Policja w Dreźnie wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa pochodzącego z Erytrei mężczyzny, którego ciało, całe we krwi, znaleziono przed jego domem we wschodniej części miasta. W mieście od dłuższego czasu dochodzi do licznych antyimigranckich demonstracji.
Emigrant zidentyfikowany jako 20-letni Khaled Idris Bahray według relacji pięciorga jego współlokatorów opuścił mieszkanie w poniedziałek wieczorem, mówiąc, że idzie do sklepu i wróci wkrótce.
Jego ciało znalazł jeden z mieszkańców bloku następnego dnia rano. Było zakrwawione. Policja początkowo nie zdecydowała się wszcząć dochodzenia sugerując, że mężczyzna mógł popełnić samobójstwo, skacząc z dachu.
Przez portale społecznościowe przetoczyła się natychmiast fala krytyki ze strony 35-tysięcznej mniejszości erytrejskiej w Niemczech. Pod jej wpływem policja zdecydowała się rozpocząć śledztwo ws. morderstwa. Ustalono, że chłopak zginął prawdopodobnie od ciosów nożem.
Część internautów zaczęła sugerować możliwe powiązania między śmiercią Bahraya a antyimigranckimi marszami organizowanymi m.in. w Dreźnie przez organizację Pegida. Nie wiadomo jednak, czy sprawy rzeczywiście mają ze sobą związek.
Protesty przeciw imigrantom
Drezno jest matecznikiem Pegidy, która od jesieni w każdy poniedziałek organizuje w tym mieście protesty przeciwko "zalewowi" Niemiec przez obcokrajowców i grożącej rzekomo islamizacji kraju. Wśród kierownictwa są osoby z przeszłością kryminalną, ale też przedstawiciele klasy średniej. Demonstracje organizują także odłamy Pegidy w innych niemieckich miastach. Jednocześnie bardzo liczne są protesty przeciwko demonstracjom Pegidy i lansowanym przez nią poglądom.
Autor: kło//rzw / Źródło: The Guardian, Süddeutsche Zeitung