Władze Tajlandii przedłużyły o tydzień wprowadzoną podczas zamieszek w Bangkoku godzinę policyjną - poinformował rzecznik armii.
Według rządu, opozycja wciąż chce wprowadzić w kraju chaos. Godzinę policyjną wprowadzono 19 maja, w trakcie krwawych zamieszek. W trakcie samego szturmu wojska na pozycje demonstrujących zginęło co najmniej 12 osób, a ponad 50 zostało rannych. W sumie w majowych starciach na ulicach Bangkoku życie straciło kilkadziesiąt osób.
Przedłużenie godziny policyjnej, która miałaby trwać od północy do 4 nad ranem, musi być jeszcze formalnie zaaprobowane na wtorkowym posiedzeniu rządu - poinformował rzecznik armii Sansern Kaewkammerd.
Tajlandia w chaosie
Protesty w Tajlandii trwały wiele miesięcy, jednak w maju doszło do zaognienia konfliktu między rządem a czerwonymi koszulami. Ci ostatni to zwolennicy obalonego w 2006 roku premiera Thaksina Shinawatra. Domagają się oni ustąpienia obecnego szefa rządu Abhisita Vejjajivy, rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów.
Od chwili rozpoczęcia protestów w marcu, w w starciach z wojskiem zginęło niemal 70 osób, a ponad 1700 zostało rannych.
Źródło: Reuters