"Petrinja jest cała w ruinach, miastem wstrząsają fale paniki"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W wyniku trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,4, które we wtorek nawiedziło środkową Chorwację, zginęło co najmniej siedem osób. Ten bilans nie jest zapewne ostateczny - ocenił premier Chorwacji Andrej Plenković. W wielu miejscowościach na południowy wschód od Zagrzebia trwa akcja ratunkowa i przeszukiwanie gruzów.

W Petrinji, która była epicentrum wtorkowego trzęsienia ziemi, 20 tysięcy mieszkańców koczuje na zewnątrz i śpi w samochodach w obawie przed wstrząsami wtórnymi.

Minister obrony Mario Banożić, który wraz z szefem Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Chorwacji admirałem Robertem Hranjem odwiedził miasto, ocenił, że "prace inżynieryjne są teraz kluczowe na całym obszarze dotkniętym trzęsieniem ziemi". - Chodzi o to, by zapewnić bezpieczeństwo ludności. Dopiero potem będziemy myśleć o odbudowie i o tym, co zrobić, by jak najszybciej przywrócić wszystko do normy - powiedział.

W mieście nie ma prądu i nie działa ogrzewanie. - Petrinja jest cała w ruinach, miastem wstrząsają fale paniki - powiedział mediom burmistrz Darinko Dumbović. Prądu nie ma też w szpitalu. W mediach społecznościowych pojawiły się fotografie pacjentów przyświecających sobie smartfonami - relacjonowała agencja AFP.

Premier: dotychczasowy bilans ofiar śmiertelnych nie jest zapewne ostateczny

Blisko 190 osób zostało umieszczonych w jednostce wojskowej, która znajduje się w mieście. Szef resortu obrony powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że jednostka przyjmie w ciągu nocy także inne osoby, który domy zostały zniszczone.

W pomoc ludności zaangażowanych jest obecnie 350 wojskowych. Do akcji skierowano kilka śmigłowców.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

- Dotychczasowy bilans ofiar śmiertelnych: siedmiu zabitych, nie jest zapewne ostateczny - powiedział we wtorek premier Chorwacji Andrej Plenković. Rannych jest około 20 osób, z czego sześć poważnie.

Szef resortu obrony ostrzega przed fałszywymi zbiórkami dla ofiar trzęsienia

Trudna sytuacja panuje w miejscowościach Majske Poljane czy Gline, gdzie było najwięcej zabitych, a także w niektórych wsiach żupanii sisacko-moslawińskiej.

Szef resortu obrony ostrzegł we wtorek wieczorem przed oszustwami i zagranicznymi kontami, na których rzekomo zbierane są środki dla ofiar trzęsienia. - Te płatności są podejrzane - powiedział. - Pamiętamy jeszcze pomoc, jakiej Unia udzieliła miastu Zagrzeb po trzęsieniu ziemi w marcu. Chorwacja jest członkiem UE i jestem przekonany, że ten sam mechanizm zadziała w wypadku Petrinji - podkreślił minister.

- Za nami bardzo trudny rok, już niewiele go zostało. Musimy teraz zachować spokój, ponieważ tylko w ten sposób będziemy w stanie pokonać wszystkie trudności, z którymi się zderzyliśmy - dodał Banożić cytowany przez chorwacki portal vecernji.hr.

Wśród ofiar śmiertelnych organista

Jedną z ofiar śmiertelnych jest organista z kościoła świętego Mikołaja w Żażinie, niemal kompletnie zawalonego w rezultacie wtorkowych wstrząsów. Obiekt został częściowo uszkodzony w poniedziałek podczas pierwszego trzęsienia w tym rejonie, które nie pociągnęło za sobą ofiar śmiertelnych.

ZOBACZ TAKŻE: Trzęsienie ziemi w Chorwacji. Nagranie z konferencji polityka i z obrad parlamentu sąsiedniej Słowenii >>>

Miejscowe służby ratownicze twierdzą, że w czasie wtorkowego trzęsienia w kościele przebywało kilka osób, które sprzątały go po wstrząsach z poprzedniego dnia. Wcześniej na drzwiach budynku powieszono informację o zakazie wstępu do środka z powodu grożącego tam niebezpieczeństwa, związanego z uszkodzeniami konstrukcji.

- Mężczyzna nie miał szans, gdy runęły strop i dzwonnica - mówił jeden ze strażaków o zabitym organiście. - Pozostałym udało się uciec, jedna osoba została ranna w nogę, zabrano ją do szpitala, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - dodał.

Po godzinie 18 miał miejsce wstrząs wtórny

Epicentrum wtorkowego trzęsienia ziemi znajdowało się w odległości 3 kilometrów od liczącego ponad 15 tysięcy mieszkańców miasta Petrinja, 47 kilometrów na południe od Zagrzebia. Wstrząsy były odczuwalne w całej Chorwacji, a także daleko poza jej granicami. O chwianiu się budynków donosili mieszkańcy Budapesztu i Wiednia. Według danych USGS wstrząsy były odczuwalne na Węgrzech, w Austrii, w Czechach i na Słowacji, w południowych Niemczech, Bośni i Hercegowinie, Słowenii i Serbii, a także w dużej części Włoch, od Bolzano na północy po Neapol na południu, w Rumunii i Czarnogórze.

Kilka minut po godzinie 18, jak informują chorwackie media, miał miejsce wstrząs wtórny o magnitudzie 3,3 w okolicach miasta Jastrebarsko, około 15 kilometrów na południowy zachód od Zagrzebia. 

Bałkany są strefą aktywną sejsmicznie. W listopadzie 2019 roku doszło do silnego trzęsienia ziemi w Albanii, w którym zginęło ponad 50 osób.

Autorka/Autor:pp /adso, now

Źródło: PAP