Eskadra "guźców" na terenach talibów. USA nasilają uderzenia z powietrza


USA rozmieściły w Afganistanie eskadrę samolotów szturmowych A-10 Warthog - poinformowały we wtorek amerykańskie siły powietrzne. Maszyny mają umożliwić dalsze nasilenie ataków na islamskich ekstremistów. Jak przyznają Amerykanie, już w 2017 roku potroiła się liczba zrzucanych przez nich w tym państwie bomb.

Liczba ataków powietrznych lotnictwa USA w Afganistanie gwałtownie wzrosła od objęcia urzędu prezydenta przez Donalda Trumpa. Jednocześnie jednak nasiliła się liczba ataków afgańskich bojówek, takich jak ostatni szturm talibów na luksusowy hotel w Kabulu.

Samoloty szturmowe A-10 Warthog (pol. guziec) wracają do Afganistanu po raz pierwszy od 2012 roku. Licząca 12 maszyn eskadra operować będzie z bazy powietrznej w Kandaharze na południu Afganistanu.

Właśnie południowa część Afganistanu uważana jest za główny obszar aktywności talibów i bazę, z której coraz częściej organizują operacje również w innych częściach państwa.

Deszcz bomb w Afganistanie

Jak tłumaczył amerykański generał James Hecker, eskadra samolotów szturmowych ma stanowić odpowiedź na rosnącą potrzebę bliskiego wsparcia powietrznego w walkach z talibami i źródłami ich dochodów, na czele z zakładami produkcji narkotyków.

Maszyny, jak informuje agencja Reutera, przeprowadziły już pierwsze ataki w Afganistanie i mają przyczynić się do dalszego nasilenia operacji powietrznych w tym kraju.

- Tylko w 2017 roku zrzuciliśmy tutaj więcej bomb niż w ciągu poprzednich dwóch lat. Ponad cztery tysiące bomb zostało użytych przeciwko talibom, (tak zwanemu) Państwu Islamskiemu i innym organizacjom - powiedział Hecker.

Oprócz samolotów A-10 do Afganistanu trafią również drony MQ-9 Reaper, które mają zwiększyć możliwości w zakresie wywiadu, zwiadu i rozpoznania.

- Zwiększymy nasze możliwości w tym zakresie o około jedną trzecią. To pozwoli osiągnąć poziom, jaki mieliśmy już w przeszłości - dodał generał.

3,9 tysiąca pocisków na minutę

A-10 zaczęły latać w amerykańskiej armii w 1975 roku i są jednymi z najbardziej niezawodnych maszyn w historii sił powietrznych tego kraju. Całą maszynę zaprojektowano wokół wielkiego, siedmiolufowego działka GAU-8 Avenger kalibru 30 mm, które jest w teorii zdolne w ciągu minuty wystrzelić 3,9 pocisków.

Ponadto maszyna przenosi również pociski rakietowe, mogąc razić zarówno czołgi, jak i lżej opancerzone cele i zgrupowania wroga.

Jest również bardzo lubiana przez wojska lądowe, które cenią A-10 za zapewnianie bliskiego, bezpośredniego wsparcia z powietrza. Dzięki potężnym silnikom samoloty te mogą operować w czasie misji na bardzo niskiej wysokości, zwalniając do zaledwie 220 km/h.

Nowy plan Trumpa

Odkąd wraz z końcem 2014 roku z kraju wycofała się większość zagranicznych oddziałów wojskowych, talibowie odzyskali wiele terenów i stali się coraz bardziej aktywni. Obecnie kontrolują 40 procent całego terytorium kraju.

Od 2015 roku na terenie Afganistanu działają miejscowi bojownicy tak zwanego Państwa Islamskiego, występujący niekiedy pod nazwą Państwa Islamskiego Chorasan (od nazwy historycznej krainy obejmującej m.in. obszary w Afganistanie).

Prowadzą oni wojnę zarówno z talibami, jak i z oddziałami armii afgańskiej oraz siłami USA, zachowując znaczną niezależność operacyjną.

21 sierpnia prezydent Donald Trump przedstawił nowy, oparty na "pryncypialnym realizmie", plan zakończenia wojny w Afganistanie, zakładający zwiększenie liczebności stacjonujących tam sił amerykańskich. Prezydent nie podał żadnych liczb, jednak przedstawiciele administracji anonimowo informowali, że strategia zakłada wysłanie około 4 tysięcy dodatkowych żołnierzy.

W apogeum wojny z talibami i Al-Kaidą w latach 2011-2012 w Afganistanie stacjonowało ponad 120 tysięcy żołnierzy i personelu prywatnych firm ochroniarskich z USA. Obecnie jest tam, spełniając głównie rolę doradczą i pomocniczą, około 11 tysięcy amerykańskich wojskowych.

Autor: mm//kg / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: public domain | U.S. Air Force

Tagi:
Raporty: