Sąd Konstytucyjny Armenii uznał w piątek za zgodne z konstytucją zobowiązania kraju dotyczące Międzynarodowego Trybunału Karnego, wynikające ze Statutu Rzymskiego - poinformowały w piątek agencje w Erywaniu. Oznacza to, że prezydent Rosji Władimir Putin nie może oficjalnie odwiedzić tego kraju - przypomniała niezależna "Nowaja Gazieta Jewropa".
Decyzja Sądu Konstytucyjnego w Erywaniu oznacza, że Władimir Putin i rosyjska rzeczniczka praw człowieka Maria Lwowa-Biełowa, wobec których Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania, oficjalnie nie mogą wjechać na terytorium Armenii. Władze tego kraju byłyby bowiem zobowiązane do ich zatrzymania.
Armenia nie ratyfikowała Statutu Rzymskiego, ponieważ w 2004 roku Sąd Konstytucyjny tego kraju uznał, że zapisy dokumentu są sprzeczne z ówczesną ustawą zasadniczą. Jednak pod koniec zeszłego roku rząd w Erywaniu zwrócił się do Sądu Konstytucyjnego z pytaniem o możliwość uznania Statutu Rzymskiego. Celem tego kroku było pociągnięcie władz Azerbejdżanu do odpowiedzialności za domniemane zbrodnie popełnione w Górskim Karabachu, terytorium będącym przedmiotem sporu między Armenią i Azerbejdżanem.
Sojusznik Rosji na Kaukazie Południowym
Armenia jest uznawana za kraj sojuszniczy Rosji na Kaukazie Południowym, w ormiańskim Giumri wciąż stacjonuje rosyjska jednostka wojskowa, licząca kilka tysięcy żołnierzy. Obydwa kraje są także członkami Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB).
Ostatnio Władimir Putin odwiedził Armenię pod koniec listopada zeszłego roku, kiedy w tym kraju odbywał się szczyt państw ODKB. Po zakończeniu spotkania ormiański premier Nikol Paszynian odmówił jednak podpisania podpisania deklaracji końcowej szczytu, twierdząc, że w dokumencie pominięto ocenę polityczną działań Azerbejdżanu. Paszynian oskarżył wówczas rosyjskie siły rozjemcze, które miały zapewniać bezpieczeństwo korytarza laczyńskiego (łączącego Armenię z Górskim Karabachem) o to, że "nie wykonują swoich zadań".
"Kolejne państwo poradzieckie, należące do kremlowskiego bloku wojskowego ODKB, dołączyło do krajów, które będą musiały aresztować Putina na podstawie nakazu Międzynarodowego Trybunału Karnego" - skomentowała w piątek rosyjska sekcja angielskojęzycznego portalu The Moscow Times.
Bezpieczna przestrzeń
Wcześniej anonimowy rozmówca niezależnego portalu Meduza powiedział, że "nawet poradzieckie kraje, które ratyfikowały Status Rzymski, przestają być bezpieczną przestrzenią dla Putina". Rozmówca stwierdził, że na Kremlu wątpią, czy któryś z krajów, które niegdyś były częścią ZSRR, może zdecydować się na aresztowanie Putina, ale "dziesiąte, setne części procenta prawdopodobieństwa jest zawsze".
17 marca MTK wydał nakaz aresztowania Putina i Lwowej-Biełowej. Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratora MTK, uznając, że są realne podstawy, by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
Źródło: PAP, news.am, Meduza, The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru