"To ja tu rządzę!" - mógłby po piątkowych treningach zakrzyknąć Kamil Stoch. Polak oddał najdłuższe skoki w dwóch z trzech treningów na olimpijskim obiekcie w Soczi. W sobotę kwalifikacje, w niedzielę konkurs.
W pierwszej sesji treningowej najlepiej zaprezentował się Taku Takeuchi. Reprezentant Japonii wylądował na 100,5 metrze - długo nikt nie potrafił poprawić tego rezultatu.
Drugi trening bezapelacyjnie należał już do niego. Skacząc 102,5 metra wyprzedził Austriaka Thomasa Dietharta i znów wysoko sklasyfikowanego Takeuchi. Pozostała dwójka naszych skoczków spisała się średnio: Dawid Kubacki skoczył 95,5 m, a Piotr Żyła tylko 94 m.
Kilkadziesiąt minut później na belce znów pojawił się Stoch i po raz kolejny błysnął formą. Odległość jaką osiągnął - 103 m - była najdłuższą tego dnia. Za nim znaleźli się dwaj Austriacy: Gregor Schlierenzauer i Diethart. Żyła i Kubacki nie poprawili wyników z wcześniejszych treningów.
Skreślony Żyła
Słabe skoki Żyły przekreśliły jego szansę na występ w pierwszym z olimpijskich konkursów. Po treningach trener Łukasz Kruczek wybrał czterech skoczków, którzy wystąpią w sobotnich kwalifikacjach. W konkursie na normalnej skoczni postawił na Stocha, Kubackiego, Ziobrę i Kota. Żyła będzie tylko trzymał kciuki za kolegów.
Kwalifikacje rozpoczną się w sobotę o godz. 17.30 polskiego czasu, niedzielny konkurs - 18.30.
Autor: tb/twis / Źródło: sport.tvn24.pl