Sześć osób zginęło, a 27 odniosło obrażenia w wyniku eksplozji bomby przed wejściem na Uniwersytet Kabulski - poinformowały władze Afganistanu. Wśród ofiar znaczną większość stanowią studenci, którzy czekali na egzamin. Policja rozbroiła drugi ładunek wybuchowy, podłożony w pobliżu miejsca pierwszej eksplozji.
Rzecznik ministerstwa zdrowia Wahid Majar poinformował, że ranni zostali odwiezieni do szpitala. Na razie nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za ten wybuch.
Jeden ze studentów relacjonował, że eksplozja miała miejsce, gdy grupa studentów w pobliżu kampusu uniwersyteckiego czekała na egzamin. Jeden ze świadków dodał, że po wybuchu zapalił się zaparkowany w pobliżu samochód.
Rzecznik policji w Kabulu Faramarz Firdaw powiedział, że policja rozbroiła drugą bombę, która została umieszczona niedaleko miejsca pierwszego wybuchu w pobliżu bramy uniwersyteckiej.
Talibowie w Afganistanie
W czwartek co najmniej 12 osób zginęło, a około 80 zostało rannych w Kandaharze, kiedy talibscy bojownicy zdetonowali bombę w samochodzie zaparkowanym przed główną komendą policji. Po wybuchu bojownicy ostrzelali komendę, na co siły bezpieczeństwa odpowiedziały ogniem.
Afgańskie służby niemal codziennie muszą mierzyć się z atakami ze strony talibów. Po 17 latach wojny w Afganistanie kontrolują oni obecnie połowę terytorium tego kraju.
12 kwietnia, jak co roku, ogłosili początek swojej wiosennej ofensywy, której celem są siły bezpieczeństwa Afganistanu i wojska NATO, ale ofiarami pada także wielu cywilów.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa chce osiągnąć polityczne porozumienie z talibami, aby zakończyć długoletnią wojnę w Afganistanie. Talibowie żądają jednak całkowitego wycofania obcych sił przed zawarciem formalnego porozumienia pokojowego.
Autor: akw/adso / Źródło: reuters, pap