Ali Harbi Ali został skazany na dożywocie za zamordowanie posła brytyjskiej Partii Konserwatywnej Davida Amessa. Polityk w październiku 2021 roku został wielokrotnie ugodzony nożem na spotkaniu z wyborcami. - Człowiek, który dzisiaj rozpoczyna karę dożywocia, jest osobą zimną, wyrachowaną i niebezpieczną - komentował zastępca komisarza policji metropolitalnej.
Deputowany brytyjskiej Partii Konserwatywnej, 69-letni David Amess został w październiku 2021 roku dwudziestokrotnie ugodzony nożem podczas spotkania z wyborcami. Do zabójstwa doszło w kościele metodystów Belfairs w miejscowości Leigh-on-Sea w hrabstwie Essex w południowo-wschodniej Anglii. Polityk zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Policja niedługo potem określiła zabójstwo Amessa jako akt terroru.
Sprawca zabójstwa, Ali Harbi Ali, został tego samego dnia zatrzymany. Przedstawiono mu zarzut przygotowywania ataku terrorystycznego. Podczas pierwszej rozprawy przed londyńskim sądem miał utrzymywać, że jest powiązany z grupą bojowników tak zwanego Państwa Islamskiego, a morderstwo deputowanego planował od kilku lat.
26-latek spędzi w więzieniu resztę życia
W środę 26-latek usłyszał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. - To było morderstwo, które uderzyło w serce naszej demokracji - stwierdził sędzia, informując o werdykcie. Reuters opisuje, że ława przysięgłych potrzebowała mniej niż pół godziny na wydanie wyroku.
Ali Harbi Ali, jak opisało BBC, po usłyszeniu decyzji sądu zacisnął usta, jednak poza tym nie okazywał emocji. - Gdybym myślał, że zrobiłem coś złego, nie zrobiłbym tego - miał powiedzieć.
- Oskarżony nie ma wyrzutów sumienia ani wstydu za to, co zrobił. Wręcz przeciwnie - skwitował sędzia.
Podczas procesu śledczy ocenili, że mężczyzna jest "fanatycznym, zradykalizowanym islamistycznym terrorystą".
- Oczywiste jest, że człowiek, który dzisiaj rozpoczyna karę dożywocia, jest osobą zimną, wyrachowaną i niebezpieczną - powiedział zastępca komisarza policji metropolitalnej Matt Jukes w oświadczeniu przed sądem po ogłoszeniu wyroku.
W polityce przez niemal cztery dekady
David Amess zostawił żonę i piątkę dzieci. Reprezentował okręg wyborczy Southend West w Esseksie. Do brytyjskiego parlamentu wszedł po raz pierwszy w 1983 roku. Był zdeklarowanym eurosceptykiem, popierał brexit. Walczył o prawa zwierząt. Temat ten poruszył podczas jednych ze swoich ostatnich wystąpień w Izbie Gmin.
Sam Coates, zastępca redaktora naczelnego ds. politycznych w Sky News, w dniu zabójstwa posła, opisał na antenie telewizji, że Amess nie był czołowym politykiem swojej partii, choć cieszył się rozpoznawalnością. - Był showmanem, ze świetnym poczuciem humoru, oddanym swojemu okręgowi - mówił.
Źródło: BBC, tvn24.pl, Reuters