Wiceprezydent Iranu: w ośrodku nuklearnym w Natanz doszło do aktu terroryzmu

Źródło:
PAP

Awaria z dostawą energii elektrycznej, która miała miejsce w niedzielę w zakładach wzbogacania uranu w Natanz został spowodowana przez akt terroryzmu - oświadczył wiceprezydent Iranu i szef Irańskiej Organizacji Energii Atomowej Ali Akbar Salehi. Szef irańskiej dyplomacji oskarżył o atak Izrael.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

- Iran potępia ten haniebny czyn i przypomina społeczności międzynarodowej i MAEA (Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej - red.) o potrzebie zwalczania takich przejawów terroryzmu jądrowego - powiedział Salehi, cytowany przez agencję informacyjną Fars. Dodał, że "Iran zastrzega sobie prawo do odwetu na sprawcach".

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif oskarżył o akt sabotażu władze Izraela - poinformowała państwowa telewizja irańska. - Syjoniści chcą się zemścić ze względu na nasze postępy na drodze do zniesienia sankcji. Publicznie mówili, że na to nie pozwolą. Ale my zrewanżujemy się syjonistom - powiedział Zarif. W niedzielę o działaniach Tel Awiwu poinformowały izraelskie media publiczne, powołując się na źródła w Mosadzie. Izraelskie służby specjalne przeprowadziły cyberatak na ośrodek w Natanz, a straty nim spowodowane są poważniejsze, niż mówią o tym przedstawiciele Teheranu - informowano.

Wcześniej w niedzielę irańskie władze podały, że przyczyną incydentu był problem z siecią dystrybucji energii elektrycznej w Natanz.

Ośrodek wzbogacania uranu w Natanz, w IranieGoogle Maps

W lipcu 2020 roku w podziemnych zakładach wzbogacania uranu w Natanz doszło do pożaru, który spowodował poważne straty. Irańskie władze oskarżyły wówczas "kraje trzecie" o podjęcie próby sabotażu prac prowadzących do zainstalowania w Natanz dodatkowych, zaawansowanych technologicznie wirówek gazowych IR-2M. Dochodzenie przeprowadzone w tej sprawie wykazało jednak, że bezpośrednią przyczyna pożaru była nagła przerwa w dostawie energii elektrycznej.

Agencje przypominają, że w sobotę oficjalnie uruchomiono dodatkowe wirówki w Natanz. Krok ten potwierdza, że Teheran zrezygnował z przestrzegania warunków porozumienia nuklearnego z 2015 roku, które w 2018 jednostronnie wypowiedział ówczesny prezydent USA Donald Trump. Władze w Teheranie zapowiedziały też w ubiegłym tygodniu, że choć Iran będzie nadal utrzymywał współpracę z MAEA to jednak możliwości kontrolowania irańskiej infrastruktury jądrowej zostaną ograniczone.

Obecny prezydent USA Joe Biden chce powrotu do umowy nuklearnej i w tej sprawie toczą się już konsultacje zespołów technicznych. Iran warunkuje jednak swój udział w dalszych rozmowach zniesieniem wszystkich nałożonych sankcji gospodarczych. Waszyngton uważa natomiast, że pierwszym krokiem powinien być powrót Teheranu do skrupulatnego wypełniania warunków porozumienia.

Autorka/Autor:kz/adso

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: