Wicepremier Holandii i przewodnicząca partii D66 Sigrid Kaag ogłosiła odejście z polityki. Szefowa ugrupowania, które do piątku współtworzyło rząd, powiedziała, że jej decyzja jest związana z groźbami, które otrzymuje.
Wicepremier Holandii i przewodnicząca partii D66 Sigrid Kaag poinformowała o odejściu w wywiadzie opublikowanym w czwartek w dzienniku "Trouw". Zapowiedziała, że nie będzie starała się o reelekcję w zaplanowanych na drugą połowę listopada przyspieszonych wyborach parlamentarnych, do których dojdzie po upadku rządu premiera Marka Ruttego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Upadł rząd premiera Marka Ruttego. "Król przyjął rezygnację"
Polityk powiedziała, że chce poświęcić więcej czasu swojej rodzinie. "Polityka za bardzo mnie obciążyła" - oznajmiła gazecie wicepremier. Pod koniec maja jej córki zaapelowały publicznie, aby matka "poszukała sobie innej pracy". Kaag regularnie otrzymywała groźby pod swoim adresem.
"Podziwiam jej odwagę i dziękuję za dobrą współpracę w ostatnich latach i za jej nieokiełznane zaangażowanie dla naszego kraju" - napisał na Twitterze ustępujący premier Rutte. "Groźby pod adresem Sigrid Kaag szkodzą naszej demokracji" - stwierdził z kolei Jan Paternotte, szef klubu poselskiego D66.
Upadek rządu Ruttego
W piątek Rutte poinformował, że różnice w koalicji w sprawie umowy dotyczącej przyjmowania uchodźców są tak fundamentalne, że nie ma możliwości kontynuowania rządzenia w obecnej formule i podał gabinet do dymisji. Holandię na jesieni czekają przedterminowe wybory.
Kaag weszła do grona liderów ugrupowań koalicyjnych, którzy poinformowali o odejściu z polityki po upadku gabinetu. Pierwszym był sam premier i lider liberalnej VVD, a kolejnym szef MSZ i przywódca chadeckiej CDA Wopke Hoekstra. Na stanowisku pozostaje na razie Mirjam Bikker, szefowa najmniejszego ugrupowania byłej kolacji, konserwatywnej chadecji CU.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jeroen Meuwsen Fotografie/Shutterstock