Apel USA do krajów europejskich o większą pomoc dla Ukrainy


Stany Zjednoczone chciałyby, aby kraje europejskie udzieliły większej pomocy Ukrainie w jej sporze z Rosją, aby zaostrzyły sankcje wobec Moskwy oraz rozważyły poparcie dla projektu gazociągu Nord Stream 2 - poinformował Departament Stanu USA. - Oczekujemy, że w tym zakresie zrobione zostanie więcej - podkreśliła Heather Nauert, rzeczniczka departamentu.

- Wiele krajów europejskich nałożyło sankcje na Rosję za jej działania na Krymie. Jednak nie wszystkie te sankcje zostały w pełni wprowadzone w życie. Oczekujemy więc, że w tym zakresie zrobione zostanie więcej - oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert.

- Rząd Stanów Zjednoczonych zajął bardzo silną pozycję w poparciu dla Ukrainy. Chcielibyśmy, aby inne państwa w Europie również zrobiły więcej dla tego kraju" - podkreśliła w Waszyngtonie rzeczniczka Departamentu Stanu.

Wcześniej we wtorek rzeczniczka Komisji Europejskiej Maja Kocijanczicz, pytana o ewentualne kolejne sankcje wobec Rosji, powiedziała, że taką decyzję musiałyby podjąć kraje członkowskie. Przypomniała, że Zachód w związku z sytuacją na Ukrainie nałożył już sankcje na Rosję.

Amerykański doradca w Kijowie

Również we wtorek w Sztabie Generalnym i Ministerstwie Obrony Ukrainy rozpoczął pracę specjalny doradca ze Stanów Zjednoczonych Keith Dayton, który będzie konsultantem do spraw wdrażania w ukraińskiej armii standardów NATO.

Dayton został przedstawiony tego dnia ministrowi obrony Stepanowi Połtorakowi przez amerykańską ambasador w Kijowie Marie Yovanovitch. Specjalny doradca wojskowy przybył na Ukrainę w czasie wprowadzania stanu wojennego po ataku Rosji na ukraińskie okręty w Cieśninie Kerczeńskiej.

- Jestem obeznany z kulturą waszego kraju i wyzwaniami, które stoją przed nim na drodze do wprowadzania zasad i standardów Sojuszu. Będę wam w tym pomagał - oświadczył Dayton.

Minister Połtorak poinformował swoich rozmówców o sytuacji na Morzu Azowskim i Czarnym, które połączone są Cieśniną Kerczeńską. W niedzielę Rosjanie ostrzelali tam trzy jednostki ukraińskiej marynarki wojennej. Wśród ukraińskich marynarzy są ranni. Rosjanie zajęli ukraińskie okręty i zatrzymali ich załogi.

- Wprowadzenie stanu wojennego jest konieczne jako środek prewencyjny w razie szerokiej, lądowej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie. Powinniśmy sprawdzić gotowość reagowania na wszelki rozwój wydarzeń - oświadczył Połtorak.

Generał Keith Dayton był w przeszłości koordynatorem bezpieczeństwa do spraw szkoleń policji w Autonomii Palestyńskiej i attache wojskowym w ambasadzie USA w Moskwie. Jest szefem Europejskiego Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem imienia Marshalla w Garmisch-Partenkirchen.

Rosyjski atak na ukraińskie jednostki

Ukraina ogłosiła stan wojenny po niedzielnym ataku rosyjskich służb granicznych, które ostrzelały dwa ukraińskie kutry floty wojennej i jeden holownik w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej łączącej Morze Czarne z Morzem Azowskim.

Ukraińskie jednostki chciały przepłynąć pod mostem prowadzącym nad cieśniną, jednak nie dostały na to pozwolenia.

Według władz w Kijowie atak Rosjan nastąpił na wodach neutralnych. Ukraina wskazuje, że łączy ją z Rosją umowa z 2003 roku dotycząca Morza Azowskiego, na podstawie której oba państwa uważają Morze Azowskie i Cieśninę Kerczeńską za swoje terytorium wewnętrzne. Oba kraje mają tam też swobodę żeglugi.

Według strony ukraińskiej w wyniku incydentu rannych zostało sześciu żołnierzy. Trzy ukraińskie jednostki - dwa kutry i holownik - zostały przejęte przez rosyjskie siły specjalne. Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Hrycak oświadczył we wtorek, że Rosjanie użyli do ataku myśliwca Su-30.

Stan wojenny będzie obowiązywać jedynie w części obwodów kraju: na obszarach położonych przy granicy z Rosją, na odcinku granicy z Mołdawią przy Naddniestrzu oraz w obwodach nad Morzem Czarnym i Azowskim.

Autor: tmw//now / Źródło: PAP, TVN24

Tagi:
Raporty: