1 lutego przestała obowiązywać umowa litewskich kolei z białoruskim koncernem nawozów potasowych, objętym sankcjami USA. "W porcie w Kłajpedzie utknęło 700 wagonów Biełoruśkalij. Ostatni białoruski pociąg z nawozami przyjechał na Litwę wieczorem 31 stycznia" - podało Radio Swoboda, relacjonując to wydarzenie.
Koncern Biełaruśkalij został objęty sankcjami USA w grudniu zeszłego roku w odpowiedzi na działania reżimu Alaksandra Łukaszenki. Litwa nie wstrzymywała jednak tranzytu białoruskich nawozów do portu w Kłajpedzie. Prezes litewskich kolei tłumaczył, że Biełaruśkalij wpłacił zaliczkę na opłatę za usługi na najbliższe miesiące.
W styczniu litewskie koleje poinformowały Biełaruśkalij, że tranzyt nawozów ustanie od 1 lutego. Wcześniej rząd w Wilnie uznał kontrakt przewoźnika z białoruskim koncernem za "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego".
700 wagonów w porcie
Białoruska sekcja Radia Swoboda opisała sytuację po wstrzymaniu tranzytu. Podała, że w porcie w Kłajpedzie utknęło co najmniej 700 wagonów należących do koncernu Biełaruśkalij. Rozgłośnia powołuje się na źródła w litewskich portalach społecznościowych, które przekazały, że "obecnie na Litwie znajduje się co najmniej 20 pociągów". Składy mają wrócić na Białoruś do 7 lutego.
Europejskie Radio dla Białorusi twierdzi, że w pierwszych dniach po zakazie tranzytu na terytorium Litwy może wjechać kilka pociągów przewożących inne produkty Biełaruśkalij, które nie zostały objęte zachodnimi sankcjami.
Ostrzeżenie premiera
We wtorek premier Białorusi Raman Hałouczenka ostrzegł Litwinów, że "reakcja władz Białorusi będzie ostra".
- Odpowiemy symetrycznie. Decyzja już zapadła, dotyczy ona transportu kolejowego z terytorium Litwy – poinformował Hałouczenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA. - Proponowaliśmy litewskim partnerom dialog w tej sprawie, drzwi nigdy nie są zamknięte – powiedział premier. Dodał, że propozycja Mińska dotyczyła "przeprowadzenia konsultacji prawnych i określenia dalszej współpracy".
W poniedziałek Alaksandr Łukaszenka zapowiedział wprowadzenie sankcji wobec Litwy "w ciągu kilku dni", jeśli dojdzie do przerwania tranzytu.
Rosyjska alternatywa
Władze w Mińsku twierdzą, że będą przewozić nawozy przez Rosję, jednak zdaniem rosyjskiego dziennika "Kommiersant", "alternatywnych opcji transportu obecnie nie ma". "Wytyczenie szlaku przez Rosję, o którym Mińsk od kilku lat dyskutuje z Moskwą, wydaje się niemożliwe. Rosyjskie porty nie dysponują taką ilością wolnych mocy (maksymalnie 2-3 mln ton rocznie zamiast wymaganych 11 mln ton), a rosyjskie firmy nie chcą okazać się na liście sankcyjnej" - oceniła gazeta.
Źródło: Radio Swoboda, euroradio.by, Kommiersant, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock