Kandydat na prezydenta ugodzony nożem nie jest w stanie prowadzić kampanii


Zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich w Brazylii Jair Bolsonaro wciąż nie jest na tyle zdrowy, by brać udział w debatach ani prowadzić kampanię - poinformował w środę sztab medyczny. Prawicowy, populistyczny polityk został we wrześniu ugodzony nożem na wiecu.

To oświadczenie oznacza, że 63-letni Bolsonaro prawdopodobnie nie weźmie udziału w zaplanowanej na piątek debacie z kandydatem lewicy Fernando Haddadem. Sztab Bolsonaro dodał, że w przyszły czwartek zostanie on poddany szczegółowym badaniom, po których prawdopodobnie będzie mógł wznowić prowadzenie kampanii, ale w grudniu będzie potrzebował jeszcze jednej operacji oraz 15-dniowej rekonwalescencji.

Druga runda wyborów prezydenckich odbędzie się 28 października. Pierwszą wyraźnie wygrał Bolsonaro, zdobywając 46 proc. głosów. Haddad - reprezentujący Partię Pracujących były burmistrz Sao Paulo - uzyskał nieco ponad 29 proc.

Atak w trakcie wiecu

Bolsonaro został zaatakowany 7 września na wiecu wyborczym w stanie Minas Gerais. Ugodzenia nożem spowodowały przebicie płuca, uszkodzenie wątroby oraz jelit i początkowo zagrażały jego życiu. Według informacji podawanych wówczas przez policję, sprawca prawdopodobnie cierpi na zaburzenia psychiczne. Bolsonaro, który w przeszłości był kapitanem brazylijskiej armii, a od 1991 roku zasiada w parlamencie, jest z racji kontrowersyjnych wypowiedzi porównywany do prezydenta USA Donalda Trumpa. Opowiada się między innymi za rozszerzeniem prawa do posiadania broni, z uznaniem wypowiada się o okresie dyktatury wojskowej w latach 1964-1985, a przeciwnicy oskarżają go o rasizm, seksizm i homofobię. Jego zwolennicy postrzegają go jednak jako jedynego kandydata, który jest w stanie zaprowadzić porządek w pogrążonym w politycznym i gospodarczym chaosie kraju.

Tymczasem Haddad oświadczył w środę, że inwestorzy wolą, by prezydentem kraju został jego rywal, gdyż liczą na szybkie zyski z prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw, którą zapowiedział Bolsonaro.

Autor: momo//now / Źródło: PAP