Miyuki Ueta, czekająca w Japonii na wykonanie kary śmierci, udławiła się jedzeniem i zmarła w wyniku uduszenia - poinformował w poniedziałek nadawca publiczny NHK. Kobieta była skazana za zamordowanie dwóch swoich kochanków, którym była winna pieniądze.
49-letnia Miyuki Ueta oczekiwała na egzekucję w zakładzie karnym w południowo-wschodniej części prefektury Hiroszima. 14 stycznia po południu zaczęła dławić się jedzeniem, gdy jadła obiad w swojej celi. Jak przekazał japoński nadawca NHK, gdy pracownicy więzienia zareagowali i próbowali wyciągnąć pokarm z jej ust, osadzona była już nieprzytomna.
Kobieta została przetransportowana do szpitala, jednak lekarzom nie udało się jej uratować. Trzy godziny po znalezieniu w celi nieprzytomnej 49-latki stwierdzono jej zgon. Japoński minister sprawiedliwości poinformował, że przyczyną śmierci było uduszenie. NHK dodało, że cztery dni wcześniej Miyuki Ueta również dławiła się jedzeniem. Wtedy lekarze uratowali jej życie, a kobieta z powrotem trafiła do celi. Władze nie poinformowały, czy któryś z incydentów był próbą samobójczą lub celowym działaniem. Według japońskich mediów kobieta miała problemy zdrowotne.
Miyuki Ueta skazana na śmierć
Miyuki Ueta usłyszała wyrok śmierci w 2012 roku. Skazano ją za zamordowanie trzy lata wcześniej dwóch mężczyzn na terenie prefektury Tottori na zachodnim wybrzeżu Japonii. Obie ofiary zostały otrute środkami nasennymi. Ciało pierwszej z nich wrzucono do morza, drugiej - do pobliskiej rzeki. Śledczy ustalili, że 49-latka z oboma zamordowanymi utrzymywała relację uczuciową, każdemu z nich była także winna pieniądze. Kobieta do końca utrzymywała, że jest niewinna. W 2017 roku złożyła apelację, która została jednak odrzucona przez sąd.
Kara śmierci w Japonii
Japonia jest drugą, obok Stanów Zjednoczonych, demokracją na świecie dopuszczającą karę śmierci. Egzekucji dokonuje się tam poprzez powieszenie, a praktyką jest informowanie więźniów o terminie wykonania wyroku na krótko przed straceniem. Organizacje międzynarodowe wielokrotnie potępiały takie traktowanie skazanych, u których informacja o dacie egzekucji, podana na kilka godzin przed wymierzeniem najwyższej kary, wywołuje dodatkowy stres. Więźniowie żyją w ciągłych obawach, że każdy dzień jest ich ostatnim - tłumaczą obrońcy praw człowieka.
Kara śmierci nie jest jednak w Japonii często wykonywana. Między 2019 a 2021 rokiem przez ponad dwa lata nie stracono tam ani jednej osoby. Okres ten zakończył się w grudniu 2021 roku, gdy jednego dnia powieszono trzy osoby skazane na śmierć za morderstwo. Pół roku później, w lipcu 2022 roku, stracono 39-letniego mężczyznę, który w 2008 roku wjechał ciężarówką w tłum ludzi w tokijskiej dzielnicy Akihabara, zabijając siedem osób. W ostatnim półroczu w japońskich więzieniach nie wykonano żadnej egzekucji. Na stracenie w Japonii oczekuje obecnie 105 osadzonych.
ZOBACZ TEŻ: Ostatnie słowa straconego za zabicie własnej matki. Skierował je do siedzącej za szybą żony
Źródło: Vice, NHK, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock