Drugi remis z rzędu w eliminacjach do mundialu sprawił, że Brazylię polscy piłkarze widzą jak za mgłą. Szanse na awans mają, ale są one małe. Nawet bardzo małe i nie zależą tylko od nóg zawodników Waldemara Fornalika. Przedstawiamy możliwe scenariusze.
Po meczu z Czarnogórą biało-czerwoni tracą do prowadzącej Anglii (w piątek rozbiła Mołdawię 4:0) pięć punktów. Do zdobycia mają jeszcze dziewięć, ale też piekielnie trudny kalendarz. Oczywiście z chłopcami do bicia z San Marino we wtorek wpadki się nie spodziewamy, ale następne wyjazdy - do Charkowa (11 października) i Londynu (cztery dni później) - będą dużo, dużo bardziej wymagające.
Żeby myśleć o awansie, Polacy nie mogą już liczyć na potknięcia. W tych trzech spotkaniach muszą zdobyć komplet punktów i jeszcze liczyć na szczęście, a dokładnie - wyniki w innych meczach. Do Brazylii pojadą, jeśli spełni się któryś z arcytrudnych scenariuszy.
I SCENARIUSZ - 1. miejsce w grupie, awans automatyczny Pierwszy i najtrudniejszy do zrealizowania wariant. Wygrywamy wszystko i liczymy, że we wtorek Anglia zremisuje z Ukrainą, a później z Czarnogórą (bo nie mogą zdobyć więcej niż trzy punkty w tych dwóch meczach). Następnie nasi piątkowi rywale musieliby stracić punkty z Mołdawią. Wówczas zgromadzimy 19 "oczek" i nie będziemy musieli oglądać się na bezpośrednich konkurentów i sprawdzać, czy nie mają przypadkiem lepszego bilansu bramkowego.
II SCENARIUSZ - 1. miejsce w grupie, awans dzięki lepszemu bilansowi bramek Zakładamy, że na koniec eliminacji Polacy i Anglicy zgromadzą 19 punktów, czyli my wygrywamy oczywiście wszystko, co jest do wygrania, a "Synowie Albionu" w dwóch pozostałych meczach (z Ukrainą i Czarnogórą) zdobywają cztery punkty. Wtedy o pierwszym miejscu w grupie zadecyduje lepszy bilans bramek. Ten na razie dużo korzystniejszy mają Wyspiarze (+22, Polska ma + 5). Nam pozostawać będzie nadzieja, że piłkarze Fornalika urządzą sobie rekordowy festiwal strzelecki.
Możliwy jest również wariant z trzema drużynami, które na finiszu uzbierają po 19 punktów - Polska, Anglia i Czarnogóra. Do tego niezbędne są jednak konkretne rozstrzygnięcia: nasz komplet punktów, remis Anglii z Czarnogórą, wygrana Anglii z Ukrainą i zwycięstwo Czarnogóry nad Mołdawią. W takiej sytuacji rozstrzygać będzie bilans bramkowy.
III SCENARIUSZ - 2. miejsce, awans wywalczony w barażach I tutaj nie ma zlituj się dla polskich piłkarzy. Znów potrzebują trzech zwycięstw, ale zakładamy, że z pierwszego miejsca awansują obecni liderzy grupy H, czyli drużyna Roya Hodgsona. Anglicy muszą wówczas wygrać z Ukrainą i Czarnogórą, Ukraina zaś pokonać San Marino, a Czarnogórcy Mołdawię. Wtedy mamy drugie miejsce i czekamy na baraże, do których zakwalifikuje się ośmiu najlepszych wiceliderów z dziewięciu grup.
Pozostaje naszym piłkarzom życzyć powodzenia.
Autor: BOR, MP, twis / Źródło: sport.tvn24.pl