Elon Musk znów atakuje europejski kraj. Pisze o "tyranii państwa policyjnego"

Źródło:
Politico, Guardian
Elon Musk może wejść w skład nowego amerykańskiego rządu. Kto jeszcze może liczyć na stanowisko?
Elon Musk może wejść w skład nowego amerykańskiego rządu. Kto jeszcze może liczyć na stanowisko?Jakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS
wideo 2/4
Elon Musk może wejść w skład nowego amerykańskiego rządu. Kto jeszcze może liczyć na stanowisko?Jakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Elon Musk po raz kolejny zaatakował centrolewicowy rząd Keira Starmera. W weekend nazwał Wielką Brytanię "państwem policyjnym", udostępniając na swoim profilu na platformie X petycję domagającą się przeprowadzenia na Wyspach natychmiastowych wyborów powszechnych.

Konflikt Elona Muska z nowym centrolewicowym rządem Partii Pracy w Wielkiej Brytanii trwa od miesięcy. Jego najnowsza odsłona miała miejsce w weekend. Właściciel portalu X udostępnił na swoim koncie petycję domagającą się natychmiastowego przeprowadzenia wyborów w Zjednoczonym Królestwie. Wsparł też przebywającego w więzieniu skrajnie prawicowego działacza, który miał swój udział we wzniecaniu zamieszek po zabójstwie trzech uczennic w miasteczku Southport.

ZOBACZ TEŻ: Kolejne zamieszki po ataku nożownika. Podpalono komisariat, wstrzymano ruch pociągów

Musk: obywatele Wielkiej Brytanii "mają już dość"

Jak zauważa "Politico", właściciel X i doradca prezydenta elekta USA Donalda Trumpa "spędził większą część roku na konflikcie z nowym centrolewicowym rządem Wielkiej Brytanii", który w lipcu wygrał wybory parlamentarne. Partia Pracy pod przywództwem Keira Starmera odniosła w nich zdecydowane zwycięstwo.

W swoim najnowszym ataku na rząd Starmera Musk odpowiedział na wpis dotyczący petycji internetowej, która szybko rozprzestrzenia się w Wielkiej Brytanii, a wzywa do natychmiastowych wyborów powszechnych. Musk ją udostępnił, komentując: "Obywatele Wielkiej Brytanii mają już dość tyranii państwa policyjnego".

Dzień wcześniej najbogatszy człowiek świata, który ma wejść do rządu Donalda Trumpa i kierować "departamentem wydajności państwa", opublikował wykres pokazujący spadające notowania premiera Keira Starmera. "Głos ludu jest świetnym antidotum" - dopisał od siebie.

Walka Muska z brytyjskim rządem nasiliła się latem, kiedy to biznesmen zajął się tematem zabójstwa trzech uczennic w miasteczku Southport. Jak przypomina "Politico", dzielił się wówczas swoimi przemyśleniami na temat policji w Wielkiej Brytanii, rozpowszechniał nieprawdziwe informacje na temat reakcji rządu i oskarżał Starmera o prowadzenie "dwupoziomowego” systemu wymiaru sprawiedliwości, który traktuje białych ludzi bardziej surowo. Stwierdził też, że "wojna domowa w Wielkiej Brytanii jest nieunikniona". W odpowiedzi nie został zaproszony na Międzynarodowy Szczyt Inwestycyjny organizowany przez rząd Wielkiej Brytanii.

Musk broni skrajnie prawicowego aktywisty

Uwagi Muska na temat Wielkiej Brytanii nie ograniczały się w ten weekend do krytyki Starmera. Właściciel portalu X skomentował również karę 18 miesięcy więzienia dla skrajnie prawicowego aktywisty Tommy'ego Robinsona, który został skazany za rozpowszechnianie fałszywych twierdzeń dotyczących uchodźców i za obrazę sądu. Musk napisał, że kary pozbawienia wolności, którą obecnie Robinson odbywa, "nie można uznać za uczciwą ani sprawiedliwą".

"Guardian" przypomina, że Robinson między innymi pomógł wzniecić zamieszki na ulicach Wielkiej Brytanii po zabiciu trzech dziewczynek na zajęciach tanecznych w Southport. Według relacji brytyjskiego dziennika, Robinson, który nie pojawił się wcześniej na rozprawie sądowej w Londynie, wyjechał na wakacje, "gdzie za pomocą mediów społecznościowych rozpowszechniał dezinformację na temat ataku w Southport i wzywał swoich zwolenników do 'powstania'. Gwałtowne zamieszki rozprzestrzeniły się na ponad dwa tuziny miast i miasteczek, a niektórzy z uczestników skandowali 'Tommy Robinson', rzucając cegłami, podpalając i atakując policjantów".

ZOBACZ TEŻ: Brutalne zamieszki, setki aresztowanych. Dziewięć kluczowych pytań o to, co się dzieje w Wielkiej Brytanii

Musk o Scholzu i włoskich sędziach

Na początku listopada, udostępniając na portalu X post odnoszący się do rozpadu koalicji rządowej Olafa Scholza, Elon Musk skomentował go jednym zdaniem po niemiecku: "Olaf ist ein Narr". W tłumaczeniu oznacza to "Olaf jest głupcem". ZOBACZ TEŻ: Musk skomentował rozpad koalicji Scholza. Obraźliwe zdanie po niemiecku

Kilka dni później Musk odniósł się we wpisie na platformie X do decyzji sądu w Rzymie, który nie zgodził się na pobyt siedmiu migrantów z Bangladeszu i Egiptu w ośrodku tymczasowym w Albanii. "Ci sędziowie muszą odejść" - napisał pod informacją o decyzji sądu. Jego komentarz wywołał oburzenie centrolewicowej opozycji i środowisk sędziowskich we Włoszech. Miliarderowi przyznał rację wicepremier i lider Ligi Matteo Salvini.

Pałac Prezydencki opublikował w odpowiedzi oświadczenie Sergia Mattarelli. Prezydent podkreślił: "Włochy są wielkim demokratycznym krajem, a ja muszę powtórzyć słowa użyte przy innej okazji 7 października 2022 roku, że umieją zatroszczyć się same o siebie, z poszanowaniem konstytucji".

"Każdy, zwłaszcza gdy (...) ma pełnić ważną rolę w rządzie zaprzyjaźnionego i sojuszniczego państwa, musi respektować suwerenność (innych krajów) i nie może przypisywać sobie kompetencji wydawania zaleceń" - podkreślił prezydent Włoch.

ZOBACZ TEŻ: Musk uderzył we włoskie sądownictwo. Prezydent reaguje prostym komentarzem

Autorka/Autor:az

Źródło: Politico, Guardian

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA