Na poniedziałkowym nieformalnym unijnym szczycie przywódcy uzgadniali, kto ma objąć najważniejsze stanowiska w UE. - Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z dotychczasową, i sądzę przyszłą, szefową Komisji Europejskiej - mówił przed spotkaniami premier Donald Tusk, który jest jednym z głównych negocjatorów Europejskiej Partii Ludowej. Przyznał też, że byłby "bardzo zadowolony", gdyby estońska premier otrzymała nominację na jedną z funkcji.
Polski premier Donald Tusk w poniedziałek wziął udział w zakulisowych negocjacjach w sprawie obsady najwyższych stanowisk w UE na marginesie nieformalnego szczytu w poniedziałek w Brukseli. W rozmowach uczestniczyli też kanclerz Niemiec, prezydent Francji oraz premierzy Holandii, Hiszpanii i Grecji.
We wtorek Tusk pojedzie do Luksemburga, gdzie ma zaplanowane kolejne spotkania.
Tusk i Kyriakos w rolach głównych
Szóstka przywódców reprezentowała swoje rodziny polityczne. Polski premier wraz z Grekiem Kyriakosem Micotakisem reprezentowali Europejską Partię Ludową (EPL), która wygrała wybory do PE i chce objąć dwa z czterech kluczowych stanowisk w UE.
Tusk i Micotakis - jak podaje unijne źródło - spotkali się ze swoimi odpowiednikami reprezentującymi socjaldemokratów: kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i premierem Hiszpanii Pedro Sanchezem, a potem z negocjatorami liberałów: francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem i premierem Holandii Markiem Rutte. Następnie odbyło się spotkanie całej szóstki.
Ważne ustalenia po eurowyborach
W siedzibie Rady Europejskiej obecne były także przewodnicząca KE Ursula von der Leyen oraz przewodnicząca PE Roberta Metsola. Obie z ramienia EPL ubiegają się o reelekcję.
Według ustaleń korespondentki RMF FM w Brukseli Katarzyny Szymańskiej-Borginon, Donald Tusk miał zaproponować na szczycie UE kandydaturę Ursuli von der Leyen na drugą kadencję szefowej Komisji Europejskiej.
Po przybyciu na miejsce szef polskiego rządu rozmawiał krótko z dziennikarzami. Przyznał, że jest "bardzo zadowolony ze współpracy z dotychczasową i, sądzę przyszłą, szefową Komisji". - I nie chodzi o moją osobistą satysfakcję, chociaż jesteśmy zaprzyjaźnieni - mówił.
Czytaj też: Drugi dzień szczytu Rady Europejskiej
Przekonywał, że Ursula von der Leyen ma pełne zrozumienie dla fundamentalnych dla Polski spraw. - Szczególnie jeśli chodzi o bezpieczeństwo, kopułę nad naszym niebem, wschodnią granicę, fortyfikacje, trudne migracje, trudne tematy, do tej pory takie niejednoznaczne w Europie. Tutaj mamy naprawdę dobrze przegadane i będziemy mieli z tego naprawdę, jako kraj, moim zdaniem sporo pożytku - powiedział.
Został też zapytany o Kaję Kallas. Mówi się, że premierka Estonii jest rozpatrywana jako kandydatka na szefową unijnej dyplomacji. Jak mówił Tusk, "Kaja Kallas jest dość oczywistą kandydatką". - Będę ją serdecznie popierał. Jest z regionu, bardzo dobrze rozumie realia ukraińskie, rosyjskie, prezentuje stanowisko jeden do jeden - takie, jakie Polacy także by prezentowali. Byłbym bardzo zadowolony, gdyby także ona dostała nominację - powiedział.
PAP, powołując się na unijne źródło, podał, że Tusk wraz z innymi liderami Europejskiej Partii Ludowej (EPL) uzgadnia strategię na szczyt unijny. Szef polskiego rządu spotkał się z premierem Grecji oraz liderem niemieckiej CDU Friedrichem Merzem i hiszpańskiej Partii Ludowej (PP) Alberto Feijoo. Politycy zjedli wspólnie obiad w Brukseli, następnie wzięli udział w spotkaniu liderów EPL.
Kluczowe stanowiska w UE
Do obsadzenia są też stanowiska wysokiego przedstawiciela ds. zagranicznych i obronnych oraz gospodarza unijnych szczytów, a więc szefa Rady Europejskiej.
Jeśli szefowie państw i rządów państw UE porozumieją się ostatecznie co do tego, kto będzie przewodniczącym Komisji Europejskiej i kto zajmie pozostałe stanowiska na kolejnym szczycie w dniach 27-28 czerwca, to Parlament Europejski mógłby przegłosować te kandydatury już na pierwszym posiedzeniu po ostatnich eurowyborach, które rozpocznie się 16 lipca.
Na taki scenariusz jest gotowa - jak podkreśliło źródło - Europejska Partia Ludowa i za tym optuje Donald Tusk, który uważa, że szybkie porozumienie pokaże jedność Unii w obliczu wyzwań, przed jakimi stoi UE: wojny w Ukrainie i potencjalnej zmiany na stanowisku prezydenta w Stanach Zjednoczonych.
Nieformalny charakter
Poniedziałkowe spotkanie przywódców 27 państw UE miało nieformalny charakter. Pierwszy punkt to rozmowa z obecną przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą. W pierwszej części spotkania wzięła udział również Ursula von der Leyen. Z jej udziałem odbyła się dyskusja na temat unijnych priorytetów na kolejne pięć lat, które zostaną zawarte w dokumencie zwanym agendą strategiczną.
Rozmowa o unijnych stanowiskach była zaplanowana podczas kolacji liderów, już po opuszczeniu obrad przez von der Leyen.
Von der Leyen walczy o drugą kadencję
Ursula von der Leyen ubiega się o drugą kadencję na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej. Jej ugrupowanie, centroprawicowa Europejska Partia Ludowa, wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego, zdobywając 190 mandatów. Oznacza to zwiększenie stanu posiadania względem poprzedniej kadencji. Europejska Partia Ludowa będzie więc mieć pierwszeństwo w decydowaniu o obsadzie szefa Komisji Europejskiej.
Poza centroprawicą w podziale stanowisk wezmą też udział socjaldemokraci i liberałowie, którzy utrzymają wraz z EPL tzw. wielką koalicję w europarlamencie nowej kadencji.
Rozmowy na temat obsady unijnych stanowisk będą kontynuowane podczas szczytu Rady Europejskiej w dniach 27-28 czerwca.
Przywódcy unijnych państw o kandydatach na najważniejsze stanowiska
Premier Irlandii Simon Harris, pytany o szanse von der Leyen, powiedział, że nie słyszał na tym etapie o żadnych innych kandydaturach. Według niego obsada najwyższych stanowisk powinna być jednak traktowana pakietowo - cztery nazwiska powinny zostać tak dobrane, by oddawały wyniki wyborów i geograficzne zróżnicowanie między krajami w UE.
Prezydent Słowacji Peter Pellegrini, reprezentujący rannego premiera Roberta Ficę, odniósł się krytycznie do kandydatury na stanowisko szefowej unijnej dyplomacji estońskiej premierki Kai Kallas, która ma jednoznacznie proukraińskie stanowisko. - Musimy bardzo uważać, kto będzie reprezentował UE na szczeblu międzynarodowym, aby nie wywołać jeszcze większych napięć. Musimy mieć osobę, która będzie w stanie uspokoić sytuację - powiedział Pellegrini.
Słowacki prezydent poinformował, że kandydatem na komisarza będzie obecny wiceprzewodniczący KE Marosz Szefczovicz. Pellegrini ma nadzieję, że Słowak, który jest członkiem KE od 2009 r., obejmie ponownie stanowisko jej wiceprzewodniczącego i otrzyma tekę gospodarczą lub finansową.
Mark Rutte, ustępujący premier Holandii i kandydat na stanowisko sekretarza generalnego NATO, powiedział, że Ursula von der Leyen jest świetną kandydatką, ale podobnie jak premier Irlandii zaznaczył, że tu chodzi nie tylko o jej kandydaturę, ale o cały pakiet, który będzie wieczorem omawiany w Brukseli. Dlatego też - zauważył polityk - w poniedziałek nie uda się formalnie podjąć tej decyzji, ale spodziewa się konsensusu i formalnej decyzji w przyszłym tygodniu.
Duńska premierka Mette Frederiksen powiedziała, że nie jest kandydatką na szefową Rady Europejskiej, a typowany na to stanowisko były premier Portugalii Antonio Costa jest świetnym kolegą członków Rady i dobrym kandydatem. Zaznaczyła, że liczy, iż decyzja zapadnie szybko.
Kanclerz Scholz mówił przed spotkaniem z innymi przywódcami, że liczy na szybkie porozumienie, bo "żyjemy w trudnych czasach i Europa musi wiedzieć, jaka przyszłość ją czeka".
Źródło: PAP, RMF FM, TVN24, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock