A wydawało się, że będzie już spokojnie. Ekipa Oklahoma City Thunder wróciła jednak do gry i po raz drugi z rzędu łatwo pokonała San Antonio Spurs. W finale Zachodu jest remis.
Koszykarze Grzmotów wrócili do gry i dzięki wygranej 105:92 w nocy z wtorku na środę wyrównali stan rywalizacji w finale Konferencji Zachodniej na 2:2.
"Zagrałem nie najgorzej"
Do zwycięstwa gospodarzy poprowadził wybuchowy duet Kevin Durant - Russell Westbrook, przy czym tego wieczoru to ten drugi grał pierwsze skrzypce. Zawsze pełen energii rozgrywający Thunder biegał od kosza do kosza i w końcu połączył niespożytą ochotę do gry z rozsądkiem. Przy zaledwie trzech stratach miał 40 punktów, 10 asyst i 5 przechwytów i został pierwszym koszykarzem od 25 lat, który w meczu play-off zaliczył takie statystyki. Ostatnim razem takie "numerki" uzbierał sam Michael Jordan.
- Wydaje mi się, że zagrałem nie najgorzej. Najważniejsze jest zwycięstwo. Za każdym razem, gdy wychodzę na boisko staram się grać na "maksa". Oczekują tego ode mnie moi koledzy i to staram się zrobić po obu stronach boiska - stwierdził Westbrook.
MVP sezonu zasadniczego też nie próżnował - Durant dodał od siebie 31 "oczek", miał też pięć zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty.
Kolejny uraz
Grzmoty okupiły triumf kolejna kontuzją. Wcześniej problemy z łydką miał Serge Ibaka, ale po dwóch meczach przerwy wrócił do składu w poprzednim spotkaniu. Teraz kostkę skręcił Reggie Jackson, który w dwóch zwycięskich meczach wychodził w pierwszej piątce. Na razie nie wiadomo, czy będzie w stanie wystąpić za dwa dni w piątym meczu serii.
W zespole gości zawiódł przede wszystkim wyjściowa "piątka", która nie zagrała równie agresywnie, co rywale. Najlepiej spisał się Tony Parker - uzbierał 14 punktów, tyle samo miał rezerwowy Boris Diaw.
Kolejne spotkanie w nocy z czwartku na piątek odbędzie w San Antonio.
Wtedy już w wielkim finale NBA na zwycięzcę rywalizacji na Zachodzie mogą czekać Miami Heat, którzy dzień wcześniej zmierzą się w Indianapolis z Pacers. Obrońcy tytułu prowadzą z finale Konferencji Wschodniej 3:1.
Autor: kris / Źródło: sport.tvn24.pl