W grupie 206 Japończyków ewakuowanych w środę z miasta Wuhan będącego centrum epidemii koronawirusa znalazły się dwie zakażone nim osoby, które w momencie badania nie miały żadnych objawów chorobowych - przekazało ministerstwo zdrowia w Tokio.
Jak pisze agencja Reutera, w sumie w grupie 206 Japończyków znalazły się trzy osoby zainfekowane koronawirusem. Jedna z nich miała jednak objawy chorobowe. Ich brak u dwóch pozostałych Japończyków to potencjalnie bardzo poważny problem w okresie, w których służby na całym świecie starają się określić możliwości koronawirusa i przewidzieć zasięg epidemii.
RAPORT tvn24.pl: Koronawirus z Chin
W ciągu ośmiu dni od 22 do 30 stycznia zanotowano wzrost z ponad 500 do prawie 8000 zakażeń. 170 osób zmarło w Chinach. W kilkunastu innych krajach chorych jest ponad 100 osób. Żadna z nich nie zmarła.
Przedstawiciel japońskiego resortu zdrowia cytowany przez Reutera przekazał, że nie jest jasne, czy osoby zakażone koronawirusem i niemające jego symptomów są w stanie zarazić inne. Wciąż wiadomo tylko, że samo przenoszenie go z człowieka na człowieka jest możliwe. Okres inkubacji wynosi do 14 dni.
W czwartek w Japonii wylądował drugi samolot z Japończykami z Chin. Jest ich 210, a 13 z nich źle się czuje - poinformowano. Wszyscy będą poddani - podobnie jak w pierwszym przypadku - kwarantannie.
- Cały świat musi być czujny, cały świat musi działać - mówił w środę w Genewie Michael Ryan, dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia ds. programów ratunkowych.
Na czwartkowym posiedzeniu komitet kryzysowy WHO ma zdecydować, czy koronawirus stanowi zagrożenie na skalę międzynarodową.
- W ciągu ostatnich kilku dni niepokoi nas rozprzestrzenianie się wirusa zwłaszcza w niektórych krajach, zwłaszcza przekazywanie go między ludźmi. Choć liczby poza Chinami są wciąż stosunkowo małe, to istnieje potencjał o wiele większej epidemii - dodał dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus, który w środę wrócił z Pekinu.
Źródło: Reuters, PAP