Do służby w białoruskiej armii weszły dwa dywizjony systemów przeciwlotniczych S-400 i dwa dywizjony systemów Iskander - oznajmił we wtorek Alaksandr Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA.
Alaksandr Łukaszenka spotkał się we wtorek z "wyższą kadrą organów państwowych systemu bezpieczeństwa narodowego" - poinformowała BiełTA. Na spotkaniu białoruski przywódca dowodził, że "Białoruś ma wszystko, co niezbędne, aby skutecznie się bronić i zadać wrogowi niepowetowane straty".
Przywódca wyliczał, że "Białoruś wzmacnia swój potencjał wojskowo-techniczny, dostawy nowego sprzętu trwają, do służby weszły najnowsze modele białoruskiego systemu rakietowego Polonez-M o zasięgu do 300 km, dwa dywizjony rosyjskich systemów przeciwlotniczych S-400 i dwa dywizjony systemów rakietowych Iskander-M".
Łukaszenka mówił również, że na Białorusi została rozmieszczona taktyczna broń jądrowa z Rosji, co - jak stwierdził - jest "najważniejszym elementem odstraszania dowolnego przeciwka".
Według rosyjskich mediów, dywizjon S-400 liczy do 12 wyrzutni. Dywizjon Iskanderów liczy cztery wyrzutnie, każda z nich zawiera osiem rakiet.
W maju zeszłego roku rosyjski portal RBK poinformował, że Rosja przekazała Białorusi kolejny zestaw S-400, który "w najbliższej przyszłości miał wejść do służby bojowej". Wcześniej systemy S-400 wysyłano na Białoruś w lutym i grudniu 2022 roku. Rok później Mińsk otrzymał także rosyjskie systemy rakietowe Iskander - przypomniał RBK.
Źródło: BiełTA, RBK
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum Reuters