- Potwierdzenie, czy wykryty podwodny obiekt był okrętem podwodnym, zajmie dni albo i tygodnie - powiedział adm. Juha Vauhkonen, szef sztabu fińskiej marynarki. Wcześniej informowano, że jeden z okrętów patrolujących wody terytorialne Finlandii zauważył pod wodą "cel". W jego kierunku zostało zrzuconych z pokładu kilka "ostrzegawczych bomb" - jak powiedział minister obrony.
Admirał zaklasyfikował zdarzenie jako tzw. kategorię czwartą, oznaczającą spotkanie z okrętem podwodnym lub inną podwodną aktywność. Powiedział jednak, że potwierdzenie, czym dokładnie był napotkany obiekt, nie jest obecnie możliwe.
Szef sztabu fińskiej marynarki zapowiedział, że jeżeli obiekt ostatecznie okaże się okrętem podwodnym, który naruszył fińskie wody terytorialne, sprawą zajmie się Straż Graniczna. Nie chciał jednak porównywać tego incydentu do sytuacji sprzed kilku miesięcy, kiedy domniemanego okrętu podwodnego poszukiwali na swych wodach Szwedzi.
Dwie obserwacje i "ostrzał"
Obecność podwodnego obiektu na fińskich wodach po raz pierwszy stwierdzono w poniedziałek rano. W rejon ten wysłano kilka okrętów marynarki wojennej oraz jednostki straży przybrzeżnej. Admirał Vauhkonen nie doprecyzował jednak ani wymiarów obiektu, ani głębokości, na której go wykryto.
We wtorek przed świtem "taki sam obiekt" zaobserwowano po raz drugi i cały czas pozostawał on w zanurzeniu. Kapitan stawiacza min Uusimaa wydał wówczas rozkaz ostrzelania wody wokół płynącej jednostki i - jak pisze agencja Reutera - marynarze "dokonali ostrzału z dział obsługiwanych ręcznie".
W kierunku "celu" posłano niewielkie bomby - ładunki głębinowe - oświadczyło dowództwo fińskiej floty. - Ładunki nie mają na celu uszkodzenia jednostki, a jedynie danie sygnału, że została ona zauważona - wyjaśnił komandor Olavi Jantunen w rozmowie z dziennikiem "Helsingin Sanomat".
Rosyjski okręt podwodny?
Minister obrony Finlandii Carl Haglund podkreślił w rozmowie z agencją informacyjną STT, że dowództwo marynarki "ma silne podejrzenia dotyczące podwodnej aktywności, która nie powinna mieć tam (w Zatoce Fińskiej - red.) miejsca". - (Incydent) zawsze jest poważny, gdy nasze wody terytorialne zostają naruszone - dodał.
Podejrzenia co do pochodzenia okrętu podwodnego na fińskich wodach padły na Rosję. Agencja Reutera przypomina, że Moskwę zdenerwowało w ostatnich tygodniach wspólne oświadczenie Finlandii, Norwegii, Szwecji, Danii i Islandii, które postanowiły zacieśnić współpracę wojskową i rozpocząć serię wspólnych ćwiczeń na Bałtyku, rozpoznając w Rosji "bezpośrednie wyzwanie", z którym w przyszłości nordyckie kraje będą się musiały mierzyć.
Rosyjska flota przeszkadza naukowcom
22 kwietnia Fiński Instytut Środowiska Naturalnego poinformował, że rosyjska flota wojenna przeszkadza w prowadzeniu badań fińskim jednostkom naukowym na wodach międzynarodowych Morza Bałtyckiego i dwukrotnie zmusiła jeden ze statków "do zmiany kursu".
Do podobnych działań względem naukowców na wodach na wschód od Gotlandii graniczących ze szwedzką strefą ekonomiczną dochodziło już latem i jesienią 2014 roku. - Nie wiemy, dlaczego Rosjanie interesują się obszarem na głębokości 250 metrów - stwierdzili wtedy naukowcy.
Autor: adso,mm//gak,mtom / Źródło: yle.fi, Reuters, tvn24.pl