Sześciu amerykańskich i trzech afgańskich żołnierzy zginęło w zasadzce talibów w prowincji Nuristan na wschodzie Afganistanu. Patrol wracał ze spotkania ze starszyzną plemienną w jednej z wiosek.
- Żołnierze zostali zaatakowani jednocześnie z wielu stanowisk nieprzyjaciela - to była precyzyjnie przygotowana zasadzka - oświadczył w Kabulu rzecznik Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa Afganistanu (ISAF) płk David Accetta. Na odsiecz wezwano siły lotnicze, ale było już za późno. Rzecznik nie podał żadnych informacji na temat ofiar wśród napastników.
Wiadomo jedynie, że w starciu rannych zostało też ośmiu innych żołnierzy ISAF oraz 11 Afgańczyków.
Potyczka w prowincji Nuristan była najpoważniejszym w skutkach incydentem z udziałem amerykańskich żołnierzy w tym roku. Od stycznia w Afganistanie, w którym stacjonuje 50 tys. zagranicznych żołnierzy, poległo ponad dwustu obcokrajowców w mundurach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24