Nagłe zwroty akcji w sprawie marszu niepodległości w Warszawie. Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazuje przemarszu ze względów bezpieczeństwa. Narodowcy oświadczają, że pójdą i tak, ale to wcale nie kończy sprawy, bo do gry nagle wkraczają prezydent i premier. Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki wspólnie decydują: marsz będzie i to państwowy.