Samorządowiec to najczęściej starszy pan. Tylko co dziesiąty burmistrz jest kobietą

Źródło:
tvn24.pl
Wybory samorządowe 2024. Partie stawiają na kobiety, ale w niewielu miejscach otwierają one listy wyborcze
Wybory samorządowe 2024. Partie stawiają na kobiety, ale w niewielu miejscach otwierają one listy wyborcze Marzanna Zielińska/Fakty TVN
wideo 2/8
Wybory samorządowe 2024. Partie stawiają na kobiety, ale w niewielu miejscach otwierają one listy wyborcze Marzanna Zielińska/Fakty TVN

Tylko co dziesiąty wójt, burmistrz lub prezydent jest kobietą. I tylko co piąta osoba ubiegająca się o tę funkcję w nadchodzących wyborach. Na "jedynkach" na listach do rad gmin ponad 70 procent stanowią mężczyźni. Ponad 100 lat po wprowadzeniu politycznej równości władza w samorządzie wciąż ma najczęściej twarz mężczyzny zbliżającego się do emerytury.

  • - Dziewczyny biorące udział w kampanii "Dziewczyny do polityki" opowiadały nam, że nie ma nawet przestrzeni na dyskusję o pierwszym czy drugim miejscu na liście. To jest oczywiste, że ta jedynka jest zarezerwowana dla pana, który ma ją od 15 czy 20 lat. One ewentualnie mogą się wystarać o trójkę, czwórkę, piątkę - mówi Weronika Jóźwiak, antropolożka kultury.
  • - Atak na kobiety jest dużo bardziej bezwzględny niż na mężczyzn - dodaje prof. Anna Siewierska. - Wystarczy poczytać komentarze pod postami polityków i polityczek. Mężczyźnie nikt nie powie, żeby nie pchał się do polityki, tylko zajął domem i dziećmi. Kobiety bardzo często czytają takie komentarze na swój temat.
  • - Większość kobiet jest szalenie pragmatyczna w swoich działaniach. Idą po władzę, bo już nie mogą znieść powszechnego "niedasizmu". Chcą działać i zmieniać lokalną rzeczywistość - uważa Jóźwiak.
  • Prof. Siewierska: - Zakłada się, że kobieta, która idzie do polityki, dużego biznesu czy samorządu, to "herszt-baba", która musi "mieć jaja". To jest stereotypizacja i stygmatyzacja kobiet, które biorą udział w życiu publicznym. Zawsze się oburzam, kiedy pada to sformułowanie: "kobieta z jajami". My nie potrzebujemy "jaj", żebyśmy były silne. My możemy być silne i jednocześnie delikatne, silne i koncyliacyjne.
  • 7 kwietnia w Polsce odbędą się wybory samorządowe.

"Wszyscy wokół albo oszuści, albo komedianci, albo ludzie bezdennie słabi. Ja miotam się bezsilnie, bo oczywiście "babie" nie pozwoli przecież nikt z tych mężów stanu polityki prowadzić, a tymczasem wierzcie mi, że my byśmy tę politykę o całe niebo dalej i lepiej prowadziły niż oni!" - pisała w 1916 roku Zofia Moraczewska do swojego męża, przyszłego premiera Jędrzeja Moraczewskiego.

Dwa lata później Polki - jako jedne z pierwszych kobiet w Europie - otrzymały równe z mężczyznami prawa wyborcze.

Dziennik Praw Państwa Polskiego 1918, nr 18Biblioteka Narodowa

Do Sejmu, który po odzyskaniu przez Polskę niepodległości miał na nowo ustanowić sposób funkcjonowania państwa, weszło 442 mężczyzn i osiem kobiet, czyli stanowiły ledwo dwa procent zasiadających w sejmowych ławach. Dziś stanowią jedną trzecią.

Grupa posłanek BBWR (Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem) w kuluarach, widoczne m.in. Janina Kirtiklisowa, Eugenia Waśniewska, Zofia Moraczewska, Maria Jaworska, Halina Jaroszewiczowa, 1930 rok Narodowe Archiwum Cyfrowe

Na liczbę kobiet na listach wyborczych wpłynęła Ustawa kwotowa z 2011 roku, która zmieniła ordynację wyborczą do Sejmu, Parlamentu Europejskiego oraz do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Zgodnie z podpisanym 31 stycznia 2011 przez prezydenta Bronisława Komorowskiego dokumentem na listach wyborczych do tych organów władzy, udział kobiet i mężczyzn nie może stanowić mniej niż 35 procent. Kwoty nie obowiązują w wyborach do Senatu i w gminach poniżej 20 tysięcy mieszkańców.

Z informacji opublikowanych przez łódzkie Stowarzyszenie Tkalnia, które w ramach akcji "Dziewczyny do Polityki" przeanalizowało dane z Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że w gminach powyżej 20 tysięcy mieszkańców w nadchodzących wyborach samorządowych kobiety stanowią blisko 47 procent kandydatów do rad gmin. Ale jeśli zagłębimy się nieco w te dane, obraz będzie znacznie mniej zrównoważony.

Liczba kobiet startujących w wyborach do rad gmin do i powyżej 20 tysięcy"Dziewczyny do polityki"

Na listach wyborczych "biorące" pierwsze miejsca w zdecydowanej większości przypadają mężczyznom. Jak policzyły działaczki Tkalni, w gminach powyżej 20 tysięcy mieszkańców panowie otwierają dwie trzecie list wyborczych. Stanowią także większość na drugim i trzecim miejscu na liście.

Kobiety z kolei stanowią większość na czwartym, piątym i szóstym miejscu. Tylko niespełna 30 procent z nich - w gminach powyżej 20 tysięcy mieszkańców - wystartuje w najbliższych wyborach samorządowych z "jedynek".

Jeszcze gorzej przedstawiają się statystyki w wyborach na wójtów, burmistrzów i prezydentów gmin i miast. Tylko co piąta osoba, która kandyduje na to stanowisko, to kobieta. Wyjątkiem na wyborczej mapie Polski jest Łódź. Tam o fotel prezydenta zmierzą się aż cztery kobiety.

Tylko niespełna 30 procent "jedynek" w wyborach do rad gmin obsadzają kobiety "Dziewczyny do polityki"

- Nieobecność kobiet w polityce wynika z wielu czynników - mówi profesor Anna Siewierska, politolożka z Uniwersytetu Rzeszowskiego. - Niektóre związane są z kwestiami politycznymi, inne z kwestiami dotyczącymi polskiej kultury i obyczajowości, która dla aktywnych zawodowo kobiet, a zwłaszcza tych występujących w przestrzeni publicznej, jest absolutnie bezwzględna. Bo skoro jesteś w polityce, to nie ma cię z dziećmi w domu i pewnie je zaniedbujesz. To się wiąże z tradycyjnym, patriarchalnym społeczeństwem i podziałem ról - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl. - Nawet kiedy mówimy bardzo wiele o prawach kobiet i równości, to jeszcze automatycznie nie przekłada się to na rzeczywiste działania i myślenie - dodaje.

Stereotypizacja ról społecznych - jak podkreśla Weronika Jóźwiak, antropolożka kultury, inicjatorka kampanii "Dziewczyny do polityki" - rozpoczyna się już na etapie wczesnego wychowania. - U chłopców wspieramy siłę, odwagę, zadziorność, z kolei u dziewczynek odwrotnie, uczymy posłuszeństwa, pokory, uległości. Już od najmłodszych lat narzucamy pewne zachowania, które później rzutują na nasze dorosłe życie i podejmowane wybory - wskazuje.

Patriarchalny model wychowania wspierany jest później przez edukację w szkołach. Jak wynika z raportu "Gender w podręcznikach", aż 80 procent postaci przedstawionych w szkolnych książkach to mężczyźni.

- Wyrośliśmy w systemie patriarchalnym. W podręcznikach szkolnych czytaliśmy o mężczyznach - wielkich wojownikach, odkrywcach, pisarzach, którzy mieli wpływ na losy świata, a przecież to nie tak, że kobiet nie było i nie działały. To jest nasz wybór, że przy okazji wojen, bitew, czy wielkich odkryć mówimy o mężczyznach. Wyrastamy w systemie, w którym to mężczyznę utożsamiamy z władzą, z zaciętością, z parciem naprzód, więc głosujemy na mężczyzn, bo to oni kojarzą nam się z walką o nasze interesy - wyjaśnia.

Przytacza eksperyment przeprowadzony w Stanach Zjednoczonych. Chłopców i dziewczynki poproszono o narysowanie naukowca. W języku angielskim słowo "scientist" - w przeciwieństwie do języka polskiego, w którym funkcjonuje forma męska - naukowiec i żeńska - naukowczyni, jest neutralne płciowo. Co ciekawe, zarówno chłopcy jak i dziewczynki narysowali mężczyznę.

- Eksperyment pokazuje, że domyślnym obrazem, który mamy w głowie, gdy wyobrażamy sobie wysoko eksponowane, cieszące się szacunkiem zawody, to ciągle obraz mężczyzny.

Tylko 27 procent "jedynek" w wyborach do sejmików wojewódzkich obsadzają kobiety "Dziewczyny do polityki"

Efekt ten - jak dodaje nasza rozmówczyni - potęguje aktualnie sztuczna inteligencja, która korzystając ze zbiorowych zasobów wspiera stereotypy generując obrazy mężczyzn, gdy zapytamy o chirurgów, a kobiet, gdy zapytamy np. o sprzątaczki.

Prof. Siewierska zwraca uwagę, że w budowaniu tożsamości dziewczynek niezwykle ważne są także - często deprecjonowane - feminatywy. - Mamy badania naukowe, które pokazują, że dziewczynki, które je słyszą, łatwiej wyobrażają sobie swoją przyszłość w takich kategoriach. Kiedy dziewczynka słyszy "naukowiec", nie widzi się w tej roli, ale kiedy słyszy "naukowczyni", to nagle zaczyna rozpatrywać swoją przyszłość także w takich kategoriach - informuje politolożka. - To są być może małe elementy, ale mają wpływ na zmianę myślenia i to powinno się dziać od samych początków edukacji - dodaje.

Zobacz materiał Faktów TVN: Dla jednych brzmią dziwnie, inni chcieliby ich popularyzacji. Feminatywy w języku polskim istniały już przed wojną

"Jedynki" nie dla kobiet

Jak informuje łódzkie Stowarzyszenie Tkalnia, które w ramach kampanii "Dziewczyny do polityki" zachęca kobiety do aktywnego angażowania się w politykę krajową i lokalną i wspiera je w tych działaniach, aktualnie odsetek kobiet na różnych szczeblach władzy samorządowej nie przekracza 30 procent. Prezydentek, wójtek i burmistrzyń jest mniej niż 10 procent. 

- Kiedy myślimy o polityku, szczególnie polityku samorządowym, mamy przed oczyma pana powyżej 50. roku życia, ze średnim wykształceniem, co zresztą potwierdzają statystyki - taki jest przeciętny radny. I to jest obraz, który mamy w głowie, bo tak zawsze wyglądali radni, na których patrzyłyśmy na obradach rad w naszych gminach - opowiada Weronika Jóźwiak.

Listy wyborcze - jak mówi - tworzone są w sposób, który ma niewiele wspólnego z merytokracją czy demokracją, a w dużej mierze na podstawie wpływów, jakie dane osoby mają w swoich regionach. A te ciągle mają mężczyźni. - To są często panowie, którzy od wielu lat te listy zapełniają. Znają lokalnych decydentów, są silnie umocowani. Te lokalne układy to jest to, co zapełnia nam listy - komentuje Jóźwiak.

Powołując się na relacje uczestniczek lokalnej edycji "Dziewczyn do polityki" zorganizowanej przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi dodaje, że miejsce na liście często zależy od znajomości i rozpoznawalności, a nie kompetencji, czy dobrego programu wyborczego.

Zobacz materiał Faktów TVN: Wybory samorządowe 2024. Partie stawiają na kobiety, ale w niewielu miejscach otwierają one listy wyborcze

- Dziewczyny opowiadały nam, że nie ma nawet przestrzeni na dyskusję o pierwszym czy drugim miejscu. To jest oczywiste, że ta jedynka jest zarezerwowana dla pana, który ma ją od 15 czy 20 lat. One ewentualnie mogą się wystarać o trójkę, czwórkę, piątkę - relacjonuje. - Dyskusja o tym, dlaczego kobiet nie ma na jedynkach, to jest dobry początek do zmiany tego systemu - dodaje.

Nie idą do polityki dla władzy, chcą walczyć z "niedasizmem"

Stowarzyszenie Tkalnia policzyło, że tylko 21 procent osób kandydujących na wójta, burmistrza i prezydenta w kwietniowych wyborach samorządowych, to kobiety. Jak wynika z raportu Fundacji Batorego przygotowanego przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi, tym, co odrzuca je od polityki, jest m.in. charakter walki politycznej, która bywa brutalna, agresywna, ale też infantylna. Być może dlatego - jak wskazuje Weronika Jóźwiak, kobiety chętniej kandydują do rad, niż na eksponowane, kierownicze stanowiska.

- Rada to jest kolektywne ciało, a my się dobrze sprawdzamy we współpracy, wspólnym rozwiązywaniu problemów. Miejsca w radzie są też mniej eksponowane, natomiast funkcje wykonawcze - wójtki, burmistrzyni, czy prezydentki, wiążą się z dużą ekspozycją. Walka polityczna na tym poziomie jest bardzo zaogniona, znacznie się intensyfikuje, kandydaci i kandydatki na eksponowane stanowiska mierzą się z dużo większą falą hejtu, niż startujący i startujące do rady - wyjaśnia.

- Atak na kobiety jest dużo bardziej bezwzględny niż na mężczyzn - dodaje prof. Anna Siewierska. - Wystarczy poczytać komentarze pod postami polityków i polityczek. Mężczyźnie nikt nie powie, żeby nie pchał się do polityki, tylko zajął domem i dziećmi. Kobiety bardzo często czytają takie komentarze na swój temat.

Tylko 21 procent osób kandydujących na wójta, burmistrza i prezydenta to kobiety "Dziewczyny do polityki"

A kobiety idą do polityki, aby rozwiązywać konkretne problemy, które je trapią w życiu codziennym, a nie po to, żeby - jak mówi Jóźwiak, "bić się z podstarzałymi panami o władzę". - One by tej władzy nie chciały, gdyby nie to, że chcą zrobić konkretne rzeczy, do których jest ona potrzebna. Większość kobiet jest szalenie pragmatyczna w swoich działaniach. Idą po władzę, bo już nie mogą znieść powszechnego "niedasizmu". Chcą działać i zmieniać lokalną rzeczywistość - opowiada Weronika Jóźwiak.

I dodaje: - Polityka to nie ma być walka lwów, które pokonały wszystkich przeciwników po drodze i na górze teraz będą między sobą dzielić się władzą. To zupełnie nie o to chodzi. Polityka ma być o tym, że żyjemy w społeczeństwie, w którym są różni ludzie i oni mają mieć swoją reprezentację, która ustala porządek naszej rzeczywistości. Jeśli pozwolimy na to, żeby polityka była tą walką lwów, no to będziemy rządzeni w logice najsilniejszych. Ja bym bardzo nie chciała żyć w państwie, w którym argument siły jest tym, który decyduje o wartości. 

Czytaj też: Cztery kobiety powalczą o stanowisko prezydentki Łodzi

Prof. Siewierska: - Zakłada się, że kobieta, która idzie do polityki, dużego biznesu, czy samorządu, to "herszt baba", która musi "mieć jaja". To jest stereotypizacja i stygmatyzacja kobiet, które biorą udział w życiu publicznym. Zawsze się oburzam, kiedy pada to sformułowanie: "kobieta z jajami". My nie potrzebujemy "jaj", żebyśmy były silne. My możemy być silne i jednocześnie delikatne, silne i koncyliacyjne. Nie musimy podnosić głosu, żeby kogoś przekonać do swojej racji. Proszę zwrócić uwagę, jak wiele jest kobiet w różnych organizacjach pozarządowych i prospołecznych. Wolontariuszek w hospicjach, niosących pomoc na polsko-białoruskiej, czy polsko-ukraińskiej granicy. Wykonują ciężką i ważną pracę, często nieodpłatnie, poświęcają swój czas i energię dla innych i kiedy mają przejść z tej działalności do poziomu politycznego, nie bardzo odnajdują się w stereotypie tej "kobiety z jajami". I to też jest powód, dla którego część z nich rezygnuje z działalności politycznej.

Tę troskę o innych widać też w programach wyborczych kobiet. To one zdecydowanie częściej kładą nacisk na edukację i oświatę, bezpieczeństwo, zdrowie, dostępność do żłobków, przedszkoli i dobrych szkół, przychodni zdrowia, kwestie równości i walkę z wykluczeniem oraz ekologię i ochronę środowiska.

Samorządy podstawą demokracji

Kobiety, które startują w kwietniowych wyborach samorządowych różni wiek, pochodzenie, praca i wykształcenie, łączy - chęć zmieniania lokalnej polityki.

Patrycja Chmiel w wyborach samorządowych wystartuje po raz pierwszy. Ma 25 lat, jest prawniczką, urodziła się i mieszka w Rzeszowie. Tam też w zbliżających się wyborach samorządowych będzie ubiegała się o mandat miejskiej radnej. Jak zapewnia, "zna miasto i potrzeby mieszkańców". Do wyborów idzie za hasłem "Nowa energia dla Rzeszowa". - Chciałabym, aby Rzeszów był pięknym miastem, otwartym i pełnym pozytywnej energii, aby nikogo nie wykluczał - mówi. To dlatego jako radna chce zadbać m.in. o seniorów i osoby z niepełnosprawnościami.

Mimo że w polityce debiutuje, ma spore doświadczenie w działaniu na rzecz lokalnej społeczności i pełnieniu kierowniczych funkcji. Udzielała się w samorządzie szkolnym, podczas studiów była starościną roku. Wolny czas poświęca na działalność społeczną i charytatywną.

- Uważam, że przyszłość Rzeszowa opiera się na rozwoju aglomeracji, ekologicznych i przemyślanych inwestycjach infrastrukturalnych z naciskiem na zielone przestrzenie, bezpieczeństwie i dostępności mieszkań - mówi. Chce też, aby w mieście odbywało się więcej wydarzeń kulturalnych i sportowych. W swoich działaniach - jak podkreśla - zamierza uwzględnić potrzeby wszystkich pokoleń rzeszowian.

Patrycja Chmiel kandyduje na stanowisko radnej Rady Miasta Rzeszowa Archiwum prywatne

Marzena walczy o tęczową młodzież

Marzena Dziurawiec ma za sobą jedną kadencję na stanowisku radnej Rady Powiatu Sanockiego, do której weszła w 2018 roku. Z wykształcenia jest nauczycielką, w zawodzie pracuje od 30 lat. I to właśnie edukacja i szkolnictwo - jak podkreśla - są dla niej w pracy radnej najważniejsze. - Dla mnie liczy się przede wszystkim dbałość o młodzież i nauczycieli. Wspieram czynnie środowiska LGBTQ+ i ich walkę o godne życie w mieście - mówi.

Jest jedyną radną w Sanoku, która bierze udział w Marszach Równości. - Chciałabym, aby kolorowa młodzież została wreszcie zauważona i usłyszana. Uważam, że tu, na południu Podkarpacia, bardzo potrzebna jest wspierana przez władze, szeroko zakrojona kampania społeczna na rzecz tej społeczności - uważa.

- Idące z centrali zmiany w szkolnictwie cieszą, jednak to samorząd podejmuje najważniejsze decyzje odnośnie codzienności mojego środowiska. Chciałabym mieć wpływ na nie pracując w komisji oświaty - podkreśla. Jako radna chce też zawalczyć o poprawę warunków podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Sanoku i budowę sali gimnastycznej przy II LO w Sanoku.

W swojej działalności stawia na współpracę ponad podziałami. - W samorządzie powinien być prowadzony dialog, a współpraca powinna zapewnić lepsze życie mieszkańcom - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl.

Marzena Dziurawiec na Marszu Równości w SanokuAleksandra Rydosz

Iwona wierzy, że o mieście mogą decydować mieszkańcy

Iwona Słota ubiega się o stanowisko burmistrzyni Brzozowa. Ma 42 lata, z wykształcenia jest socjolożką, specjalizuje się w socjologii polityki. Ma doktorat z nauk społecznych. Przez trzy lata pracowała w Sejmie, przez kolejnych 10 w Parlamencie Europejskim. W wyborach startuje - bo jak podkreśla - swoją wiedzę i doświadczenie chce wykorzystać działając na rzecz gminy. Do wyborów idzie z hasłem "Czas mieszkańców".

- Uważam, że my - mieszkańcy jesteśmy zaradni, kreatywni i otwarci na nowe pomysły, a samorząd musi być otwarty na lokalną społeczność. Razem z kandydatami na radnych stworzyliśmy program, który odpowiada na realne potrzeby w naszej gminie - przekonuje.

Na liście priorytetów ma m.in. uporządkowanie w gminie gospodarki wodno-ściekowej i poprawę bezpieczeństwa. Chce też inwestować w edukację, zabiegać o budowę nowego przedszkola oraz placu zabaw dla dzieci. W działalność na rzecz gminy chce zaangażować koła gospodyń wiejskich i ochotnicze straże pożarne.

Na listach wyborczych - jak informuje - połowa kandydatów do rady miasta to kobiety. - Każda z nas jest inna, ma inne wykształcenie, zainteresowania, ale łączy nas jedno - aktywność w swoich środowiskach - podkreśla.

Iwona Słota ubiega się o stanowisko burmistrzyni BrzozowaBartosz Frączek

Radni oraz wójtowie, burmistrzowie i prezydenci, których wybierzemy w zbliżających się wyborach samorządowych, przez pięć kolejnych lat będą swoimi decyzjami kształtować lokalną rzeczywistość. To właśnie decyzje podejmowane na poziomie samorządowym mają bezpośredni wpływ na wiele aspektów życia mieszkańców, jak edukacja, ochrona zdrowia, środowisko, transport publiczny, czy kultura. 

Warto więc zanim 7 kwietnia postawimy krzyżyk przy wybranym nazwisku, dobrze poznać i przeanalizować programy wyborcze wszystkich kandydatów i kandydatek startujących w wyborach z naszego okręgu, tak, aby wybrać przedstawicieli, które najlepiej reprezentują nasze interesy.

- Aktywność w wyborach samorządowych jest ważna, bo mamy realny wpływ na otaczającą nas rzeczywistość. Mamy też sprawczość, bo możemy dopilnować ważnych dla nas inwestycji czy działań. Tego, aby był dostęp do dobrej szkoły, dobrego przedszkola, dobrej opieki zdrowotnej. To wszystko jest załatwiane na poziomie samorządów. Ale żebyśmy miały wpływ, to musimy po pierwsze głosować, głosować mądrze, także na inne kobiety, bo to one najlepiej znają potrzeby innych kobiet. A po drugie same nie bać się aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym - podkreśla prof. Siewierska.

I dodaje: - Dobrze, żeby kobiety zdały sobie sprawę, że bycie dobrą matką, to nie tylko siedzenie w domu z dziećmi, ale to jest też walczenie o to, żeby samorząd zabezpieczył te wszystkie elementy, za które odpowiada, a które sprawiają, że nasze dzieci wychowują się w dobrym, bezpiecznym środowisku. 

Czytaj też: Wybory samorządowe 2024. O tym nie można zapomnieć, idąc do lokalu wyborczego

300 lat do równości

Z raportu Głównego Urzędu Statystycznego z 2022 roku wynika, że kobiety stanowią 52 procent ludności naszego kraju, dlatego - jak podkreślają nasze rozmówczynie, to ważne, aby Polki miały swoją reprezentację w rządzie i samorządach, bo nikt inny, jak kobiety, nie zadba o potrzeby innych kobiet. - Wójt nie musi być 50-letnim panem z wąsem, to może być dynamiczna wójtka. Z naszych doświadczeń wynika, że kobiety dużo więcej energii poświęcają na pragmatyczne rozwiązywanie problemów, czy na gospodarność, nie marnowanie publicznych zasobów. Na rządach kobiet zyskuje cała lokalna społeczność. Dlatego to ważne, aby stanowiły połowę rady i pełniły kierownicze funkcje - wskazuje Weronika Jóźwiak.

- Zmiany już się dzieją, procesy równościowe zachodzą i są one nieuniknione. Proszę zobaczyć, ile przez te sto lat obecności politycznej wywalczyłyśmy. Chodzi tylko o to, żeby te zmiany przyspieszyć, wyrównać nam szansę do rozwoju i żeby cały ten niesamowity potencjał, jaki tkwi w kobietach w Polsce, uwolnić - dodaje.

Bez tego - jak wynika ​​z szacunków UN Women, organizacji ONZ zajmującej się równością płci i wzmacnianiem pozycji kobiet, naturalną równość płci osiągniemy dopiero za 300 lat.

Czytaj też: Równość płci będzie możliwa do osiągnięcia "za 300 lat". Postęp "znika na naszych oczach"

- My się pięknie różnimy. Mężczyźni zwracają uwagę na nieco inne rzeczy, kobiety na inne. Mamy inną wrażliwość. Trochę inaczej postrzegamy rzeczywistość. Siła tkwi w różnorodności. Dopiero zestawienie tych różnych punktów widzenia, spojrzeń i perspektyw pozwala w pełni zrealizować cele, które sobie jako społeczeństwo stawiamy. To nie jest kwestia lepszości, czy gorszości którejkolwiek z płci. To jest kwestia wykorzystania pełnego potencjału. Zrobimy to tylko i wyłącznie wtedy, kiedy kobiety i mężczyźni będą mieć równe prawa i równe reprezentacje w samorządzie i rządzie - podsumowuje prof. Anna Siewierska. 

Wybory samorządowe 2024

Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę, 7 kwietnia. Polki i Polacy wybiorą burmistrzów i prezydentów miast i wójtów gmin. Jeśli pierwsza tura nie przyniesie rozstrzygnięcia, druga odbędzie się dwa tygodnie później, 21 kwietnia.

7 kwietnia wybierzemy też radnych gmin, miast, powiatów i sejmików wojewódzkich.

Autorka/Autor:

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: "Dziewczyny do polityki"

Pozostałe wiadomości

Ursula von der Leyen udzieliła na pokładzie samolotu pierwszej pomocy jednemu z pasażerów. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, która z wykształcenia jest lekarką, zareagowała na komunikat załogi z pytaniem, czy ktoś na pokładzie posiada fachową wiedzę medyczną.

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Źródło:
PAP, 20 Minuten

Rosja w czwartek miała po raz pierwszy użyć w Ukrainie broni, która mogłaby zagrozić celom w Europie Zachodniej. Czym jest pocisk RS-26 Rubież i dlaczego Moskwa chciałaby użyć go do zaatakowania obiektu oddalonego o zaledwie tysiąc kilometrów? - To ma pokazywać, że w Moskwie trochę się "zagotowało", że Zachód posuwa się za daleko - ocenia ekspert Mariusz Cielma.

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Źródło:
tvn24.pl

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z lutego 2023 roku. Chodzi o wstrzymanie wyznaczenia sędziego Pawła Grzegorczyka do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, powołanej w czasach rządów PiS.

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

Źródło:
PAP

Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM) w Ukrainę - przekazali wojskowi z Kijowa. To - jak pisze Reuters - byłby pierwszy raz, kiedy Rosja wykorzystała taką broń w tej wojnie. Prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał, że prędkość i wysokość, na jakiej poruszał się pocisk, wskazują, że rzeczywiście był to ICBM. Putin "boi się tak bardzo, że już używa nowych rakiet" - dodał. Według informacji portalu Ukraińska Prawda to RS-26 Rubież, który został wymierzony w miasto Dniepr. Kilka godzin po ataku pojawiły się jednak anonimowe głosy zachodnich urzędników, którzy stwierdzili, że uderzenie nie musiało się odbyć z użyciem ICBM.

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Na wysokości Olszynki Grochowskiej pociąg potrącił człowieka na torach. PKP Polskie Linie Kolejowe informują o utrudnieniach w ruchu. Na miejscu pracują służby.

Wypadek na torach, ruch pociągów utrudniony

Wypadek na torach, ruch pociągów utrudniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podkarpaccy policjanci strzelali do samochodu, który pomylili z pojazdem przestępców. Do zdarzenia doszło na autostradzie A4. Ostrzelanym autem jechało dwóch mężczyzn, którym nic poważnego się nie stało. - Działania były prowadzone w porze nocnej, mieliśmy niekorzystne warunki atmosferyczne - wyjaśnia komisarz Piotr Szpiech z krakowskiej policji, która koordynowała akcję.

Policjanci na autostradzie ostrzelali i zatrzymali niewłaściwy samochód

Policjanci na autostradzie ostrzelali i zatrzymali niewłaściwy samochód

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

- Jeśli potwierdzą się informacje o użyciu nowego rodzaju broni przez Rosję, to pokazuje, że następuje eskalacja z ich strony - tak Władysław Kosiniak-Kamysz komentował doniesienia z Ukrainy. Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział, że "nie bez przyczyny myśliwce nad Polską po nocy patrolują niebo w stanie najwyższej gotowości". Podzielił zdanie ministra obrony o eskalacji konfliktu.

"Duża eskalacja konfliktu". Sikorski i Kosiniak-Kamysz zabrali głos

"Duża eskalacja konfliktu". Sikorski i Kosiniak-Kamysz zabrali głos

Źródło:
TVN24

Arkadiusz Mularczyk opublikował treść listu, który wysłał do prezydenta elekta USA Donalda Trumpa. Oprócz gratulacji dla republikanów europoseł PiS skierował się z prośbą o wsparcie Polski w uzyskaniu reparacji wojennych od Niemiec. 

Europoseł PiS napisał list do Donalda Trumpa. Prosi o pomoc w uzyskaniu reparacji od Niemiec  

Europoseł PiS napisał list do Donalda Trumpa. Prosi o pomoc w uzyskaniu reparacji od Niemiec  

Źródło:
PAP

Opolscy policjanci poszukują zaginionej 14-letniej Sabiny Kudrzyckiej. Dziewczyna wyszła z mieszkania w środę, 20 listopada, i nie ma z nią kontaktu. Policja opublikowała zdjęcie zaginionej i prosi o kontakt każdego, kto mógł ją widzieć.

Zaginęła 14-letnia Sabina, trwają poszukiwania

Zaginęła 14-letnia Sabina, trwają poszukiwania

Źródło:
tvn24.pl

Na ulicy Muranowskiej doszło do zerwania sieci trakcyjnej. Nie kursowały tramwaje linii 15, 16 i18 - informował Zarząd Transportu Miejskiego.

Zerwana trakcja, tramwaje nie kursowały na Muranowskiej

Zerwana trakcja, tramwaje nie kursowały na Muranowskiej

Źródło:
PAP

29-latek przyjechał wraz ze swoją narzeczoną na szpitalną porodówkę. Lekarze zauważyli, że kobieta ma obrażenia mogące świadczyć o przemocy. Jak się okazało, narzeczony kilka godzin wcześniej bił ją pięściami, kopał po całym ciele i groził nożem.

Pobił narzeczoną w ciąży, przyprowadził ją do szpitala i uciekł

Pobił narzeczoną w ciąży, przyprowadził ją do szpitala i uciekł

Źródło:
tvn24.pl

Po dwa lata więzienia dostali oskarżeni w procesie w sprawie pożaru w koszalińskim escape roomie, gdzie zginęło pięć nastoletnich dziewczyn. W Sądzie Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie tragedii, do której doszło w styczniu 2019 roku.

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Zima zagościła w wielu regionach kraju. W Koszalinie w czwartek rano leżało tyle śniegu, ile na Kasprowym Wierchu. Niektórzy narzekają na trudne warunki na drogach i mówią, że to za wcześnie, inni cieszą się z bajkowych widoków. Na Kontakt24 otrzymujemy zdjęcia i nagrania z miejscowości, w których zrobiło się biało.

W Koszalinie tyle śniegu, co na Kasprowym Wierchu. Pokazujecie, gdzie spadł śnieg

W Koszalinie tyle śniegu, co na Kasprowym Wierchu. Pokazujecie, gdzie spadł śnieg

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Weekend przyniesie opady śniegu, które w części kraju przechodzić będą w deszcz ze śniegiem i deszcz. Miejscami będą one marznące, przez co zrobi się bardzo ślisko. Nowy tydzień zafunduje nam ocieplenie i wzrost temperatury do około 10 stopni.

Wir niżowy Renate przyniesie kolejne obfite opady śniegu. Potem przyjdzie duże ocieplenie

Wir niżowy Renate przyniesie kolejne obfite opady śniegu. Potem przyjdzie duże ocieplenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Potwierdzono śmierć kolejnej turystki w Vang Vieng, popularnym, laoskim kurorcie. To już czwarty zgon, do jakiego doszło tam w ostatnim czasie. Zmarła to 19-letnia Australijka. Dziewczyna najpewniej zatruła się metanolem. Władze ostrzegają podróżujących przed spożywaniem lokalnego alkoholu.  

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Źródło:
BBC, CNN

Konsultanci specjalizujący się w uzyskiwaniu dla klientów prawa do pobytu w obcych krajach ocenili, że po wyborach prezydenckich w USA z pytaniem o warunki udziału w europejskich programach "złotych wiz" zgłosiło się do nich czterokrotnie więcej Amerykanów niż w poprzednim tygodniu - podał CNN.

"Plan B" po zwycięstwie Trumpa. "Szukają drugiej opcji, czegoś jak polisa ubezpieczeniowa"

"Plan B" po zwycięstwie Trumpa. "Szukają drugiej opcji, czegoś jak polisa ubezpieczeniowa"

Źródło:
PAP

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego podsumowało rekrutację na uczelnie wyższe na rok 2024/25. 462 tysiące studentów rozpoczęło studia - to o 5 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Najbardziej popularne kierunki w tym roku to psychologia, informatyka i kierunek lekarski. W stosunku do poprzedniego roku pozycję lidera straciła informatyka.

Informatyka już nie na pierwszym miejscu. Te kierunki były najbardziej popularne

Informatyka już nie na pierwszym miejscu. Te kierunki były najbardziej popularne

Źródło:
MNiSW, PAP

43-letni mieszkaniec Las Vegas zmarł w ubiegły wtorek sześciokrotnie postrzelony przez policjanta wezwanego do jego domu w związku z włamaniem - informują media. Rodzina zmarłego domaga się natychmiastowego zwolnienia i aresztowania funkcjonariusza. Jego prawnik odpowiada, że policjant nie popełnił przestępstwa.

Gdy włamano się do jego mieszkania, wezwał policję. Został zastrzelony przez funkcjonariusza  

Gdy włamano się do jego mieszkania, wezwał policję. Został zastrzelony przez funkcjonariusza  

Źródło:
BBC, CNN

Zamiast dożywocia - 25 lat. Krakowski sąd złagodził wyrok wobec Wojciecha R., skazanego za zabójstwo trzech osób w podkrakowskich Jurczycach w 2000 roku. Chodzi o zbrodnię, którą sąd pierwszej instancji określił mianem "egzekucji". Wyrok jest prawomocny.

Odsiadywał dożywocie za "egzekucję" sprzed 24 lat. Sąd zmienił wyrok

Odsiadywał dożywocie za "egzekucję" sprzed 24 lat. Sąd zmienił wyrok

Źródło:
PAP

Prokuratura pracuje w miejscu tragedii w Mławie (Mazowieckie), gdzie runęła część hali dawnej zajezdni PKS. W czwartek odbywają się oględziny budynku z użyciem drona. Jak ujawniła policja, dwaj mężczyźni, którzy zginęli pod gruzami, byli braćmi.

Zginęli pod gruzami zawalonej hali. Policja: mężczyźni byli braćmi

Zginęli pod gruzami zawalonej hali. Policja: mężczyźni byli braćmi

Aktualizacja:
Źródło:
PAP
Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Miejsce konferencji zwolenników Rafała Trzaskowskiego zostało zmienione ze względu na liczne grono parlamentarzystów, które chciało udzielić mu swojego poparcia. Zebrali się na schodach w Sejmie i tam głośno wsparli kandydata na kandydata na prezydenta. Konferencję zorganizowali również posłowie wspierający w prawyborach KO Radosława Sikorskiego.

Popierający Trzaskowskiego musieli wyjść na schody. Zwolennicy Sikorskiego w innym miejscu w Sejmie

Popierający Trzaskowskiego musieli wyjść na schody. Zwolennicy Sikorskiego w innym miejscu w Sejmie

Źródło:
TVN24

Kierowca taksówki na aplikację jest podejrzany o zgwałcenie kobiety. Według śledczych, wykorzystał fakt, że 30-latka była pod wpływem leków oraz alkoholu. Został aresztowany.

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Przyjaciele i artyści pożegnali w środę Jadwigę Barańską podczas mszy w warszawskim Kościele Środowisk Twórczych. Pogrzeb aktorki odbył się w Los Angeles, gdzie od wielu lat mieszkała.

"Jak ona grała!". Pożegnanie na dwóch kontynentach

"Jak ona grała!". Pożegnanie na dwóch kontynentach

Źródło:
tvn24.pl

Władze Kalifornii zatwierdziły zmianę ponad trzydziestu nazw geograficznych. Do początku przyszłego roku przemianowane mają zostać wszystkie miejsca na terenie stanu z określeniem "squaw" w nazwie. Rdzenni Amerykanie odbierają to słowo jako obelgę - podkreślają władze Kalifornii.

Zmieniają nazwy, znika obraźliwe określenie

Zmieniają nazwy, znika obraźliwe określenie

Źródło:
CNN, NPR

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

IMGW wydał ostrzeżenia drugiego stopnia przed silnym wiatrem, który w Tatrach może rozpędzać się do 150 kilometrów na godzinę. Obowiązują też alarmy pierwszego stopnia przed obfitymi opadami śniegu i oblodzeniem. Sprawdź, gdzie zrobi się ślisko i niebezpiecznie.

Drugi stopień ostrzeżeń IMGW. Dosypie śniegu, drogi skuje lód, a poza tym mocno powieje

Drugi stopień ostrzeżeń IMGW. Dosypie śniegu, drogi skuje lód, a poza tym mocno powieje

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Ruszył nabór zgłoszeń do przyszłorocznej, czternastej już, edycji konkursu nagród Polskiej Rady Biznesu. Potrwa on do 10 stycznia 2025 roku, a zdobywców statuetek poznamy 26 maja. - My przyznajemy nagrodę nie firmom, ale ludziom - podkreśla w rozmowie z TVN24 BiS Krzysztof Kulig, przewodniczący kapituły Nagrody Polskiej Rady Biznesu.

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Źródło:
tvn24.pl

Klaudia Zioberczyk wygrała 13. sezon programu "Top Model". 23-latka otrzymała nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych i podpisała kontrakt z agencją modelingową. Jej zdjęcie pojawi się na kolejnej okładce magazynu "Glamour".  

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl