Szef francuskiej dyplomacji Stephane Sejourne wystosował apel, w którym "kategorycznie odradza" rodakom podróże do Iranu, Libanu, Izraela i na terytoria palestyńskie. Apel pojawił się po spotkaniu rządowym, zwołanym w związku z rosnącą groźbą ataku Iranu na Izrael.
Stephane Sejourne miał również wezwać do powrotu dyplomatów i ich rodzin z placówek w Teheranie - podała agencja AFP.
Apel szefa dyplomacji nastąpił po "spotkaniu kryzysowym", zwołanym w związku z rosnącą groźbą ataku Iranu na Izrael.
Po ataku w Damaszku
Izrael został 1 kwietnia oskarżony przez Iran o przeprowadzenie ataku na konsulat tego państwa w Damaszku. W ataku w syryjskiej stolicy zginęli ważni irańscy oficjele.
Po ataku na irański konsulat pojawił się komunikat Korpusu Strażników Rewolucji, z którego wynikało, że w ataku zginął szef elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds w Syrii, Libanie i na ziemiach palestyńskich Mohammad Reza Zahedi oraz jego zastępca Mohammad Hadi Hadżi Rahimi.
Generał Michael Erik Kurilla, członek Centralnego Dowództwa USA, przyjechał w czwartek do Izraela, by przeprowadzić konsultacje z resortem obrony tego kraju w obliczu groźby "bezpośredniego" irańskiego ataku. Już w środę portal Bloomberg alarmował, że obecnie pytanie o irański atak na Izrael brzmi "nie czy, ale kiedy nastąpi".
Źródło: PAP