"Bliscy Kaddafiego wyjadą z Algierii". Ultimatum dla wojsk


Szef władz powstańczych w Libii Mustafa Dżalil oświadczył, że jest przekonany, iż "bliscy Kaddafiego wyjadą z Algierii do innego kraju". Zapowiedział też, że lojalnym wciąż wobec dyktatora oddziałom dano czas do soboty na złożenie broni. Nadal nie wiadomo, gdzie ukrywa się sam Muammar Kaddafi. Pojmany ochroniarz jego syna Chamisa, twierdzi, że dyktator uciekł z Trypolisu do miasta Sabha na południu kraju.

Narodowa Rada Libijska (NRL) dała oddziałom Muammara Kaddafiego w Syrcie i innych kontrolowanych przez nie miastach czas do soboty na złożenie broni. W przeciwnym razie siły powstańcze ruszą do ataku.

Przewodniczący NRL Mustafa Dżalil poinformował też, że w Libii nie są potrzebne międzynarodowe siły pokojowe.

Ostatni ślad

Oddziały wierne Kaddafiemu ciągle walczą, ale gdzie jest sam dyktator, nie wiadomo. Przez kilka dni po zajęciu Trypolisu przez opozycję miał ukrywać się w mieście. Według zeznań pojmanego 17-letniego ochroniarza Chamisa Kaddafiego, dyktator był w stolicy jeszcze nad ranem w piątek.

Chłopak miał być częścią obrony kompleksu budynków w którym był Chamis. W nocy na miejsce przyjechała kolumna pojazdów z Kaddafim w środku. Po chwili w innej kawalkadzie przybyła córka Aisza. Cała trójka miała krótko rozmawiać, po czym zmienić samochody i razem wyjechać. Dowódca 17-latka miał mu powiedzieć, że Kaddafi i jego dzieci jadą na południe, do miasta Sabha.

To ostatnia informacja o domniemanym miejscu pobytu Muammara, natomiast wiadomo więcej o tym, co się stało z jego rodziną.

Rodzina w rozsypce

Jak twierdzą rebelianci, w drodze na południe kraju z Trypolisu, kolumna Kaddafich miała się dostać pod ostrzał. Jeden z Land Cruiserów został zniszczony rakietą, którą miał wystrzelić śmigłowiec NATO. Media wierne dyktatorowi nie skomentowały tych doniesień. NATO oświadczyło natomiast, że "nie wie" co się stało z synem Kaddafiego.

Doniesienia o śmierci Chamisa, dowódcy elitarnych oddziałów wiernych Kaddafiemu i jednego z najważniejszych dowódców rządowych, należy traktować ostrożnie. Najmłodszy syn Muammara "zginął" już co najmniej dwukrotnie.

Przez granicę

Część rodziny dyktatora uciekła do sąsiedniej Algierii. - Władze Algierii wydały zgodę na wjazd na terytorium kraju żonie, dzieciom i wnukom obalonego libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego "z powodów wyłącznie humanitarnych" - poinformował we wtorek rzecznik algierskiego MSZ Amar Belani.

Druga żona Kadafiego - Safia, córka - Aisza, synowie Hannibal i Mohamed, wraz ze swoimi dziećmi, przybyli do Algierii w poniedziałek rano. Jak podały algierskie źródła rządowe, Aisza we wtorek rano urodziła córeczkę. Matka i dziecko czują się dobrze.

Rzecznik nie sprecyzował, gdzie w Algierii przebywają członkowie rodziny Kaddafiego. Nie odpowiedział też na żądanie NRL, domagającej się ich powrotu do Libii, aby mogli tam zostać osądzeni. - Chcielibyśmy, by osoby te wróciły - podkreślił przedstawiciel libijskiej opozycji. - Gwarantujemy im uczciwy proces. Osoby te są oskarżone o popełnienie przestępstw różnego rodzaju i będziemy wobec nich przestrzegać zasady domniemania niewinności - podsumował.

Ostatnia kryjówka

Miejsce pobytu dyktatora i dwóch jego synów Saadia i Saifa al-Islama, nadal jest zagadką. Być może zgodnie z zeznaniami pojmanego ochroniarza są w Sabhie.

Mogą być też 100 km na południowy wschód od Trypolisu w mieście Bani Walid, jak podaje włoska agencja prasowa ANSA, powołując się na libijskie źródła dyplomatyczne

Źródło: PAP, Reuters