Na 2,2 sekundy przed końcem dogrywki Indiana prowadziła 102:101 w Miami i była bardzo bliska wygranej w pierwszym meczu finałów Konferencji Wschodniej. Była, ale Heat mają w składzie LeBrona Jamesa, którego rzut równo z końcową syreną przeważył szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy. Numer 1 Draftu 2003 zaliczył w tym spotkaniu triple-double.
103 Miami Heat (1. miejsce w konferencji) 102 Indian Pacers (3.)
James w sumie rzucił przeciwko Indianie 30 punktów, do których dołożył jeszcze po dziesięć zbiórek i asyst. Najważniejsze, decydujące trafienie zdobył po penetracji podkoszowej wykończonej rzutem kelnerskim.
Wyrównana walka od początku do końca
MVP sezonu zasadniczego miał skuteczność z gry na poziomie 50 procent, trafiając 12 ze swoich 24 prób. Mecz od początku do samego końca był wyrównany, może odrobinę mniej w pierwszej kwarcie, po której goście prowadzili 42:37.
Po trzeciej kwarcie z jednopunktową przewagą do szatni schodzili już jednak koszykarze Miami. Koniec czwartej części to już remis 92:92 i trzeba było rozegrać dogrywkę.
Rozstrzygnął w dogrywce
W dogrywce oba zespoły zdobyły w sumie 23 punkty. Na 10,8 sekundy przed końcem po nurkującym "kelnerze" Jamesa, ale tuż przed końcem sfaulowany został rzucający za trzy Paul George, który utrzymał nerwy na wodzy i wykorzystał wszystkie osobiste. Wreszcie mecz buzzer beaterem rozstrzygnął "Król LeBron".
Miami przegrało co prawda walkę na tablicach 38:43, ale w ofensywie Jamesa wsparli Dwayne Wade, Chris Bosh i rezerwowy Chris Andersen, rzucając odpowiednio 19, 17 i 16 punktów.
W Pacers wyróżniły się dwie największe gwiazdy zespołu Paul George i David West, zaliczając 27 i 26 "oczek". Rzucający obrońca dołożył do tego jeszcze pięć asyst, a na tablicach rządził Lance Stephenson, który zebrał dwanaście piłek.
Najlepsi gracze: Heat: LeBron James (nasz MVP) - 30 pkt., 10 zb., 10 as. Pacers: Paul George - 27 pkt., 5 as.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl