Te lasy miały chronić nas przed katastrofą. Zaczęły ją napędzać

Las deszczowy w Parku Narodowym Eungella w Queensland
Amazonia na zdjęciach archiwalnych
Źródło: Archiwum Reuters
Lasy deszczowe Australii emitują więcej dwutlenku węgla, niż go pochłaniają. Od kilku dekad drzewa obumierają szybciej, niż odrastają, co powoduje zwiększoną emisję. Zjawisko jest sygnałem ostrzegawczym dla innych lasów deszczowych na świecie i dla badaczy, którzy w modelach klimatycznych traktują je jako pochłaniacze węgla.

Tropikalne lasy deszczowe często określane są mianem pochłaniaczy dwutlenku węgla. Wiąże się to z szybkim tempem ich rozwoju - w zdrowym ekosystemie przyrost nowych drzew jest szybszy niż utrata starych, a węgiel jest niezbędny, by zbudować roślinne tkanki. Kluczową rolę w tym procesie odgrywa tzw. biomasa drzewna, czyli pnie i gałęzie. Jak wynika z badań opublikowanych na łamach "Nature", w lasach deszczowych Australii przestała ona pełnić swoją funkcję.

Emisja zamiast pochłaniania

Międzynarodowy zespół badaczy przyjrzał się lasom stanu Queensland. Zespół określił, ile dużych drzew - najlepszych pochłaniaczy węgla - rosło na obszarach testowych i przeliczył to na ilość pierwiastka gromadzonego w pniach i gałęziach. Uzyskane wartości zostały następnie porównane z danymi z poprzednich lat - badania nad stanem lasów prowadzone są w tych miejscach od lat 70. XX wieku.

W latach 1971-2000 biomasa drzewna na tych obszarach pochłaniała rocznie średnio 620 kilogramów węgla na hektar. W latach 2010-2019 doszło jednak do niepokojącej zmiany - drzewa zaczęły emitować 930 kg węgla na hektar rocznie. Jak podkreśliła Hannah Carle z Uniwersytetu Zachodniego Sydney, główna autorka badania, zdolność drzew do dalszego funkcjonowania jako pochłaniacz jest zagrożona.

- Lasy tropikalne należą do najbardziej bogatych w węgiel ekosystemów na naszej planecie. Jesteśmy od nich bardziej zależni, niż większość ludzi zdaje sobie sprawę - powiedziała. - Pomagają ograniczyć najgorsze skutki zmian klimatycznych, pochłaniając część dwutlenku węgla uwalnianego podczas spalania paliw kopalnych - dodała.

Las deszczowy w Parku Narodowym Eungella w Queensland
Las deszczowy w Parku Narodowym Eungella w Queensland
Źródło: Shutterstock

"Znaczące odkrycie, sygnał ostrzegawczy"

Naukowcy wyjaśnili, że utrata zdolności do pochłaniania węgla wynika ze zwiększonej śmiertelności drzew spowodowanej częstszymi falami upałów i suszą. To niepokojące, ponieważ w zdrowym ekosystemie zwiększona emisja węgla do atmosfery powinna zostać zrównoważona przez wzrost drzew. Wyższy poziom dwutlenku węgla w powietrzu ułatwia bowiem roślinom jego pochłanianie.

- Mamy dowody na to, że wilgotne lasy tropikalne Australii są pierwszymi na świecie, w których zaobserwowano tę zmianę. To znaczące odkrycie, sygnał ostrzegawczy - podkreśliła Carle.

Wyniki stanowią ważne uzupełnienie modeli zmian klimatycznych. Wiele z nich uwzględnia zdolności lasów tropikalnych do łagodzenia skutków emisji ze spalania paliw kopalnych poprzez pochłanianie węgla. Jeśli więcej ekosystemów zostanie uszkodzonych, obecne normy i wartości graniczne przestaną być realne.

- Lasy potrzebują odpowiednich warunków, aby pełnić funkcję pochłaniaczy. Pozostają one w delikatnej równowadze z atmosferą - powiedziała Carle. - Nie możemy zakładać, że ekosystemy wykonają za nas całą pracę związaną z łagodzeniem zmian klimatycznych - dodała.

Czytaj także: