Premier Francji Manuel Valls stwierdził w wywiadzie dla CNN, że kryzys spowodowany napływem uchodźców nie może być rozwiązany jedynie przez przyjmowanie ich.
Powietrzna misja rozpoznawcza nad Syrią rozpoczęła się w tym tygodniu. W przyszły wtorek premier Francji wystąpi przed parlamentem i przedstawi szczegóły planowanej operacji.
Krwawa wojna domowa w Syrii trwa już czwarty rok, a rosnąca siła Państwa Islamskiego sprawia, że sytuacja tylko się pogarsza. Zgodnie z danymi UNHCR, w konflikcie życie straciło 230 tys. osób, a ponad 11 mln Syryjczyków opuściło swoje domy. Większość z nich to uchodźcy wewnętrzni, jednak ponad 4 mln osób zdecydowało się wyjechać z kraju.
Manuel Valls uważa, że kryzys spowodowany napływem uchodźców nie może być rozwiązany jedynie przez przyjmowanie ich. - Miliony ludzi z Syrii przebywają w obozach w Libanie, Jordanii i Turcji, nie jesteśmy w stanie wszystkich przyjąć, dlatego problem musi być rozwiązany u źródła - powiedział.
- To bardzo trudny temat. Dopóki nie zniszczymy terrorystów, dopóty problem nie będzie rozwiązany - mówił.
- Nie jesteśmy w stanie wszystkich przyjąć, dlatego problem musi być rozwiązany u źródła - dodał.
Misja koalicji
Francja prowadzi dyplomatyczne rozmowy w tej sprawie z m.in z Rosją. Valls zapowiedział również wizytę prezydenta Iranu Hassana Rowhaniego w Paryżu. - Rosja wspiera reżim Baszara al-Assada, ale również chce znaleźć polityczne rozwiązanie sytuacji. Nie będzie go jednak bez dialogu ze wszystkimi stronami zaangażowanymi pośrednio lub bezpośrednio w sytuację w Syrii - podkreślił premier Francji. Francja uczestniczy w dowodzonej przez USA koalicji międzynarodowej prowadzącej naloty na cele Państwa Islamskiego w Iraku. Do tej pory nie przyłączyła się natomiast do działań tej samej koalicji w Syrii. Argumentowała, że na operacjach w Syrii może skorzystać Asad. Jak dotąd Paryż wspierał umiarkowaną antyasadowską opozycję.
Autor: js/mtom / Źródło: CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Armée de l'Air