- Andrej Babiš był już premierem Czech w latach 2017-2021.
- Prezydent przed mianowaniem go na szefa rządu stawiał warunki dotyczące rozwiązania konfliktu interesów pomiędzy tą funkcją i biznesową aktywnością Babiša.
- Czeskie media piszą o końcu "zimnej wojny" pomiędzy prezydentem i nowym premierem.
- Dziś tym aktem spełniamy wolę wyborców, ponieważ lider najsilniejszej partii zostaje mianowany premierem - powiedział Petr Pavel podczas ceremonii zaprzysiężenia nowego szefa rządu. - Chciałbym jeszcze raz docenić to, że dotrzymał pan umowy, którą zawarliśmy między sobą w sprawie publicznego ogłoszenia sposobu, w jaki zostanie rozwiązany konflikt interesów - podkreślił prezydent.
Zaznaczył, że Republika Czeska "znajduje się w trudnej sytuacji bezpieczeństwa i gospodarczej". - Będziemy musieli rozwiązać szereg problemów, które nie będą przyjemne dla opinii publicznej. Będą one wymagały nie tylko wizji, ale także odwagi i niekwestionowania naszych więzi w UE i NATO - dodał.
Andrej Babiš premierem Czech
Podczas uroczystości Babiš ograniczył się do podziękowań oraz zapewnił Czechów, że będzie walczyć o ich interesy w kraju i na świecie. - Dołożymy wszelkich starań, aby zrealizować program rządu. Dołożymy też wszelkich starań, aby Republika Czeska stała się najlepszym miejscem do życia na całej naszej planecie - deklarował Babiš w imieniu gabinetu, którego prezydent jeszcze nie powołał.
Andrej Babiš otrzymał we wtorek gratulacje od dotychczasowego premiera Petra Fiali, który, wraz z rządem, urzęduje do czasu powołania przez prezydenta nowego gabinetu. Fiala przekazał do dyspozycji Babiša i jego współpracowników jeden z rządowych budynków w Pradze. Zapewnił, że przekazywanie władzy przebiegnie bez trudności.
Dziennikarze spodziewają się, że prezydent mianuje rząd Babiša na początku przyszłego tygodnia, a nowy premier bez przeszkód weźmie udział w posiedzeniu Rady Europejskiej, zaplanowanym na 18-19 grudnia.
Konflikt interesów Babiša
Konflikt interesów, o którym mówił Petr Pavel podczas uroczystości na Zamku Praskim, dotyczył Agrofertu - należącego do Babiša holdingu, który zrzesza ponad 200 spółek zajmujących się rolnictwem i przemysłem rolno-spożywczym oraz chemicznym. Prezydent oświadczył po wyborach, że chce, aby przed nominacją na premiera Babiš publicznie przedstawił, jak chce uniknąć konfliktu interesu, który mógłby powstać w związku z objęciem funkcji szefa rządu - zgodnie z przepisami czeskiego prawa oraz z europejskimi regulacjami.
Stojąc na czele Agrofertu Babiš stał się jednym z najbogatszych Czechów, notowany był również w zestawieniach najbogatszych ludzi na świecie.
Pavel w wywiadzie udzielonym w połowie listopada powiedział, że jeśli Babiš "nie będzie w stanie w sposób satysfakcjonujący rozwiązać konfliktu interesów, dobrze by było, gdyby zwycięzca wyborów zaproponował innego kandydata (na premiera)". Lider ANO zareagował na tę wypowiedź, stwierdzając, że podejmowanie nieodwracalnych decyzji byłoby "nielogiczne" w sytuacji, gdy nie jest pewien, że zostanie premierem.
Koniec "zimnej wojny"
Ostatecznie Babiš - premier Czech w latach 2017-2021 - 4 grudnia opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie wideo, w którym zapowiedział, że nie będzie miał nic wspólnego z firmą, którą przez lata budował i w której ma 100 proc. udziałów. Zapewnił, że nawet po zakończeniu kariery politycznej Agrofert, ta jedna z największych czeskich firm nie wróci do niego. - Zdecydowałem się na krok, o którym nigdy wcześniej nie myślałem - podkreślił polityk i biznesmen.
Sprawa konfliktu interesów była szeroko komentowana przez lokalne media. Portal Czeskiego Radia irozhlas.cz we wtorek pisze o końcu "zimnej wojny" między Pavlem a Babišem. Ocenił przy tym, że po mianowaniu lidera ANO na stanowisko szefa rządu dynamika jego relacji z głową państwa "ulegnie nagłej zmianie". "Dotychczasowa przewaga prezydenta zostanie znacznie wyrównana, dlatego też Zamek był świadomy, że większość ustępstw, których oczekiwał od powstającego rządu, musi uzyskać przed tym momentem" - czytamy.
Publiczny czeski nadawca przypomniał, że Pavel i Babiš byli rywalami w wyborach prezydenckich w 2023 roku. W drugiej turze Pavel - były dowódca czeskiej armii i były szef Komitetu Wojskowego NATO - otrzymał wówczasponad 58,23 proc. głosów. Babiš otrzymał 41,76 proc. głosów.
Autorka/Autor: Maciej Wacławik // mm
Źródło: PAP, irozhlas.cz, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Michal Kamaryt/CTK/PAP/EPA