"Obskuranci nie mają już przed sobą przyszłości". Bolsonaro po porażce wątpi w uczciwość wyborów

Źródło:
PAP

W niedzielę w 57 brazylijskich miastach odbyła się druga tura wyborów samorządowych. Wysokie zwycięstwo odnieśli kandydaci na burmistrzów z partii centrowych. Jair Bolsonaro zamiast uznać całkowitą porażkę swoich kandydatów, dał wyraz wątpliwościom dotyczącym wiarygodności i uczciwości brazylijskiego systemu wyborczego.

Głosowanie w drugiej turze wyborów samorządowych w Brazylii zakończyło się niepowodzeniem skrajnie prawicowej partii prezydenta Jaira Bolsonaro i lewicowej Partii Pracujących byłego prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy. Zarówno kandydaci popierani przez Bolsonaro, jak i przez Lulę przegrali w głównych miastach kraju: Sao Paulo i Rio de Janeiro.

Mimo iż udział w wyborach jest w Brazylii obowiązkowy, wiele spośród ponad 38 milionów uprawnionych nie wzięło udziału w głosowaniu z powodu obaw związanych z epidemią COVID-19. Druga tura odbyła się w miastach, w których nie udało się wyłonić burmistrzów w pierwszej turze wyborów 15 listopada.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Covas burmistrzem Sao Paulo

Mieszkańcy Sao Paulo, największego miasta i stolicy gospodarczej ponad 200-milionowego kraju, wybrali na burmistrza 40-letniego Bruno Covasa z Partii Socjaldemokracji Brazylijskiej (PSDB), który sprawował tę funkcję wcześniej przez ponad dwa i pół roku.

W pierwszym wystąpieniu po wyborach Covas nawiązał do wypowiedzi Bolsonaro, który wielokrotnie lekceważył zagrożenie epidemią w Brazylii, która jest trzecim pod względem liczby zakażeń SARS-CoV-2 i drugim biorąc pod uwagę liczbę zgonów na Covid-19 krajem świata. - Obskuranci nie mają już przed sobą przyszłości; Sao Paulo postawiło na naukę i umiarkowanie - mówił Covas.

Na kandydata PSDB w Sao Paulo w drugiej turze zagłosowało blisko 60 procent wyborców. Głównym konkurentem Covasa był lewicowy filozof Guilherme Boulos, lider zyskującego coraz większą popularność, szczególnie w czasach epidemii, Ruchu Ludzi Pracy bez Dachu nad Głową (MTST).

"Porażka Boulosa w wyborach miała jednak posmak zwycięstwa, skoro mało znany kandydat zdobył aż 40 proc. głosów" - komentował w poniedziałek konserwatywny madrycki dziennik "ABC". Boulos był wspierany przez Lulę, cieszącego się poparciem Bolsonaro polityka Brazylijskiej Partii Republikańskiej Celso Russomanno, który nie wszedł do drugiej tury.

Paes wygrywa w Rio de Janeiro

Burmistrzem drugiego pod względem wielkości brazylijskiego miasta, Rio de Janeiro został Eduardo Paes z partii Demokraci. Wygrał ze sprawującym dotąd ten urząd, popieranym przez Bolsonaro biskupem ewangelikalnego Kościoła Uniwersalnego Marcelo Crivellą z Partii Republikańskiej. Paes rządził już tym miastem w latach 2009-16.

Według portalu Correio Brasiliense, najpoważniejszym sukcesem Bolsonaro w tych wyborach była wygrana jego kandydata Tiao Bocalomy w liczącej 400 tys. mieszkańców stolicy położonego na zachodzie kraju stanu Acre, Rio Branco. "Correio", "Jornal do Brasil" i większość pozostałych brazylijskich mediów podkreślają, że kandydaci popierani przez prezydenta Brazylii nie odnieśli sukcesu w żadnej z dwóch tur głosowania, i nie uzyskali kontroli nad administracją ważnych prefektur.

Bolsonaro podważa uczciwość wyborów

Tych wyników nie należy jednak traktować jako zapowiedzi porażki Bolsonaro w wyborach prezydenckich w 2022 r. - podkreślają komentatorzy. Politolożka z Uniwersytetu Federalnego w Sao Paulo Esther Solano zauważa, iż w wyborach samorządowych znękani kryzysem i niepewnością, jaką sprowadziła na kraj epidemia koronawirusa, Brazylijczycy zagłosowali za "tradycyjnymi wartościami i partiami".

Komentatorzy zwracają uwagę na to, że polityczna przyszłość Bolsonaro zależy teraz od tego, jak gospodarka Brazylii poradzi sobie z następstwami epidemii. Sam prezydent Brazylii, który głosował w niedzielę w Rio de Janeiro, wypowiadając się dla mediów dał wyraz swoim wątpliwościom, dotyczącym wiarygodności i uczciwości brazylijskiego systemu wyborczego. Powiedział, że "gdyby nie ogromna nadwyżka głosów", które otrzymał w 2018 roku, zapewne nie uznano by jego zwycięstwa w tamtych wyborach.

Autorka/Autor:asty\mtom

Źródło: PAP