31 milionów tweetów związanych z wyborami, czyli 327 tysięcy wiadomości na minutę - to nowy rekord Twittera. Wśród wpisów znalazł się także tweet Baracka Obamy, który stał się najczęściej cytowanym w historii. Serwis stał się także miejscem składania Obamie gratulacji przez światowych przywódców, m.in. Miedwiediewa i Camerona. Wybory szybko stały się również ulubionym tematem memów.
Na reakcję internautów po wygranej Baracka Obamy nie trzeba było długo czekać. Sieć natychmiast zalały wyborcze memy.
W wieczór wyborczy temat kampanii królował także na Facebooku i Twitterze.
Sztab prezydenta Baracka Obamy do ostatniej chwili zachęcał do stania w kolejkach, nawet jeśli minęła już godzina zamknięcia lokalu wyborczego. Na bieżąco informował też o godzinach otwarcia lokali. "Lokale w Nevadzie zamykają o 7. Możecie głosować później, jeśli stoicie w kolejce" - ćwierkał Obama.
Przez kilka godzin jednym z najpopularniejszych haseł na Twitterze było "C'mon Florida".
Później internauci dzielili się tweetami na temat Empire State Building, na którym CNN wyświetlało wyniki wyborów za pomocą specjalnego diodowego "licznika". Kolor czerwony oznaczał zwycięstwo Romneya w danym stanie, kolor niebieski - wygraną Obamy.
"Grobowa cisza w sztabie"
Przez cały wieczór to Obama cieszył się większą popularnością na Twitterze. Był najczęściej wymienianym kandydatem w każdym ze "swing states". Pisało o nim 40 proc. użytkowników Twittera w całym kraju, w porównaniu do 24 proc. dyskutujących o Romneyu. W sztabie republikanina atmosfera była jednak napięta. "Grobowa cisza w sztabie po ogłoszeniu przez Fox News, że przegrał w rodzinnym stanie Michigan" - informowała internautka Ashley Parker. "Rozczarowanie, frustracja. Topimy smutek w alkoholu" - pisali użytkownicy popierający Romneya. Po ogłoszeniu wstępnych wyników, które dają prezydentowi zwycięstwo, Obama podziękował internautom. "To stało się dzięki wam. Dziękuję. Jesteśmy razem, walczyliśmy razem i oto, kim jesteśmy. Dziękuję" - napisał prezydent (tweet podpisany był "bo", co ma oznaczać, że prezydent zamieścił go osobiście). Wrzucił też zdjęcie przedstawiające go razem z Michelle. Zostało retweetowane blisko pół miliona razy, co jest według Twittera rekordem serwisu.
Ekipa Twittera podała, że amerykańskie wybory były najbardziej dyskutowanym wydarzeniem politycznym w historii serwisu w USA. Internauci wymienili ponad 31 milionów wiadomości. Według Twittera, oznacza to 327 tysięcy tweetów na minutę.
Później Twitter stał się miejscem składania gratulacji Obamie przez światowych przywódców. Sukcesu winszowali mu m.in. David Cameron, Julia Gillard i Dmitrij Miedwiediew.
Status na Facebooku: "już zagłosowałem" Twitterowi kroku dotrzymywał Facebook. Większość użytkowników po oddaniu głosu mogła dodać do swojego profilu informację o tym, że zagłosowała. Do rana czasu polskiego Facebook zliczył ponad 9 mln głosów facebookowiczów. Najpopularniejszym hasłem w serwisie stało się hasło "vote", czyli "głosuj".
W kampanię w sieci włączyły się także gwiazdy. Beyonce, popierająca Obamę, zdecydowała się dołączyć do serwisu Instagram. Pierwsze zdjęcie, jakie zamieściła, to oczywiście gest poparcia dla jej kandydata.
Obama wyprzedził Romneya również pod względem częstotliwości wyszukiwania w Google w ostatnim miesiącu. Popularnymi hasłami wyszukiwania były też "Romney Obama", "Obama", "Romney" i "debata".
Najczęściej informacji o kandydatach szukano oczywiście na terenie USA, ale także w Ugandzie i Kenii.
Autor: jk, mob//kdj/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl