3,5 miliona euro miesięcznie chce otrzymywać od Silvio Berlusconiego jego żona Veronica Lario, która od włoskiego premiera żąda rozwodu. Berlusconi chce dać dziesięć razy mniej.
Według dziennika "Corriere della Sera", Lario uważa, że tylko tak ogromna suma umożliwi jej utrzymanie i pozwoli jej dalej żyć na takim samym poziomie, na jakim żyła do momentu podjęcia decyzji o rozstaniu z mężem.
Wygląda na to, że dotychczasowe życie Lario "na poziomie" kosztuje 43 miliony euro rocznie.
Premier da mniej, ale da
Berlusconi najwyraźniej jednak uważa, że potrzeby jego ciągle aktualnej żony są dużo mniejsze. Według źródeł, na które powołuje się dziennik, szef rządu - jeden z najbogatszych Włochów - zadeklarował, że może wypłacać swej żonie najwyżej od 200 do 300 tysięcy euro.
Premier, ujawnia dziennik, już zawiadomił sąd, że na 43 miliony się nie zgodzi, ale z drugiej strony "Corriere della Sera" powołując się na otoczenie premiera informuje, że wypłacił on już swej żonie ponad 60 milionów euro z przeznaczeniem na utrzymanie ich trojga dzieci.
Berlusconi miał też zaproponować, że zostawi żonie posiadłość o nazwie Villa Belvedere niedaleko Mediolanu, w której Lario mieszka z dziećmi.
Będzie ciężko
Pozew o separację, która zgodnie z włoskim prawem cywilnym musi poprzedzić rozwód, Lario złożyła w sądzie w Mediolanie w połowie listopada. Włoskie media przewidują, że między parą szykuje się ciężka batalia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24