Prezydent Petr Pavel przez godzinę rozmawiał z liderem populistycznego ruchu ANO i zwycięzcą wyborów Andrejem Babiszem, który jest też jednym z najbogatszych Czechów.
W oświadczeniu kancelarii Pavla wskazano, że głowa państwa chce, aby przed nominacją na premiera Babisz publicznie przedstawił, jak chce uniknąć konfliktu interesu - zgodnie z przepisami czeskiego prawa oraz z europejskimi regulacjami.
Babisz potwierdził, że Pavel domaga się upublicznienia, co zamierza zrobić z jednoosobową własnością jednej z największych firm w Czechach. Chodzi o jego potężny holding Agrofert, który zrzesza spółki zajmujące się rolnictwem i przemysłem rolno-spożywczym oraz chemicznym.
Możliwy zwrot akcji na politycznej scenie Czech
Babisz wcześniej był właścicielem spółek medialnych, których pozbył się, będąc posłem - miało to miejsce po jednej z nowelizacji przepisów o konflikcie interesów.
Miliarder i przyszły premier zapowiada, że spełni prezydenckie żądanie, ale nie sprecyzował, jak chce rozwiązać problem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Rządzić państwem jak firmą". Wywrócił system do góry nogami
Prawo uniemożliwia mu przekazanie akcji do funduszy inwestycyjnych, a darowanie ich komuś z bliższej lub dalszej rodziny także nie wchodzi w grę. Poważnie rozpatrywana jest możliwość rezygnacji przez Babisza i Agrofert z rządowych i europejskich dotacji.
Alternatywny scenariusz
Równie prawdopodobny jest zwrot akcji na politycznej powyborczej scenie Czech i przekazanie przez Babisza roli premiera Karelowi Hawliczkowi, który przez ostatnie cztery lata kierował opozycyjnym gabinetem cieni i uchodzi za najbliższego politycznego współpracownika Babisza.
Podczas rozmowy Pavel-Babisz poruszana była także treść projektu programu rządu, który Babisz tworzy z radykalnie prawicowym, antyeuropejskim i ksenofobicznym ruchem Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD) oraz z eurosceptycznym ugrupowaniem Zmotoryzowani (Motoristie).
Pavel m.in. domaga się uzupełnienia dokumentu o uwagi dotyczące sytuacji geopolitycznej, w której znajdują się Czechy oraz o uzupełnienie stanowiska przyszłego rządu wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, zagrożenia ze strony Moskwy. Głowie państwa brakuje także w projekcie dokumentu zobowiązań wynikających z członkostwa Pragi w NATO.
Autorka/Autor: asty/kris
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA