Amerykanie w drugim meczu grupy G pokonali 2:1 Ghanę. Na prowadzenie wyszli już w pierwszej minucie i dali się zepchnąć do obrony. Ghana długo biła głową w mur, a jak w końcu udało jej się doprowadzić do wyrównania, to natychmiast straciła drugiego gola.
Wielu kibiców nie zdążyło jeszcze usiąść na krzesełkach, a Amerykanie wyszli na prowadzenie. Prostopadłą piłkę przejął wbiegający w pole karne Clint Dempsey i już w trzydziestej sekundzie dał USA prowadzenie.
Dempsey wytrzymał, Altidore nie
W 23. minucie miny kibiców ze Stanów trochę jednak zrzedły. Na murawę padł Jozy Altidore i okazało się, że będzie musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł Aaron Johansson, który w młodzieżówce reprezentował barwy Islandii.
Chwilę później John Boye przypadkowo trafił nogą w nos Dempseya. Kapitan USA zalał się krwią i wydawało się, że też będzie musiał opuścić boisko, ostatecznie wrócił jednak do gry z tamponadą.
Dziesięć minut po zmianie stron Ghana bardzo mocno przycisnęła. Najpierw z dystansu potężnie uderzył Sulley Muntari, a później najpierw głową, a po chwili zza pola karnego Asamoah Gyan. Za każdym razem Tim Howard nie musiał jednak interweniować, bo piłka minimalnie mijała jego bramkę.
Cios za cios
Ghana wciąż jednak naciskała i w 82. minucie wreszcie dopięła swego. Andre Ayew wyrównał na 1:1, ale chwilę później Amerykanie znów trafili do bramki. Konkretnie rezerwowy w tym meczu John Anthony Brooks, który wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Autor: iwan/zp / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA