Były astronauta oskarżony o zabójstwo


59-letni James Halsell Jr. przez lata był cenionym astronautą. Trzy razy był dowódcą misji wahadłowca, dwukrotnie pełnił funkcję pilota. Teraz jednak znalazł się w poważnych tarapatach. Został oskarżony o zabójstwo po spowodowaniu wypadku, w którym zginęły dwie nastolatki. Śledczy twierdzą, że do tragedii mogły doprowadzić alkohol i nadmierna prędkość.

Do wypadku doszło w poniedziałek na rzadko uczęszczanej autostradzie na obrzeżach hrabstwa Tuscaloosa w stanie Alabama. Samochód, który prowadził Halsell, zderzył się z fordem fiesta. Autem podróżowały siostry 11-letnia Niomi Deona James i 13-letnia Jayla Latrick Parler. Ojciec wiózł je z Teksasu, gdzie mieszkały z matką, do Alabamy. Mieli tam spędzić wspólnie wakacje.

Halsell uderzył w tył samochodu, którym podróżowała rodzina. Nastolatki wypadły z auta i zmarły w wyniku odniesionych obrażeń. Żadna z nich nie miała zapiętych pasów.

- To tragedia - mówił burmistrz miasta Brent w Alabamie, w okolicach którego doszło do wypadek. - Byli mniej więcej dwadzieścia minut od domu, kiedy to się stało - tłumaczył.

Ojciec dziewczynek najprawdopodobniej wyjdzie ze szpitala we wtorek.

Halsell został aresztowany i usłyszał zarzut zabójstwa. Wyszedł na razie za kaucją, której wysokość wyznaczono na 150 tys. dolarów. Jak tłumaczył policjantom, jechał do Luizjany, skąd miał odebrać syna. Z dokumentów sądowych wynika, że nie pamięta wypadku.

"Mówił w bełkotliwy sposób, miał rozszerzone źrenice"

Śledczy uważają, że do tragedii mógł się przyczynić alkohol i nadmierna prędkość. Jak pisze "Tuscaloosa News", w pokoju motelowym, w którym Halsell przebywał tuż przed wyruszeniem w trasę, znaleziono puste opakowanie po tabletkach nasennych i pustą butelkę wina.

Z zeznań policjanta, które cytuje "Tuscaloosa News", wynika, że Halsell "mówił w bełkotliwy sposób, miał rozszerzone źrenice, niedbałe ubranie, nie był w stanie utrzymać się prosto". Funkcjonariusz wyczuł też od niego alkohol.

59-letni dziś James Halsell Jr. przez lata był cenionym astronautą. Jest absolwentem Akademii Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, którą ukończył w 1978 r. Jako najlepszy w swoim roczniku skończył szkołę pilotów doświadczalnych. Bardzo chciał polecieć w kosmos, więc między 1978 a 1990 r. zgłaszał się do NASA za każdym razem, gdy agencja prowadziła nabór. W końcu został przyjęty w 1990 r.

W 2006 r. zaczął pracować w przemyśle kosmicznym. Wcześniej jednak - od 1994 r. - brał udział w pięciu misjach wahadłowców. Spędził w kosmosie ponad 1250 godzin, trzykrotnie był dowódcą misji i dwukrotnie pilotem.

Autor: kg\mtom / Źródło: Reuters, CBS News, Tuscaloosa News