 10 504 osoby. Limity przyjęć po raz kolejny zostały zwiększone. Miejsca otrzymały także uczelnie, które budzą duże kontrowersje. Co z tymi, które pozostają negatywnie ocenione przez Polską Komisję Akredytacyjną?
Kluczowe fakty:
  • 10 504 miejsc na studia lekarskie na rok akademicki 2025/2026 - o takim limicie przyjęć na medycynę zdecydowała Ministra Zdrowia w niedawnym rozporządzeniu.
  • Od kilku lat resort zdrowia zwiększa limit przyjęć na studia lekarskie. Lekarze są temu przeciwni. Dlaczego?
  • Ministra Zdrowia nie przydzielił miejsc uczelniom w Nowym Targu i Nowym Sączu, spełniając postulat Porozumienia Rezydentów. Wiele jest jednak nadal do poprawy w kwestii jakości kształcenia na kierunkach lekarskich w Polsce.
  • Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.

Im więcej lekarzy wykształcimy, tym lepiej? Nie do końca. Naczelna Izba Lekarska (NIL) już w czerwcu krytykowała zwiększenie limitów przyjęć na kierunki lekarskie. Jednak w rozporządzeniu z 7 sierpnia br. Ministra Zdrowia zwiększyła liczbę miejsc. Przyszłych lekarzy będą kształcić także uczelnie, które wcześniej budziły spore kontrowersje.

Limit przyjęć na medycynę na rok akademicki 2025/2026

W nowym rozporządzeniu Ministerstwo Zdrowia ustaliło nowy limit 10 504 miejsc na studia lekarskie na rok akademicki 2025/2026. 6880 z tych miejsc jest na jednolitych studiach magisterskich prowadzonych stacjonarnie w języku polskim. Pozostałe miejsca to te na studiach niestacjonarnych oraz studiach prowadzonych w językach innych niż polski. Dodatkowe miejsce przyznano Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (uczelni założonej przez o. Tadeusza Rydzyka), Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu Jana Pawła II, Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej, Politechnice Wrocławskiej i Uniwersytetowi Rzeszowskiemu. Natomiast limit przyjęć na studia na kierunku lekarsko-dentystycznym pozostał bez zmian w stosunku do poprzedniego rozporządzenia. Wynosi 1 441 miejsc, w tym 864 na jednolitych studiach prowadzonych stacjonarnie w języku polskim.

Co Porozumienie Rezydentów sądzi o ostatecznych limitach przyjęć na studia medyczne na rok akademicki 2025/2026? - Ta liczba znacznie wzrosła w ciągu ostatnich kilku lat. Pytanie, czy dalsze etapy kształcenia udźwigną tak dużo absolwentów medycyny – czy znajdą się miejsca na szkolenie specjalizacyjne dla tych osób, a jeśli tak, to w jakich warunkach. Wątpliwości budzi też to, jakie te osoby będą miały kompetencje. Zwiększenie liczby miejsc oznacza również obniżenie progów rekrutacyjnych, przez co dziś mamy już uczelnie, które przyjmują na studia lekarskie z wynikiem matury rozszerzonej na poziomie 10-20 procent - mówi w rozmowie z tvn24.pl Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów.

Porozumienie Rezydentów: "Słodko-gorzki sukces"

We wcześniejszym rozporządzeniu Ministerstwo Zdrowia nie przydzieliło miejsc uczelniom, które nie otrzymały pozytywnej oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA). W tym gronie w czerwcu znalazły się Uniwersytet w Siedlcach, Poznańska Akademia Medyczna im . Księcia Mieszka I, Społeczne Akademia Nauk w Łodzi, Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu oraz Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Targu. Porozumienie Rezydentów podkreślało wówczas, że rządzący powinni całkowicie zamknąć te kierunki, zamiast tylko tymczasowo zamykać ich drzwi.

W ciągu ostatnich kilku tygodni części z tych podmiotów udało się otrzymać pozytywną ocenę PKA. W opublikowanym 7 sierpnia rozporządzeniu Ministra Zdrowia przydzieliła im miejsca. Siedlce dostały ich 30, Społeczna Akademia Nauk w Łodzi - 50, a Poznańska Akademia Medyczna im. Księcia Mieszka I - 40.

Resort zdrowia nie posłuchał rekomendacji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które chciało, aby mimo braku pozytywnej opinii PKA te ośrodki dostały na początek po 30 miejsc, uzasadniając to "poczynionymi przez uczelnie inwestycjami i poniesionymi nakładami finansowymi". Nowy Targ i Nowy Sącz - zgodnie z tym, co postulowało Porozumienie Rezydentów - pozostają bez miejsc.

- To jest pozytywna wiadomość, ale sukces nazwałbym raczej słodko-gorzkim. Respektowanie ocen PKA jest absolutnym minimum w jakości kształcenia, którego należy przestrzegać. Nie zmienia to faktu, że Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu i Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Targu, które dwa lata z rzędu uzyskały negatywną ocenę PKA, będą grzecznie czekać na kolejny audyt, aż wreszcie się prześlizgną i Ministerstwo Zdrowia przydzieli im miejsca.
Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów

Goncerz dodaje, że te dwie uczelnie dostały negatywną opinię PKA jeszcze zanim otworzyły kierunek medyczny. - Nigdy nie powinny były tego zrobić, ale nie ma konsekwencji za bylejakość w kształceniu - podkreśla przewodniczący Porozumienia Rezydentów.

Uczelniom z Nowego Targu i Nowego Sącza się nie udało, ale Ministerstwo Zdrowia przydzieliło miejsca innym jednostkom, które budziły wątpliwości środowiska lekarskiego. - W dalszym ciągu jako Porozumienie Rezydentów postulujemy, aby podnieść standardy, które uczelnie muszą spełnić, żeby uzyskać pozytywną ocenę PKA. Na ten moment są one bardzo ogólne. Jeśli dana jednostka jest pozytywnie oceniona przez PKA, to znaczy, że da się tam nauczyć medycyny, ale nie, że da się jej nauczyć na dobrym poziomie. Wstępną wersję rozporządzenia podnoszącego standardy kształcenia przekazano do konsultacji kilka miesięcy temu, a nam w rozmowach obiecano, ze zostanie ono wprowadzone jesienią. Nie wiemy jednak, czy możemy wierzyć w te obietnice, patrząc na to, jak w sprawie limitów miejsc zachowało się Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego - mówi Goncerz.

Czytaj także: