Egzekwowanie obowiązku szkolnego: policja na lotniskach, dotkliwe grzywny

Źródło:
BBC, Euronews, Radio ZET, tvn24.pl
Kończący się rok szkolny przyniósł wiele zmian.  Co jeszcze zostało do zrobienia?
Kończący się rok szkolny przyniósł wiele zmian. Co jeszcze zostało do zrobienia?Adrianna Otręba/Fakty TVN
wideo 2/3
Kończący się rok szkolny przyniósł wiele zmian. Co jeszcze zostało do zrobienia?Adrianna Otręba/Fakty TVN

Wiceminstra edukacji Katarzyna Lubnauer przyznała w Radiu ZET, że jej resort "przygląda się" możliwym sposobom na lepsze egzekwowanie przestrzegania obowiązku szkolnego. Nawiązała w ten sposób do rodzinnych wyjazdów w trakcie zajęć. Jakie kary grożą za to w innych państwach?

Podczas wizyty w programie "Gość Radia ZET" Katarzyna Lubnauer przyznała, że do przedstawicieli jej resortu "bardzo często" docierają informacje o rodzicach "traktujących szkołę jako miejsce, gdzie dziecko może chodzić albo może nie chodzić". Odnosząc się do praktyki zabierania dzieci na urlopy w trakcie roku szkolnego wiceministra podkreśliła, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Przyznała też, że jej resort "przygląda się temu, jakie rozwiązania przyjąć, żeby rodzice rozumieli, że obowiązek szkolny oznacza obowiązek szkolny" - W wielu krajach mamy taką sytuację, że jeśli rodzic chciałby wyjechać z dzieckiem na wakacje w ciągu roku szkolnego, to mogą go nawet zatrzymać na lotnisku - dodała.

Obecnie w Polsce z konsekwencjami rodzice muszą się liczyć, jeśli nieusprawiedliwione absencje ich dzieci obejmą co najmniej 50 proc. zajęć w miesiącu. Bardziej rygorystyczne podejście w tej kwestii funkcjonuje np. w Szwecji. Jak wskazuje portal Euronews, tam uczniowie z powodów osobistych mogą opuścić zaledwie 10 dni zajęć w całym roku szkolnym. Do tego ich nieobecności muszą zostać wcześniej zatwierdzone przez szkołę. Niezastosowanie się do tych zasad może skutkować karą finansową. Jej wysokość określana jest indywidualnie.  

ZOBACZ TEŻ: Czy prezent dla nauczyciela może być potraktowany jak łapówka?

Nieusprawiedliwiona nieobecność dziecka w szkole. Jakie kary obowiązują w innych państwach?

W Wielkiej Brytanii, jeśli liczba opuszczonych bez usprawiedliwienia dni szkolnych jest równa 5 bądź wyższa, za każdy z tych dni na rodziców może zostać nałożona kara w wysokości 60 funtów (ok. 300 zł). W przypadku nieopłacenia grzywny w ciągu 21 dni jej wysokość wzrasta do 120 funtów (600 zł). Jeśli zaś rodzice nie opłacą jej przez 28 dni, muszą liczyć się z możliwością nałożenia na nich kary w wysokości do 2,5 tysiąca funtów (12,6 tys. zł) bądź kary pozbawienia wolności do trzech miesięcy. Przepisy te wprowadzono w 2013 roku. Od sierpnia tego roku w życie ma wejść ich nowelizacja. Zgodnie z nią minimalna kara wyniesie 80 funtów (400 zł), a po 21 dniach wzrośnie do 160 funtów (800 zł) - informuje BBC.

W Holandii kara za każdy nieusprawiedliwiony dzień nieobecności dziecka w szkole wynosi 100 euro (blisko 430 zł). Maksymalnie grzywna nie może jednak przekroczyć sumy 600 euro (2570 zł) na rodzinę w przypadku tygodniowej absencji i 900 euro (3854 zł) w przypadku dwutygodniowej nieobecności - podaje Euronews. W Niemczech wysokość kary finansowej za nieusprawiedliwione nieobecności w szkole określana jest przez władze poszczególnych landów. W Berlinie grzywna może wynieść nawet 2,5 tysiąca euro (10,7 tysiąca zł) - dodaje portal. Jak również zauważa, niemiecka policja znana jest ze sprawdzania lotnisk pod kątem rodzin zabierających dzieci na wakacje w trakcie roku szkolnego. W przypadku podejrzenia, że tak właśnie jest, funkcjonariusze kontaktują się ze szkołami w celu potwierdzenia czy nieobecność jest usprawiedliwiona czy nie.

ZOBACZ TEŻ: Zakaz korzystania ze smartfonów w szkołach? List otwarty

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: BBC, Euronews, Radio ZET, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock