Prezydent Bronisław Komorowski w drugim dniu oficjalnej wizyty w Turcji odwiedził polską osadę pod Stambułem – Adampol, po turecku Polonezkoy ("polska wieś"). Zwiedził tam polski cmentarz i kościół katolicki, gdzie co sobotę odprawiana jest msza po polsku.
Wizyta w Adampolu to element obchodów 600-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Turcją.
Polska enklawa w Turcji
Komorowski w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że związki polsko-tureckie były silne także w okresie, kiedy nie było polskiej państwowości. Wyraził satysfakcję, że w ramach obchodów 600-lecia nawiązania relacji i w Polsce, i w Turcji odbędzie się wiele wydarzeń kulturalnych, które "będą pobudzały Polaków i Turków do myślenia o sobie nawzajem". Jak mówił, jednym z symboli sześciowiekowych relacji polsko-tureckich jest właśnie Adampol - wieś założona przez księcia Adama Czartoryskiego w czasie, kiedy Polski nie było na mapie Europy, "w której polscy wędrowcy idący ku niepodległości znaleźli nie tylko przystań, ale i możliwość funkcjonowania z myślą o walce o niepodległość kraju". Czartoryski nazwał tę wieś na cześć Adama Mickiewicza. - Warto to miejsce w sposób szczególny chronić w ramach polskiej pamięci, licząc, że mimo nieubłaganego upływu czasu pamięć o Polakach zawsze będzie tutaj trwała – powiedział prezydent RP.
"Adampol stał się modny"
Mszę po polsku w adampolskim kościółku odprawia co tydzień franciszkanin Dariusz Wiśniewski. - Nasza parafia jest niewielka. Zazwyczaj na mszy św. w sobotę wieczorem jest około 25-30 osób. Tych, którzy mieszkają w Polonezkoy i mają polskie pochodzenie, jest około 50 na około 700 wszystkich mieszkańców tej miejscowości – powiedział ojciec Wiśniewski. Jak zaznaczył, miejscowa Polonia jest dobrze zintegrowana z tureckimi sąsiadami, ale sam fakt, że stanowi zdecydowaną mniejszość, sprawia, że nie zawsze jest jej łatwo kultywować własną tradycję, religię i kulturę. Z uwagi na brak zorganizowanego nauczania języka polskiego nie wszyscy przyznający się do polskości mieszkańcy Adampola mówią dobrze po polsku. - Wykształcił się taki specyficzny język adampolski, trochę hermetyczny, stanowiący połączenie języka polskiego i tureckiego, który też stanowi przedmiot badan językoznawców – wyjaśnił Wiśniewski. Mieszkający w Adampolu Polacy utrzymują się w większości z prowadzenia pensjonatów i restauracji. Miejscowość jest położona kilkanaście kilometrów od Bosforu, otoczona wzgórzami i lasami. - Adampol stał się modny wśród mieszkańców Stambułu, którzy szukają tutaj wytchnienia, spokoju, ciszy. Miejscowość leży w niewielkiej odległości od Stambułu. Miejscowi nie narzekają na brak klientów – powiedział ojciec Wiśniewski. Jak tłumaczył jeden z mieszkających w Polonezkoy Polaków, Tadeusz Ohotski, obecnie miejscowość nie należy administracyjnie do Stambułu. Władze miejskie zamierzają jednak zmienić prawo tak, aby włączyć ją do obszaru, którym zarządzają. Istnieją obawy, że otworzy to drogę dla deweloperów, przez co miejscowość straci swój unikatowy charakter. Ohotski, który jest właścicielem jednej z restauracji w Polonezkoy, ma nadzieję, że nie wpłynie to jednak negatywnie na jego interesy.
Polsko-tureckie gospodarcze szanse
Na czwartek prezydent miał też zaplanowany udział w polsko-tureckim forum gospodarczym z udziałem około 150 firm z obu krajów. - Potencjał gospodarek obu krajów zachęca do tego, żebyśmy szukali u siebie nawzajem nowych szans, bo i Turcja, i Polska są biegunami wzrostu w ramach świata zachodniego – podkreślił Komorowski. Jak dodał, na tle sytuacji kryzysowej w wielu krajach europejskich i Polacy, i Turcy mogą myśleć z satysfakcją o sobie samych, mogą też szukać u siebie wzajemnie satysfakcjonującego partnera biznesowego. Według Komorowskiego istnieje także potrzeba umocnienia bilateralnych kontaktów politycznych. - To już się odbywa na bardzo różnych poziomach w ramach współpracy parlamentarnej, rządowej, ministerialnej, a także prezydenckiej. Chcielibyśmy w ten sposób zaznaczyć szczególny sojusz polityczny, który trwa od wielu lat między wolną Polską a Turcją – powiedział prezydent. Zwrócił uwagę, że Turcy wsparli Polskę w dążeniu do członkostwa w NATO, z kolei Polska jest obecnie orędownikiem wejścia Turcji do Unii Europejskiej.
600 lat stosunków polsko-tureckich
Historia stosunków dyplomatycznych Polski z Turcją sięga 1414 roku. Według "Kronik" Jana Długosza cztery lata po bitwie pod Grunwaldem sułtan Mehmet I Celebi przyjął na swoim dworze w Bursie (ówczesnej stolicy imperium) pierwszą polską misję dyplomatyczną. W pamięci zbiorowej Polaków Turcja jest krajem, który nigdy nie uznał rozbiorów Polski. Podczas II wojny światowej ambasada RP w Ankarze działała nieprzerwanie, a władze tureckie udzielały pomocy uciekinierom z Polski. Pomogły także w ewakuacji rezerw państwowych złota Banku Polskiego. Jak podkreśla polski MSZ, Polskę i Turcję od blisko 600 lat łączą nie tylko silne więzi polityczne, ale także bliskie relacje handlowe i kulturalne.
Autor: kło//tka / Źródło: PAP