Tak wesołego powrotu naszej reprezentacji do bazy w La Baule na tych mistrzostwach jeszcze nie było. I nie ma się co dziwić, w końcu Polacy pierwszy raz w historii awansowali do ćwierćfinału Euro.
Po zwycięstwie w rzutach karnych ze Szwajcarią, polscy piłkarze byli w doskonałych nastrojach. Oczywiście tematem przewodnim był konkurs jedenastek. Tu obiektem żartów był niestrzelający akurat Michał Pazdan. "Pazdek jakby strzelał karnego, to głową i zewniakiem" - śmiał się Artur Jędrzejczyk.
Wesoło i śmiesznie
Na pokładzie samolotu z kolei Łukasz Piszczek nie mógł się nadziwić kapitalnej postawie w naszej bramce swojego imiennika, Fabiańskiego. - Łukasz, nie tłumacz się, zrobiłeś wszystko co mogłeś - żartował obrońca Borussii Dortmund.
Powracającym piłkarzom w samolocie towarzyszyły, co już niemal jest tradycją, rytmy disco polo, a przy hotelu L'Hermitage późnym wieczorem stawiło się około stu kibiców, wszyscy po zdjęcie i autograf z ulubieńcami. Takiego tłumu jeszcze podczas mistrzostw Europy nie było.
Niedziela jest dniem regeneracji dla piłkarzy, natomiast pozostali mieli w południe zajęcia w La Baule na miejscowym Stade Moreau-Defarges. Taki trening nazywany jest różnie - wyrównawczym, regeneracyjnym itd. Zajęcia, choć w znacznie okrojonym składzie, były tradycyjnie niedostępne dla mediów.
Mecz ćwierćfinałowy z Portugalią odbędzie się w czwartek o 21.
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: laczynaspilka.pl