Małe sale, wąskie korytarze, w budynku wilgoć i grzyb. W takich warunkach uczą się dzieci z niepełnosprawnościami

Źródło:
tvn24.pl
Małe sale, wąskie korytarze, w budynku wilgoć i grzyb. W takich warunkach uczą się dzieci z niepełnosprawnościami w SOSW w Sanoku
Małe sale, wąskie korytarze, w budynku wilgoć i grzyb. W takich warunkach uczą się dzieci z niepełnosprawnościami w SOSW w Sanokuarchiwum prywatne
wideo 2/7
Małe sale, wąskie korytarze, w budynku wilgoć i grzyb. W takich warunkach uczą się niepełnosprawne dzieci w SOSW w Sanoku

Wąskie korytarze, małe sale, wilgoć, a na ścianie grzyb. W takich warunkach funkcjonują podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Sanoku. Rodzice i kierownictwo placówki od lat walczą o poprawę sytuacji. Z problemem mierzą się kolejni starości. W planie były już przenosiny ośrodka, jego rozbudowa, a nawet budowa całkiem nowego kompleksu, jednak z powodów finansowych na planach do tej pory się kończyło.

Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy (SOSW) w Sanoku (Podkarpacie) zlokalizowany jest w trzech budynkach na terenie miasta. Dwa główne znajdują się przy ulicy Konarskiego i Lipińskiego. W pierwszym mieszczą się oddziały przedszkolne, zerówki oraz zespoły rewalidacyjno-wychowawcze, w drugim szkoła podstawowa i szkoła przysposobienia do pracy. W osobnej lokalizacji odbywają się zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju. Ośrodek wynajmuje na ten cel osiem pomieszczeń. 

Łącznie pod swoją opieką SOSW ma ponad 280 osób z różnymi niepełnosprawnościami w wieku od roku do 25 lat. Pod względem liczby uczniów, to jeden z największych tego typu ośrodków na Podkarpaciu. Około 30 procent podopiecznych to osoby z autyzmem i z niepełnosprawnościami ruchowymi, które do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju potrzebują określonych warunków. 

Czytaj też: Nie ma windy, są schody. Uczniów muszą nosić na rękach

Budynek przy ulicy Konarskiego pochodzi z XIX wieku. Obiekt przy ulicy Lipińskiego z dwudziestolecia międzywojennego. Stan techniczny obu - jak wskazują rodzice podopiecznych SOSW - pozostawia wiele do życzenia. Jak podkreślają, oba od dawna nie spełniają standardów szkoły specjalnej. Brakuje w nich miejsca, sale są małe i niefunkcjonalne, korytarze wąskie, co utrudnia przemieszczanie się, szczególnie osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich. 

Do SOSW chodził jej brat, teraz syn. "Minęło tyle lat, a tam się kompletnie nic nie zmieniło"

11-letni Alex ma autyzm. Edukację w SOSW rozpoczął we wrześniu ubiegłego roku. Chodzi do czwartej klasy szkoły podstawowej. - Starałam się zapisać syna do szkoły już rok wcześniej, ale nie było dla niego miejsca. Klasy dla dzieci z autyzmem mogą liczyć maksymalnie cztery osoby. W szkole nie było sali, aby utworzyć kolejny oddział - opowiada Agnieszka Michalczewska, mama Alexa. 

Waski korytarz - dwa wózki inwalidzkie się nie wyminąArchiwum prywatne

Wcześniej w SOSW uczył się jej brat. Edukację zakończył w 2007 roku. - Nieraz odbierałam brata ze szkoły, widziałam więc, jak budynek wygląda wewnątrz. Już wtedy jego stan pozostawiał wiele do życzenia. Kiedy poszłam zapisać do szkoły Alexa doznałam szoku. Minęło tyle lat, a tam się kompletnie nic nie zmieniło - podkreśla.

Sala, w której uczy się Alex ma sześć metrów kwadratowych. Na większą nie ma szans. Alex i tak "ma szczęście", bo jego klasa mieści się w osobnym pomieszczeniu i podczas zajęć nikt mu nie przeszkadza. 

Aby pomieścić uczniów z autyzmem, większe sale zostały podzielone na mniejsze. Część klas mieści się w salach przechodnich. - Kiedy jakieś dziecko chce na przykład skorzystać z toalety, nauczyciel musi z nim przejść przez te sale, przerywając lekcje innym uczniom - opisuje mama Alexa. 

Ale to - jak podkreśla - nie koniec problemów. - Korytarze i schody wykonane są ze śliskiego lastryko, progi są wysokie, a podjazdy dla wózków inwalidzkich strome i nierówne, co dodatkowo utrudnia dzieciom bezpieczne poruszanie się po szkole - opisuje. I dodaje: - Alex ma lęk wysokości, jako dziecko autystyczne inaczej postrzega świat. Dla niego pokonanie wysokiego stopnia może okazać się barierą bardzo trudną do pokonania. Trzeba nad nim cały czas czuwać i mu pomagać, w przeciwnym razie może na przykład upaść i zrobić sobie krzywdę. 

Nie lepiej ma być w budynku przy ulicy Konarskiego. Tam - jak wskazują rodzice - też brakuje miejsca. Aby pomieścić wszystkie klasy i pracownie, część pomieszczeń została już podzielona na mniejsze.

Czytaj też: Niepełnosprawni i ich opiekunowie są "skazani na żebractwo". "Jesteśmy trochę niżej niż na kolanach"

Wąskie korytarze utrudniają dzieciom na wózkach swobodne poruszanie się. - Nie ma szans, aby dwa wózki na korytarzu się wyminęły, bo zwyczajnie nie ma na to miejsca. Wypada ustawić znaki "pierwszeństwo przejazdu" - żartuje Sabina Pękalska, przewodnicząca Rady Rodziców SOSW, choć do śmiechu wcale jej nie jest. Jej syn Szymon ma 18 lat, zmaga się z czterokończynowym porażeniem mózgowym. W SOSW jest od 14 lat. - Na lepsze w tym czasie nie zmieniło się nic - uważa.

Z torebki wyciąga telefon. Pokazuje nagranie, na którym widać chłopaka grającego na harmonijce ustnej. - To mój Szymon, uwielbia muzykę. Dalej mu wiele radości. Marzy mi się, aby miał w szkole salę muzyczną z prawdziwego zdarzenia, aby mógł rozwijać swoje zdolności - mówi. 

I dodaje: - Co pięć lat przychodzą nowi włodarze i coś nam obiecują, tylko tego nie spełniają. I tak jest w każdej kadencji.

W piwnicy woda, na ścianach grzyb. W takich warunkach od lat nauczyciele uczą dzieci

- Najgorsza sytuacja jest w budynku przy ulicy Lipińskiego - przyznaje Robert Dudek, który od 2015 roku kieruje pracą SOSW. - Jest tam problem z izolacją. W piwnicy gromadzi się woda, która penetruje mury i idzie w górę, na ścianie mamy grzyba. I to od wielu lat. To jest bardzo niebezpieczne i dla personelu i dla dzieci, które ze względu na swoje choroby i tak już mają obniżoną odporność - mówi nam dyrektor. I dodaje: - Niektóre matki musiały zabrać swoje pociechy i przenieść je do innych placówek, ponieważ w tych warunkach nasilały się u nich objawy alergii i rozwijały dodatkowe schorzenia. 

PodjazdyArchiwum prywatne

Na alergie i związane z nią choroby - jak przyznaje szef SOSW - zapadają coraz częściej również nauczyciele, którzy spędzają w zagrzybionej i zawilgoconej szkole po kilka godzin dziennie.

Robert Dudek pracę w SOSW rozpoczął w 1996 roku jako nauczyciel muzyki. - Z czasem ośrodek zaczął się rozrastać, powstało przedszkole i wczesne wspomaganie rozwoju, co pociągnęło za sobą konieczność utworzenia nowych pomieszczeń i gabinetów. Zmienili się też nasi podopieczni, na początku były to głównie osoby niepełnosprawne ruchowo i intelektualnie, z czasem zaczęło przybywać dzieci z autyzmem, które potrzebują przede wszystkim ciszy i spokoju. Trzeba im ograniczać ilość bodźców, dać przestrzeń do wyciszenia, a na to potrzebne są kolejne pomieszczenia - wyjaśnia.

W budynku przy ulicy Lipińskiego jest wilgoć, a na ścianach grzyb tvn24.pl

- Brak miejsca ogranicza naszą działalność, bo moglibyśmy na przykład wprowadzić nowe formy terapii. Można powiedzieć, że nasze obecne warunki odbierają dzieciom szansę na lepszy rozwój - uważa dyrektor SOSW w Sanoku.

Rodzice i kierownictwo placówki od lat walczą o poprawę warunków w SOSW. Apelują do kolejnych zarządów powiatu - pod który podlega ośrodek - o podjęcie konkretnych działań w tym kierunku, ale jak dotąd nic się nie zmieniło.

- Po 2000 roku pojawiły się projekty unijne, z których można było pozyskiwać fundusze na remonty i modernizację szkół. I włodarze remontowali szkoły w Sanoku, a my cały czas czekaliśmy - wspomina dyrektor.

- Jakiś czas później w budynku przy Lipińskiego wymienione zostały okna i dach, zrobiono też termomodernizację obiektu. Z zewnątrz budynek prezentował się bardzo ładnie, ale środek został taki jaki był. W piwnicach nadal zbierała się woda, a grzyb się rozrastał - opisuje Dudek. 

Remontować, przenosić, budować nowy ośrodek?

Przez lata włodarze powiatu sanockiego, pod który podlega SOSW, mówili o różnych rozwiązaniach: rozbudowie i modernizacji obiektu na Konarskiego, przenosinach SOSW do innej lokalizacji, a nawet budowie nowego kompleksu na obrzeżach miasta. Żaden z tych scenariuszy nie został jednak zrealizowany, a na przeszkodzie - jak podkreślali kolejni samorządowcy - stawał zawsze brak pieniędzy. 

Rodzice czekali cierpliwie, aż w końcu zaczęli naciskać na rządzących, aby podjęli konkretne działania. W 2016 roku zarząd powiatu zapowiedział przeniesienie część SOSW z ulicy Lipińskiego do budynku po Zespole Szkół nr 5 przy ulicy Jagiellońskiej, który w wyniku reorganizacji siatki szkół stał pusty. W 2019 roku rada powiatu podjęła formalną decyzję w tej sprawie. 

ZOBACZ W TVN24 GO: Muszę żyć za nas oboje >>>

- Od początku mówiliśmy, że nie jest to najlepsze rozwiązanie naszego problemu, bo nadal będziemy mieścić się w dwóch lokalizacjach. Kiepska jest też sama lokalizacja budynku - w centrum miasta, przy ruchliwej ulicy, galerii handlowej i osiedlu. No, ale skoro starostwo w tamtym czasie nie miało nic lepszego do zaoferowania, uznaliśmy, że trzeba takie rozwiązanie przyjąć - mówi nam Robert Dudek. 

Jedna z klas przechodnich Archiwum prywatne

- Przede wszystkim zależało mi na tym, aby jak najszybciej wyprowadzić dzieci i nauczycieli z budynku przy ulicy Lipińskiego, bo warunki są tam tragiczne - argumentuje. 

Aby do nowej lokalizacji można było przenieść SOSW, konieczne było dostosowanie budynku do wymagań osób z niepełnosprawnościami. A na to potrzebne były pieniądze. Powiat nie był w stanie sam udźwignąć inwestycji, rozpoczął więc starania o zewnętrzne fundusze.

W 2021 roku starosta Stanisław Chęć ogłosił, że powiat dostał na ten cel cztery miliony złotych z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Kolejne cztery miał dołożyć powiat. 

Czytaj też: Nowe świadczenie dla osób z niepełnosprawnościami. Zapowiedź premiera

Plany były ambitne. Budynek - jak przekazywał wówczas starosta Chęć - miał zostać rozbudowany o nowe skrzydło, w którym miało powstać 14 pomieszczeń na klasy, pracownie i gabinety. Do tego szatnie i winda. 

W istniejącym budynku sale miały zostać podzielone na mniejsze pomieszczenia, a cały obiekt wyremontowany i dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. W planie była też m.in. budowa parkingu, sportowego boiska wielofunkcyjnego oraz placu zabaw dla dzieci. 

Kiedy więc pod koniec ubiegłego roku ośrodek nadal funkcjonował w dotychczasowej lokalizacji, Rada Rodziców SOSW wystosowała do starosty pismo z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. 

Budynek w centrum miasta, przy ruchliwej ulicy, galerii handlowej i osiedlu, to nie jest dobre miejsce na ośrodek dla dzieci z niepełnosprawnościami - mówią rodzice i kierownictwo SOSWtvn24.pl

Rodzice piszą do starosty, a później też do wojewody, posłów i ministerstw

"Sprawa ciągnie się od wielu lat. Nasze dzieci przebywają w warunkach niespełniających norm sanitarnych. Jako rodzice ubolewamy nad tym, że dobro naszych niepełnosprawnych dzieci nie ma żadnego wsparcia od strony organu nadzorującego" - czytamy w piśmie skierowanym do starosty powiatu sanockiego 1 lutego 2023 roku. 

Powołując się na Ustawę o dostępie do informacji publicznej rada rodziców wystąpiła też o wgląd w dokumentację, która dotyczy inwestycji.

W międzyczasie osoby reprezentujące radę próbowały umówić się na spotkanie ze starostą, aby osobiście porozmawiać z nim o trudnej sytuacji SOSW, ale do spotkania do tej pory nie doszło. 

ZOBACZ W TVN24 GO: "Spacer po piekle" >>>

- Czekaliśmy na odpowiedź ze starostwa. Po trzech tygodniach uznaliśmy, że sprawą trzeba zainteresować "górę" - opowiada Agnieszka Michalczewska. 

Pisma z opisem sytuacji w SOSW przedstawicielki rady rodziców 17 lutego wysłały do: wojewody podkarpackiej Ewy Leniart, posła ziemi sanockiej Piotra Uruskiego, posłanki i działaczki społecznej Lidii Staroń, europosła Patryka Jakiego, minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg, pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych Pawła Wdówika oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej. 

- Opisaliśmy problemy, z jakimi placówka boryka się od lat. Prosiliśmy też o pomoc i wsparcie w rozwiązaniu problemu - precyzuje Michalczewska. 

Odpowiedź otrzymali od wojewody, posła Uruskiego i pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych. 

Wojewoda i pełnomocnik rządu - powołując się na odpowiednie przepisy - w odpowiedziach wskazują, że za działalność SOSW odpowiada organ prowadzący, czyli Starostwo Powiatowe w Sanoku i to w jego kompetencjach leży m.in. zapewnienie podopiecznym ośrodka odpowiednich warunków. 

Pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych poinformował też, że wystąpił do starostwa o zajęcie stanowiska w sprawie SOSW i przesłanie informacji o "możliwych do podjęcia działań mających na celu wyeliminowanie opisanych nieprawidłowości". 

- Przyznam szczerze, że nie takich odpowiedzi się spodziewaliśmy. Liczyliśmy na pomoc w rozwiązaniu problemu, z którym borykamy się od lat. Rząd tyle mówi o wsparciu osób niepełnosprawnych, a kiedy przychodzi co do czego, jesteśmy pozostawieni samym sobie - komentuje Michalczewska. 

- Sprawę nagłaśnialiśmy jeszcze w poprzedniej kadencji. Pojawił się wtedy pomysł pozyskania dla ośrodka budynku po gimnazjum numer 1. Wspólnie z radą rodziców spotykaliśmy się w tej sprawie z burmistrzami, starostą, radnymi miasta i powiatu oraz posłami. Zorganizowaliśmy z byłą radą rodziców wspólne posiedzenie rady miasta i rady powiatu. Myślę, że miejscowi samorządowcy dobrze znają naszą sytuację. My już więcej nie zrobimy, poza tym, że nagłaśniamy sprawę - dodaje dyrektor Dudek.  

Starosta odpowiada. Winą za opóźnienia obarcza wykonawcę

22 lutego rada rodziców otrzymała odpowiedź od starosty sanockiego, Stanisława Chęcia.

"Zdaje sobie sprawę, że warunki lokalowe w budynkach SOSW są fatalne, dlatego inwestycje traktuję jako strategiczną i priorytetową" - zapewnił we wstępie starosta Stanisław Chęć. 

Dalej zrelacjonował dotychczasowy przebieg działań w sprawie przeniesienia SOSW do budynku przy ulicy Jagiellońskiej. Poinformował, że po otrzymaniu czterech milionów złotych dofinansowania w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych władze powiatu sanockiego zleciły przygotowanie programu funkcjonalno-użytkowego dla SOSW i wyłoniły wykonawcę. "Niestety, ze względu na okoliczności związane z wystąpieniem COVID-19, musieliśmy podpisać aneks wydłużający termin realizacji umowy do 3 kwietnia 2021 roku" - przekazał starosta. 

Następnie powiat uruchomił procedurę przetargową dla zadania w formule "zaprojektuj i wybuduj", wybrał inspektora nadzoru oraz podpisał umowę z wykonawcą. "Umowa była aneksowana z przyczyn od Powiatu niezależnych, a miało to związek z opóźnieniem w uchwaleniu przez Radę Miasta Sanoka Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego" - przekazał starosta. 

4 sierpnia 2022 roku wykonawca złożył do Wydziału Architektury i Budownictwa wniosek o pozwolenie na budowę. "Niestety, pomimo pozytywnej decyzji i wezwań ze strony Starostwa Powiatowego, wykonawca z opóźnieniem wynoszącym ponad 14 miesięcy przedstawił do zatwierdzenia szczegółowy harmonogram rzeczowo-finansowy prac, przy czym równocześnie wystąpił o waloryzację wynagrodzenia, podwyższając wartość swojego wynagrodzenia do kwoty 10 385 513,61 zł brutto" - przekazał Stanisław Chęć. Dodał, że na tę chwilę sposób wystąpienia o zmianę zapisów umowy nie spełnia wymagań formalnych. 

Czytaj też: Pan Daniel testuje szpital na wózku. Sprawdza korytarze, drzwi, umywalki. Pomaga w ten sposób usuwać bariery

Wykonawca wystąpił również o uznanie robót dodatkowych i zamiennych na kwotę 2 578 066,15 zł, co - jak podkreślił starosta - też nie spełnia wymagań formalnych. 

Z pisma dowiadujemy się też, że zgodnie z zawartą umową zakończenie prac związanych z przeniesieniem SOSW do nowej lokalizacji planowane jest na dzień 17 lutego 2024 roku. 

Wykonawca odpiera zarzuty

Inaczej sprawę przedstawia przedstawiciel wykonawcy, czyli spółki SOLKAN. - Od początku mieliśmy z tą inwestycją pod górkę, nie z naszej winy - mówi Konrad Łoboda, przedstawiciel spółki SOLKAN. 

- Dwa i pół miesiąca czekaliśmy na podpisanie umowy, bo okazało się, że zamawiający nie wybrał inspektora nadzoru - twierdzi.

Później - jak opisuje - spółka kilka miesięcy czekała na zatwierdzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, bez którego nie mogła złożyć wniosku o pozwolenie na budowę. - Plan uchylany był kilka razy. Dopiero 18 maja 2022 dostaliśmy informację, że został ostatecznie zatwierdzony - mówi.

4 sierpnia 2022 spółka złożyła wniosek o wydanie pozwolenia na budowę, które - jak wskazuje przedstawiciel wykonawcy - uzyskała dopiero 19 października, po dwóch miesiącach od złożenia wniosku. 

Sala gimnastycznaArchiwum prywatne

- Plac budowy, już po uzyskaniu pozwolenia na budowę, został nam przekazany 30 listopada 2022 - ponad rok po tym, kiedy zamawiający powinien nam go przekazać - wskazuje Łoboda.

- Po rozpoczęciu prac okazało się, że budynek jest w fatalnym stanie technicznym. Nie ma części fundamentów, a te które są, w jednym miejscu są ceglane, w innym kamienne - relacjonuje.

ZOBACZ W TVN24 GO: "Orzeczenie o niepełnosprawności to nie jest stygmatyzacja, tylko stwierdzenie faktu" >>>

W listopadzie ubiegłego roku na placu budowy odbyło się spotkanie, w którym wziął udział przedstawiciel wykonawcy, starostwa oraz inspektor nadzoru. - Sugerowaliśmy, że najlepszym i tańszym rozwiązaniem byłoby zburzyć budynek i postawić go od nowa, bo w aktualnym stanie grozi on zawaleniem, ale przedstawiciele starostwa wykluczali taki scenariusz argumentując, że nie będzie to wizerunkowo dobrze wyglądało. W związku z tym przedstawiliśmy propozycję działań naprawczych wzmacniający budynek na tyle, aby można go było wykończyć i przez najbliższych kilkadziesiąt lat bezpiecznie użytkować. Do dzisiaj nie dostaliśmy odpowiedzi ze strony starostwa na to pismo ani stanowiska zamawiającego w tym zakresie - twierdzi przedstawiciel spółki.

6 kwietnia powołując się na ustawę o dostępie do informacji publicznych wystąpiliśmy do Starostwa Powiatowego w Sanoku o udostępnienie nam dokumentacji z inwestycji związanej z przeniesieniem części SOSW do budynku przy ulicy Jagiellońskiej. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy ani dokumentów, ani odpowiedzi na wiadomość mailową. Na nasze pytanie o to, dlaczego dokumentów związanych z inwestycją finansowanych z pieniędzy publicznych nie ma w Biuletynie Informacji Publicznej starosta odpowiedział, że "być ich tam nie musi". - Wszystko co jest obowiązkowe, to na BIP-ie jest - stwierdził starosta.

Rodzice i nauczyciele chcą zmiany lokalizacji SOSW

Do sprawy ośrodka za sprawą wystąpienia Agnieszki Michalczewskiej z Rady Rodziców SOSW wrócono podczas sesji rady powiatu 28 marca. 

Przedstawicielka rodziców mówiła m.in. o tym, że przeniesienie szkoły do budynku przy ulicy Jagiellońskiej nie rozwiąże problemów placówki. Zwracała uwagę na rosnącą liczbę autystycznych dzieci, których nowy obiekt nie pomieści, brak boiska i rekreacyjnych terenów zielonych, a przede wszystkim lokalizację.

- Tam jest ciągle hałas, a autystycy mają bardzo wyczulone zmysły, część z nich cechują wyraźna nadwrażliwość na wszelkie dźwięki. Bardziej wrażliwe dzieci będą musiały przez cały pobyt w ośrodku nosić słuchawki, aby dochodzący z zewnątrz hałas ich nie rozdrażniał. Nie ma gdzie wyjść na spacer, nie ma placu zabaw, parkingu, nie ma nawet porządnego zjazdu dla busa, który wozi nasze dzieci. Umieszczenie SOSW w tej lokalizacji to pomyłka - argumentuje w rozmowie z tvn24.pl.

Dlatego rodzice i pracownicy SOSW w Sanoku złożyli podpisy pod prośbą o zmianę lokalizacji dla nowego ośrodka. Pod pismem skierowanym do starostwa podpisało się 187 osób. - Dostaliśmy informację, że jeden z budynków, w którym aktualnie mieści się szkoła podstawowa, może się zwolnić. Po remoncie i dostosowaniu budynku do potrzeb osób niepełnosprawnych mógłby pomieścić wszystkich podopiecznych SOSW - mówiła podczas sesji. Zwróciła też uwagę, że w pobliżu jest plac zabaw i boisko, a obiekt mieści się w spokojnej dzielnicy. 

Poinformowała też, że przedstawiciele rady rodziców spotkali się już w tej sprawie z burmistrzem. Zaapelowała do władz powiatu o zorganizowanie spotkania z władzami miasta w tej sprawie. 

Takie spotkanie odbyło się przed Świętami Wielkanocnymi, ale żadne konkretne decyzje nie zapadły. W planach jest kolejne. 

Podczas ostatniej sesji rady powiatu starosta sanocki Stanisław Chęć odniósł się do sytuacji SOSW tvn24.pl

Starostwo wypowiedziało wykonawcy umowę

Na początku kwietnia Starostwo Powiatowe w Sanoku wypowiedziało spółce SOLKAN umowę. - Wykonawca nie wywiązuje się z umowy. Nie mogliśmy czekać w nieskończoność, aż rozpocznie prace, musieliśmy zareagować - wyjaśnia powody decyzji starosta sanocki, Stanisław Chęć. 

Według słów starosty, wykonawca - mimo ponagleń ze strony wydziału inwestycji, który bezpośrednio nadzoruje prace w budynku przy ulicy Jagiellońskiej - miał też zwlekać z przekazaniem starostwu harmonogramu rzeczowo-finansowego. 

Wykonawca nie zgadza się z tymi oskarżeniami. - Prace budowlane trwają od listopada ubiegłego roku, co jest przez nas na bieżąco dokumentowane w dzienniku budowy - mówi nam przedstawiciel spółki. 

I dodaje: - Uważamy że wypowiedzenie nam umowy jest bezpodstawne, podejmiemy w tej sprawie kroki prawne.

Co więc dalej z przenosinami SOSW? Starosta nie ma gotowego scenariusza. - Jeśli nie będziemy kontynuować współpracy z wyłonionym w drodze przetargu wykonawcą zostanie nam rozwiązanie umowy i stoimy w punkcie wyjścia - przyznaje. 

Tak po remoncie miał wyglądać budynek, do którego planowano przenieść część SOSWStarostwo Powiatowe w Sanoku

Rodzice będą walczyć o budowę nowego ośrodka

- Jako rodzice czujemy się oszukani. Straciliśmy kilka kolejnych lat - komentuje Michalczewska. 

Zapowiada, że będą zabiegać o budowę nowego ośrodka. - Teraz, kiedy już wiemy w jak kiepskim stanie technicznym jest budynek przy Jagiellońskiej absolutnie nie zgadzamy się na to, aby przenosić tam nasze dzieci, będziemy walczyć o nową siedzibę - mówi. 

Przywołuje przykład podobnej wielkością do Sanoka Dębicy, gdzie w październiku ubiegłego roku powstał nowoczesny ośrodek dla Zespołu Szkół Specjalnych. Kosztował 30 milionów złotych, z czego dwie trzecie tej kwoty stanowiły rządowe dofinansowania. 

Starosta nie wyklucza budowy nowego ośrodka. - Jest dużo dotacji rządowych, mamy tutaj duże możliwości pozyskiwania środków - mówi. Dodaje, że pieniądze, które powiat dostał na przeniesienie SOSW do nowej lokalizacji z Rządowego Programu Inwestycji Lokalnych, zostaną w samorządowej kasie, bo to pieniądze "przypisane" do inwestycji, a nie lokalizacji.

- Możliwa jest zatem zarówno kontynuacja prac przy Jagiellońskiej, jak i budowa w nowej lokalizacji - zapowiada. 

Nie wyklucza też powrotu do koncepcji rozpatrywanej dwie kadencje temu, która dotyczyła budowy ośrodka na obrzeżach Sanoka, w dzielnicy Olchowce. 

- I o to będziemy walczyć - podkreśla Agnieszka Michalczewska. - Z tym, że teraz nie odpuścimy i nie damy się już zwodzić obietnicom. Nasze dzieci wystarczająco długo czekają na to, aby w końcu mogły uczyć się i rozwijać w godnych warunkach. Mamy XXI wiek, a nasze dzieci muszą przebywać w starym, zagrzybionym budynku. To wstyd - mówi. I dodaje: - Przez nieudolność władzy naszym dzieciom odbiera się możliwość rozwoju.  

- Mam świadomość tego, że warunki w SOSW są trudne - przyznaje starosta. Dodaje: - Chciałem za wszelką cenę, i to był nasz priorytet, aby przenieść część z ulicy Lipińskiego. Kiedy pojawiła się taka możliwość, zaczęliśmy działać. Na tamten czas rozwiązanie było optymalne i zaakceptowane przez wszystkie strony - starostwo, kierownictwo i rodziców SOSW. Dzisiaj warunki i potrzeby są już inne, ale mamy większe możliwości, także finansowe, bo spłaciliśmy kredyty, które kilka lat temu ograniczały nasze działanie. Trzeba jeszcze raz przeanalizować, jakie dzisiaj są potrzeby SOSW i wtedy będzie można podjąć decyzję, co dalej.

Autorka/Autor:Martyna Sokołowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

W domu w miejscowości Prusice (województwo dolnośląskie) doszło do strzelaniny. W wyniku tego zdarzenia zginęły dwie osoby - poinformowała rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy.

Strzelanina w Prusicach. Zginęły dwie osoby, w tym dziecko

Strzelanina w Prusicach. Zginęły dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
TVN24

Administracja Donalda Trumpa zdecydowała, że w agencji pomocowej USAID zlikwidowane zostaną wszystkie stanowiska niewymagane bezpośrednio przez prawo. Jak zaznaczył Reuters, oznacza to zwolnienie niemal wszystkich pracowników. Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Tammy Bruce przekonywała, że zwolnienia są efektem "reorganizacji".

Kolejne cięcia w USAID. Niemal wszyscy pracownicy mają być zwolnieni

Kolejne cięcia w USAID. Niemal wszyscy pracownicy mają być zwolnieni

Źródło:
PAP, Reuters

Mieszkająca w Warszawie przewodnicząca Rady Koordynacyjnej Białorusi Anżelika Mielnikawa zaginęła - przekazało w piątek białoruskie Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna". Sprawę zgłosił polskim organom ścigania białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka. Poinformował, że z kobietą nie ma kontaktu od 25 marca. Według "Wiasny" wraz z Mielnikawą zaginęły także jej dwie córki.

"Wiasna": zaginęła przewodnicząca Rady Koordynacyjnej Białorusi i jej córki

"Wiasna": zaginęła przewodnicząca Rady Koordynacyjnej Białorusi i jej córki

Źródło:
PAP, Nasza Niwa, tvn24.pl

Do poważnego wypadku doszło w miejscowości Czaple Górne koło Siedlec (Mazowieckie). Ciężarówka uderzyła w budynek mieszkalny, kierowca został uwięziony w kabinie. Skomplikowana akcja uwalniania mężczyzny trwała około dwóch godzin.

Ciężarówką wjechał w dom. "Kabina kierowcy wbiła się w balkon"

Ciężarówką wjechał w dom. "Kabina kierowcy wbiła się w balkon"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Każda dziewczyna powinna zapytać swojego partnera, kolegę, chłopaka, czy rzeczywiście chce głosować na człowieka, który prezentuje tego typu poglądy - mówił w "Faktach po Faktach" kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, odnosząc się do swojego kontrkandydata z Konfederacji, Sławomira Mentzena. Pytany, czy wziąłby z nim udział w debacie jeden na jeden, Trzaskowski przekonywał, że dyskusje w takim formacie odbywają się już przed drugą turą wyborów. - Mamy taką tradycję - ocenił.

Mentzen chce debaty jeden na jeden. Trzaskowski odpowiada

Mentzen chce debaty jeden na jeden. Trzaskowski odpowiada

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda ocenił w piątek w mediach społecznościowych, że jego pytania o polską politykę migracyjną i zachodnią granicę "bardzo zdenerwowały" premiera Donalda Tuska. "Czy dlatego, że musi wykonać 'tajny plan' Berlina?" - zapytał. Udostępnił przy tym niemiecki artykuł z doniesieniami, jakoby trwały niejawne rozmowy Niemiec z sąsiadami na temat "wspólnych zasad zawracania" migrantów.

"Moje pytania bardzo zdenerwowały premiera. Czy dlatego, że musi wykonać 'tajny plan' Berlina?"

"Moje pytania bardzo zdenerwowały premiera. Czy dlatego, że musi wykonać 'tajny plan' Berlina?"

Źródło:
PAP, TVN24

Mężczyzna został kilkukrotnie raniony nożem na Marszałkowskiej w centrum Warszawy. Sam zdołał dotrzeć na izbę przyjęć przy Poznańskiej, gdzie rozpoczęła się walka o jego życie. Jego stan określany jest jako bardzo ciężki. W piątek około południa policja zatrzymała dwie osoby, wieczorem trzecią.

"Rany wskazują, że mężczyzna się bronił". Trzecia osoba zatrzymana po ataku na Marszałkowskiej

"Rany wskazują, że mężczyzna się bronił". Trzecia osoba zatrzymana po ataku na Marszałkowskiej

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Generał dywizji Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, powiedział w "Faktach po Faktach", że z punktu widzenia wojskowego "nieuniknionym jest odwieszenie" zasadniczej służby wojskowej. Według jego oceny, powołując się na przykład Finlandii, w Polsce potrzeba siedmiu milionów rezerwistów. - W związku z czym jedyną metodą masowego szkolenia są obowiązkowe szkolenia - dodał.

Powrót zasadniczej służby wojskowej? Dowódca operacyjny: uważam za nieuniknione

Powrót zasadniczej służby wojskowej? Dowódca operacyjny: uważam za nieuniknione

Źródło:
TVN24

Zmiana przepisów o przedawnieniu zobowiązań podatkowych i o raportowaniu krajowych schematów podatkowych - to między innymi zakłada projekt noweli opublikowany przez resort finansów.

Szykują się ważne zmiany w podatkach

Szykują się ważne zmiany w podatkach

Źródło:
PAP

J.D. Vance, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, przebywa w piątek na Grenlandii, gdzie wraz z żoną odwiedził amerykańską bazę sił kosmicznych Pituffik w północno-zachodniej części wyspy. - Dania nie poświęcała wystarczająco dużo zasobów, aby utrzymać tę bazę, naszych żołnierzy i Grenlandczyków - mówił. Wyspa jest autonomicznym terytorium zależnym od Danii.

Vance o celu USA w Arktyce. "W przeciwnym razie inne kraje wypełnią luki"

Vance o celu USA w Arktyce. "W przeciwnym razie inne kraje wypełnią luki"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Premierka Danii Mette Frederiksen oceniła, że wiceprezydent Stanów Zjednoczonych J.D. Vance niesprawiedliwie wypowiedział się o jej kraju. Vance w trakcie wizyty w amerykańskiej bazie wojskowej na Grenlandii zarzucił Danii niewywiązywanie się ze swoich obowiązków obronnych na podległej jej wyspie.

Reakcja premierki Danii na słowa Vance'a. "Staliśmy z Amerykanami ramię w ramię"

Reakcja premierki Danii na słowa Vance'a. "Staliśmy z Amerykanami ramię w ramię"

Źródło:
PAP

Ze słupów oświetleniowych na śląskim odcinku autostrady A1 skradzione zostały przewody elektryczne. Policja apeluje o pomoc w odnalezieniu sprawców, straty wyceniono na co najmniej 100 tysięcy złotych.

Użyli ciężkiego sprzętu, ukradli przewody z autostrady A1 i uszkodzili 100 latarni. Apel policji

Użyli ciężkiego sprzętu, ukradli przewody z autostrady A1 i uszkodzili 100 latarni. Apel policji

Źródło:
PAP

Ukraina otrzymała od USA nowy wariant umowy o dostępie Stanów Zjednoczonych do ukraińskich bogactw mineralnych - przekazał prezydent Wołodymyr Zełenski. Dodał, że Ukraina ustaliła z "innymi partnerami", że otrzyma rozszerzony dostęp do ich danych wywiadowczych.

Wołodymyr Zełenski: dostaliśmy od USA nową umowę o minerałach

Wołodymyr Zełenski: dostaliśmy od USA nową umowę o minerałach

Źródło:
PAP, Reuters

Na poligonie w Podbrodziu na Litwie, gdzie we wtorek zaginęło czterech amerykańskich żołnierzy, trwają intensywne prace nad wydobyciem 60-tonowego opancerzonego pojazdu ratunkowego M88 Hercules. Znalazł się kilka metrów pod powierzchnią wody i mułu. Zebraliśmy, co wiadomo dotąd o akcji i terenie.

60-tonowy kolos pod warstwą mułu i wody. Co wiadomo o akcji

60-tonowy kolos pod warstwą mułu i wody. Co wiadomo o akcji

Źródło:
PAP, Delfi, LRT, tvn24

- Nie ma absolutnie żadnego powodu, aby Unia Europejska wyglądała teraz na zastraszoną - ocenił były ambasador Niemiec w USA Wolfgang Ischinger. Według niemieckiego dyplomaty UE powinna odważnie i z pewnością siebie zareagować na cła ogłoszone przez Donalda Trumpa.

"Jeśli pokażemy narzędzia tortur, Donald będzie skłonny do rozmowy"

"Jeśli pokażemy narzędzia tortur, Donald będzie skłonny do rozmowy"

Źródło:
PAP

W piątkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. Kumulacja rośnie do 70 milionów złotych. W Polsce najwyższe były wygrane czwartego stopnia. Oto liczby, które wylosowano 28 marca 2025 roku.

Wyniki losowania Eurojackpot

Wyniki losowania Eurojackpot

Źródło:
tvn24.pl

- W Narodowym Funduszu Zdrowia mamy lukę. Ten deficyt w zeszłym roku wyniósł 30 miliardów złotych. Tyle brakuje składki. Trzeba dosypywać z innych elementów - stwierdził w "#BezKitu" w TVN24 doktor Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.

"Wolałbym mieć niższe podatki, mimo to nie jestem za obniżeniem tej składki"

"Wolałbym mieć niższe podatki, mimo to nie jestem za obniżeniem tej składki"

Źródło:
tvn24.pl

Co najmniej osiem osób zginęło po zawaleniu się wieżowca w Bangkoku. Doszło do niego wskutek piątkowego trzęsienia ziemi, którego epicentrum znajdowało się w Birmie. Na miejscu katastrofy trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza, a ocalali dzielą się przerażającymi historiami z momentu zawalenia się budynku.

Był w walącym się wieżowcu. "Biegłem na oślep"

Był w walącym się wieżowcu. "Biegłem na oślep"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, CNN

Prezydium Rady Doskonałości Naukowej ma głosować w poniedziałek nad wystąpieniem do prezydenta o nadanie tytułu profesora neosędzi Małgorzacie Manowskiej, pierwszej prezes SN - informują OKO.press i "Gazeta Wyborcza". Ale - jak dowiedziały się redakcje we wspólnym śledztwie - jedno głosowanie w tej sprawie już się odbyło, a tam "rozstrzygnięcie było negatywne". Miesiąc później prezydium RDN otrzymało jednak "tajemniczą opinię, której pokłosiem jest plan przeprowadzenia drugiego głosowania". Według redakcji trwa "wyścig z czasem", by wniosek podpisał zaprzyjaźniony z Manowską prezydent Andrzej Duda.

"Tajemnicza opinia" i plan na drugie głosowanie. Zwrot w sprawie profesury Manowskiej

"Tajemnicza opinia" i plan na drugie głosowanie. Zwrot w sprawie profesury Manowskiej

Źródło:
OKO.press, TVN24

Ministra edukacji narodowej Barbara Nowacka powiedziała w piątek, że zostanie przeprowadzona ewaluacja tego, jaki "efekt edukacyjny" przyniosło wprowadzenie nieobowiązkowości prac domowych w szkołach podstawowych. - Będziemy też współpracować z nauczycielami, by mieli poczucie, że to, że prace domowe nie są obowiązkowe, to nadal mogą być zadawane - zapowiedziała szefowa MEN.

Blisko rok bez obowiązkowych prac domowych. Nowacka: musimy zobaczyć wyniki

Blisko rok bez obowiązkowych prac domowych. Nowacka: musimy zobaczyć wyniki

Źródło:
PAP

Jednym z kamieni milowych KPO jest umieszczenie na orbicie polskich satelitów. Wszelkie terminy zostały uzgodnione z firmą SpaceX i wysłane do Komisji Europejskiej. Pierwszy z satelitów miał być wysłany w drugim kwartale 2025 roku. Ten termin nie zostanie dotrzymany - do tych nieoficjalnych informacji dotarli autorzy podcastu "Szczyt Europy" Beata Płomecka i Maciej Sokołowski.

Polskie KPO z problemami przez firmę Elona Muska

Polskie KPO z problemami przez firmę Elona Muska

Źródło:
TVN24 GO

- Jestem katolikiem, więc moje generalne stanowisko jest oczywiście za życiem - powiedział kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki, pytany o swój pogląd względem aborcji w przypadku zajścia w ciążę w wyniku gwałtu. Zaznaczył jednak, że "ta decyzja należy do kobiety", a sprawca "powinien odpowiedzieć". Dodał przy tym, "że z tego dramatu, z tego zła, często jest wiele miłości i wiele dobra, gdy kobieta podejmuje decyzję o urodzeniu takiego dziecka".

Nawrocki o aborcji po gwałcie: te wartości rozłożone są w sposób jasny

Nawrocki o aborcji po gwałcie: te wartości rozłożone są w sposób jasny

Źródło:
TVN24, PAP

Do poważnego w skutkach wypadku doszło w Górze Kalwarii (Mazowieckie). Kierujący bmw 18-latek zjechał z drogi, potrącił 11-letnią dziewczynkę i wpadł na ogrodzenie posesji. Mężczyzna nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu.

18-latek bez prawa jazdy wjechał w 11-latkę na chodniku

18-latek bez prawa jazdy wjechał w 11-latkę na chodniku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen stwierdził w wywiadzie internetowym, że w jego "idealnym świecie studia są płatne". Jako przykład podał uniwersytety w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie jego zdaniem poziom edukacji wygląda znacznie lepiej niż w Polsce. Na odpowiedź nie musiał długo czekać - politycy z każdej strony sceny politycznej nie zostawili na tym pomyśle suchej nitki.

Sławomir Mentzen: w moim idealnym świecie studia są płatne. Kontrkandydaci odpowiadają na te słowa

Sławomir Mentzen: w moim idealnym świecie studia są płatne. Kontrkandydaci odpowiadają na te słowa

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Bangkok nawiedziło silne trzęsienie ziemi. W mediach społecznościowych publikowane są wstrząsające nagrania, na których widać kołyszące się drapacze chmur. W wyniku wstrząsów z basenów znajdujących się na dachach hoteli wylewała się woda. Jeden z wieżowców zawalił się, pod gruzami uwięzieni są ludzie.

Kołyszące się drapacze chmur, woda wylewająca się z basenów. Dramatyczne nagrania z Bangkoku

Kołyszące się drapacze chmur, woda wylewająca się z basenów. Dramatyczne nagrania z Bangkoku

Źródło:
Reuters, tvn24.pl, PAP
Układ w lesie? Co i komu zarzuca minister Dorożała

Układ w lesie? Co i komu zarzuca minister Dorożała

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

W sobotę na polskim niebie będziemy mogli oglądać zaćmienie Słońca. Zanim chwycimy za specjalistyczne okulary lub filtry, warto odświeżyć wiedzę o tym fascynującym zjawisku i dowiedzieć się, jak postrzegały je różne kultury.

Już w sobotę zaćmienie Słońca. Tego na pewno nie wiecie

Już w sobotę zaćmienie Słońca. Tego na pewno nie wiecie

Źródło:
skyatnightmagazine.com, astronomy.com, space.com, nationaleclipse.com, NASA
Rządowy szeryf od ekologii pod ciągłym obstrzałem. Z sukcesami chroni przyrodę, ale czy "z głową"?

Rządowy szeryf od ekologii pod ciągłym obstrzałem. Z sukcesami chroni przyrodę, ale czy "z głową"?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych J.D. Vance rozpoczął wizytę na Grenlandii. Odwiedza tam amerykańską bazę wojskową Pituffik, dawniej Thule. Choć przebywa tam raptem 150 osób, baza jest jednym z najważniejszych strategicznie obiektów wojskowych na świecie. Oto dlaczego.

Kosmos zamiast wiązania psów, czyli co Amerykanie robią na Grenlandii

Kosmos zamiast wiązania psów, czyli co Amerykanie robią na Grenlandii

Źródło:
The New York Times, tvn24.pl

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24